Niby tak, lepiej kocura niż kotkę przeżywać ale dla zainteresownego to chyba jednak straszna, mimo wszystko.
Też nas to czeka w nie tak znowu dalekiej przyszłości, więc wczuwam się
Szczęściarz, trzymaj się!
Kochany Szczęściarz. pozbędzie się szarych jajeczek!!! Trzymam kciuki, będzie dobrze.
Krzysiu, dobrze Cię rozumiem. Gdy Juniorka pozbawiano jajeczek , też siedziałam z pracy i prawie ryczałam w monitor wystawiając kolejne zlecenie produkcyjne
No... ja tez się trzęsłam u weta, a jak go dostałam z powrotem, tuż po zabiegu, to w gardle taką gulę miałam...
Ale potem szybko minęło, nawet 24 godziny nie minęły, a Hacker jadł, bawił się i mruczał po staremu. Trzymam kciuki za Szczęściarza mocno!
Janeczko nie martw sie bedzie wszytsko dobrze !!
Ja sie tez denerwowalam bardzo i pozniej sie okazalo ze calkiem niepotrzebnie
Trzymam kciuki i czekam na relacje !
Dziękuję Wszystkim za dobre słowa i trzymanie kciuków
Szczęściarz, moje małe kochane biedactwo, chodzi za mną krok w krok i płacze "jeść jeśćjeść".
Kociś cichcem dostaje papu w łazience i patrzy zdziwiony dlaczego "braciszek" tym razem nie je razem z nim.
Chciałabym aby już było PO, najgorsze jest czekanie ...