Sugar & Spice

"What are little girls made of?
Sugar and spice, and everything nice,
That's what little girls are made of."
Troche pozniej niz planowalem odebralem dzis czarnulke od gragi... piekna, milutka czarna kulka z dosc ciekawa kolorystyka futerka (o nie, nie jest dokladnie czarna, ma biale podbicie, gdzieniegdzie dluzsze biale pojedyncze wlosy jej 'wystaja', poza tym na podrodku i gardle przebija przez zewnetrzne futerko ten bialy "podklad", pod slonce jest bardzo lsniaca
a niektore czarne wlosy maja brazowe koncowki tak jakby byla 'farbowana'
).
Przyszedl czas zapoznac ja z balijka - Sugar, rezydentka dotychczasowa jedyna...
Czarna wyszla z kontenerka a biala w tej samej chwili zmienila sie w WĘŻA (żmiję ?
)! Nisko przy ziemi, ogon plasko na ziemi, uszy po sobie i HSSSSS!
Chwilowo konczylo sie jedynie na "grozbach" ze strony bialej... A czarna niczy nie zrazona, beztrosko obwachala syczaca Sugar i poszla na obchod (a Sugar za nia, wezowym ruchem
).
Po chwili czarna odkryla miche Animondy... o raj na ziemi. Przyssala sie, obzera i zupelnie ignoruje zakusy Sugar (syczenie, obwachiwanie - glownie pod ogonem
).
Po krotkim czasie (i najedzeniu sie Spice) Sugar zaczela grozniej - gonitwa malej (choc niewiele mniejsza, tylko miesiac roznicy), proba zapedzenia w kozi rog by pokazac kto tu rzadzi, pokazy zazdrosci itp. Po pierwszym pacnieciu lapa czarna zaczela reagowac - rowniez uszy po sobie i syczenie, ale rzadziiej i tylko po zaczepce. Ogolnie uznawala wyzszosc bialej ale nie do konca biernie. I tak przez godzine okolo - gonienie sie wzajemne (o wiele czesciej to biala czarna gonila), obwachiwanie, syczenie, pacanie lapka, zaczepki, naskakiwanie z gory i boku - to wszytko praktycznie tylko ze strony Sugar... a Spice zwiedzala omijajac Sugar. Do zadnych grozniejszych walk nie doszlo, miauczenia, jeczenia tez nie bylo... glownie 'warczenie' i syczenie.
Musialem pare razy przytrzymywac Sugar by dala malej np zjesc czy 'zakuwecic sie'.
Jak lezaly w miare spokojni tylko przypatrujac sie sobie to glaskalem obie, a tak to glownie uwage poswiecalem Sugar. A czarnula po jakims czasie stwierdzila ze i tak juz jestem jej - pakowala sie n kolana i traktora wlaczala beztrosko (a Sugar w tym czasie patrolowala moje okolice
zaczepiajac troche mala).
Po jakichs 2 godz - niespodziewanie szybko (zapewne dzieki wrodzonej przytulnosci Sugar i mruczeniu Spice) - przelom!
Siedzialem miedzy dziewczynami uglaskujac obie, na podlodze z nogami wyciagnietymi ( a mam dluugieee nogi), Spice poddana wyglaskiwaniu rozmruczala sie i hop - na moje kolana (miedzy udami, glowka wtulona w pachwine), Sugar z drugiej strony przytulona do lydki (a skoro przytulona to znaczy ze nie byla mocno na mnie obrazona, zreszta dawala sie glakac i sama sie przytulala)... jak mala mruczala i zasypiala na udach to Sugar - hop! - tez na moje nogi, ponizej Spice, miedzy kolanami, przytulila sie do Spice (miala bardzo zadowolona mine ze sie do futra przytula
), zapewne skuszona jej mruczeniem (i jakze ulagodzona), bez fuczenia, zaczela nawet mala lizac. I tak - dwie kotki na moich nogch podrzemaly sobie troche, juz troche pogodzone i przytulone do siebie (tzn Sugar przytulona do tylu Spice
), a ja obie rowno uglaskiwalem
.
Musze przyznac - bardzo szybko sie zaczely tolerowac.
Teraz obie, na zmiane zwiedzaja moje kolana (chyba zmeczone nerwowka i wzajemnym straszeniem/gonieniem sie), jeszcze odrobina fukania jet ale to juz cale nic w porownaniu z tym co bylo 3 godz temu.
I wyglada na to ze sie polubia, bez przesadnej zazdrosci, ale chyba to Sugar, jako wczesniejsza rezydentka bedzie szefowac
Sugar and spice, and everything nice,
That's what little girls are made of."
Troche pozniej niz planowalem odebralem dzis czarnulke od gragi... piekna, milutka czarna kulka z dosc ciekawa kolorystyka futerka (o nie, nie jest dokladnie czarna, ma biale podbicie, gdzieniegdzie dluzsze biale pojedyncze wlosy jej 'wystaja', poza tym na podrodku i gardle przebija przez zewnetrzne futerko ten bialy "podklad", pod slonce jest bardzo lsniaca


Przyszedl czas zapoznac ja z balijka - Sugar, rezydentka dotychczasowa jedyna...
Czarna wyszla z kontenerka a biala w tej samej chwili zmienila sie w WĘŻA (żmiję ?

Chwilowo konczylo sie jedynie na "grozbach" ze strony bialej... A czarna niczy nie zrazona, beztrosko obwachala syczaca Sugar i poszla na obchod (a Sugar za nia, wezowym ruchem

Po chwili czarna odkryla miche Animondy... o raj na ziemi. Przyssala sie, obzera i zupelnie ignoruje zakusy Sugar (syczenie, obwachiwanie - glownie pod ogonem

Po krotkim czasie (i najedzeniu sie Spice) Sugar zaczela grozniej - gonitwa malej (choc niewiele mniejsza, tylko miesiac roznicy), proba zapedzenia w kozi rog by pokazac kto tu rzadzi, pokazy zazdrosci itp. Po pierwszym pacnieciu lapa czarna zaczela reagowac - rowniez uszy po sobie i syczenie, ale rzadziiej i tylko po zaczepce. Ogolnie uznawala wyzszosc bialej ale nie do konca biernie. I tak przez godzine okolo - gonienie sie wzajemne (o wiele czesciej to biala czarna gonila), obwachiwanie, syczenie, pacanie lapka, zaczepki, naskakiwanie z gory i boku - to wszytko praktycznie tylko ze strony Sugar... a Spice zwiedzala omijajac Sugar. Do zadnych grozniejszych walk nie doszlo, miauczenia, jeczenia tez nie bylo... glownie 'warczenie' i syczenie.
Musialem pare razy przytrzymywac Sugar by dala malej np zjesc czy 'zakuwecic sie'.
Jak lezaly w miare spokojni tylko przypatrujac sie sobie to glaskalem obie, a tak to glownie uwage poswiecalem Sugar. A czarnula po jakims czasie stwierdzila ze i tak juz jestem jej - pakowala sie n kolana i traktora wlaczala beztrosko (a Sugar w tym czasie patrolowala moje okolice

Po jakichs 2 godz - niespodziewanie szybko (zapewne dzieki wrodzonej przytulnosci Sugar i mruczeniu Spice) - przelom!
Siedzialem miedzy dziewczynami uglaskujac obie, na podlodze z nogami wyciagnietymi ( a mam dluugieee nogi), Spice poddana wyglaskiwaniu rozmruczala sie i hop - na moje kolana (miedzy udami, glowka wtulona w pachwine), Sugar z drugiej strony przytulona do lydki (a skoro przytulona to znaczy ze nie byla mocno na mnie obrazona, zreszta dawala sie glakac i sama sie przytulala)... jak mala mruczala i zasypiala na udach to Sugar - hop! - tez na moje nogi, ponizej Spice, miedzy kolanami, przytulila sie do Spice (miala bardzo zadowolona mine ze sie do futra przytula



Musze przyznac - bardzo szybko sie zaczely tolerowac.
Teraz obie, na zmiane zwiedzaja moje kolana (chyba zmeczone nerwowka i wzajemnym straszeniem/gonieniem sie), jeszcze odrobina fukania jet ale to juz cale nic w porownaniu z tym co bylo 3 godz temu.
I wyglada na to ze sie polubia, bez przesadnej zazdrosci, ale chyba to Sugar, jako wczesniejsza rezydentka bedzie szefowac
