CK Franuś, kociak który bardzo chce biegać-ma domek !

14 stycznia ryśka napisała
"Rano dostałam telefon - kot po wypadku, przy ulicy.
Anemonn da mu dt. Jednak...
dopiero najbliższe dwa dni pokażą, czy kot ma przerwany rdzeń kręgowy i czy ma szanse... kocio już po badaniach, RTG nie wykazało złamań. Anemonn odbierze go z lecznicy. Najgorsza walka dopiero przed nim... "
Tak się zaczęła historia Franusia. Amemonn do lecznicy nie dojechała, po drodze również miała wypadek. Wszystko wyglądało tragicznie. Franuś trafił na tymczas do Haliny. Był po badaniach i nic nie mogłyśmy zrobić - przyszło nam czekać. Miał stanąć na łapkach po 24 godzinach - nie stanął. Jednak poprawę było widać, kociak zaczął się podnosić do połowy i ruszać przednimi łapkami, tylnie też nie były całkiem nieruchome. Podkurczał je i prostował. W trakcie kolejnej wizyty u weta dostał jeszcze 7 dni na poprawę. Bardzo mocno na niego liczyłam, wierzyłam, że stanie na łapkach. Objawów wewnętrznych uszkodzeń nie miał. Apetyt mu dopisywał. Okazało się, że kociak jest bardzo czyściutki. Nie chciał robić siusiu tam gdzie leży - miauczał i siusiał dopiero po włożeniu go do kuwetki. Kilka dni czekaliśmy na qpala, radość był ogromna jak sam sobie z tym problemem poradził. Halina uszyła nosidełko, żeby pomóc Franusiowi w próbach podnoszenia się na cztery łapki. Jednak koteczek szybko poradził sobie sam, podpierając się o coś zaczął wstawać. Po kilku kroczkach się przewracał, ale to go nie zniechęcało do dalszych wojaży po mieszkaniu. W sobotę opanował sztukę opierania się o cokolwiek, żeby się tylko nie przewrócić. Wyglądało to tak, że jak zaczęło go na boki zarzucać biegł do ściany i się opierał. Po chwili już znowu mógł samodzielnie przejść pokój.
Franuś jest koteczkiem bardzo wesołym, zabawowym i miziastym. Mimo trudności od początku korzysta z kuwetki. Ma ok. 5-6 m-cy, jest dość duży jak na swój wiek, więc może będzie wielkim kotem. Ma przepiękne mięciutkie futerko - czarne, ale miejscami ciemno grafitowe. Jest śliczny i kochany. Obecnie w dalszym ciągu przechodzi rehabilitację, ale już po woli rozglądamy się za bardzo dobrym odpowiednim, wyjątkowym domkiem dla niego.
To parę fotek z okresu jak Franuś jeszcze trzymał się jednego miejsca. Jak tylko dojdę do siebie /choróbsko mnie złapało jakieś/ to porobię fotki z wycieczek po mieszkaniu
.
nowe fotki str.2 Franuś już biega nawet po schodach!!!!!
"Rano dostałam telefon - kot po wypadku, przy ulicy.
Anemonn da mu dt. Jednak...
dopiero najbliższe dwa dni pokażą, czy kot ma przerwany rdzeń kręgowy i czy ma szanse... kocio już po badaniach, RTG nie wykazało złamań. Anemonn odbierze go z lecznicy. Najgorsza walka dopiero przed nim... "
Tak się zaczęła historia Franusia. Amemonn do lecznicy nie dojechała, po drodze również miała wypadek. Wszystko wyglądało tragicznie. Franuś trafił na tymczas do Haliny. Był po badaniach i nic nie mogłyśmy zrobić - przyszło nam czekać. Miał stanąć na łapkach po 24 godzinach - nie stanął. Jednak poprawę było widać, kociak zaczął się podnosić do połowy i ruszać przednimi łapkami, tylnie też nie były całkiem nieruchome. Podkurczał je i prostował. W trakcie kolejnej wizyty u weta dostał jeszcze 7 dni na poprawę. Bardzo mocno na niego liczyłam, wierzyłam, że stanie na łapkach. Objawów wewnętrznych uszkodzeń nie miał. Apetyt mu dopisywał. Okazało się, że kociak jest bardzo czyściutki. Nie chciał robić siusiu tam gdzie leży - miauczał i siusiał dopiero po włożeniu go do kuwetki. Kilka dni czekaliśmy na qpala, radość był ogromna jak sam sobie z tym problemem poradził. Halina uszyła nosidełko, żeby pomóc Franusiowi w próbach podnoszenia się na cztery łapki. Jednak koteczek szybko poradził sobie sam, podpierając się o coś zaczął wstawać. Po kilku kroczkach się przewracał, ale to go nie zniechęcało do dalszych wojaży po mieszkaniu. W sobotę opanował sztukę opierania się o cokolwiek, żeby się tylko nie przewrócić. Wyglądało to tak, że jak zaczęło go na boki zarzucać biegł do ściany i się opierał. Po chwili już znowu mógł samodzielnie przejść pokój.
Franuś jest koteczkiem bardzo wesołym, zabawowym i miziastym. Mimo trudności od początku korzysta z kuwetki. Ma ok. 5-6 m-cy, jest dość duży jak na swój wiek, więc może będzie wielkim kotem. Ma przepiękne mięciutkie futerko - czarne, ale miejscami ciemno grafitowe. Jest śliczny i kochany. Obecnie w dalszym ciągu przechodzi rehabilitację, ale już po woli rozglądamy się za bardzo dobrym odpowiednim, wyjątkowym domkiem dla niego.






To parę fotek z okresu jak Franuś jeszcze trzymał się jednego miejsca. Jak tylko dojdę do siebie /choróbsko mnie złapało jakieś/ to porobię fotki z wycieczek po mieszkaniu

nowe fotki str.2 Franuś już biega nawet po schodach!!!!!