Strona 1 z 2

Kocimietka

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 9:10
przez KasiKz
gdzie ja kupic? Nie wiem zupelnie gdzie i nawet nie wiem jak wyglada, az wstyd sie przyznac... a kocikowi by sie przydala - ostatnio jak mialam sensacje zoladkowe i karmilam sie kropelkami mietowymi to Lucek mial po nich odjazd... wariowal po prostu i byl bardzo, bardzo zadowolony :)

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 9:14
przez KasiKz
http://allegro.pl/show_item.php?item=13790734

Co myslicie o tej zabaweczce?

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 9:23
przez Aniutella
Ja mam kocimiętkę w sprayu, kupioną w zoologicznym.
Zabawka fajna, tylko co na to koty?
Pozdrawiam

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 11:28
przez ktosia
Emm, zabawke widzialam juz pare dnitemu jak przegladalam allegro, coz la mnie to bardziej wyglada jak urzadzenie do mazazu stop :lol: ;)

A co do kocimietki pewnie w kazdym sklepie zoo mozna kupic, ja kaurat tez zakupilam taka w sprayu... choc narazie moja kitka na nia nie reaguje :(

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 11:38
przez ani
Suszoną kocimiętkę kupiłam w sklepie zoologicznym, lekko posypałam drapak i domek, na którym miała spać Kissa - Kissa po dokładnym wytarzaniu się w kocimiętce domku unika teraz jak ognia :?

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 11:54
przez KasiKz
A to ciekawe - najpierw sie tarza a potem beeeeee ?
Humorzasty kotuś!

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 11:58
przez ani
KasiKz pisze:A to ciekawe - najpierw sie tarza a potem beeeeee ?
Humorzasty kotuś!

Ona tak ma ze wszystkim :evil:

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 12:07
przez KasiKz
Ja powiem szczerze, ze nasz Lucek tez ma humorki.... ostatnio kupilam mu taki fajny pantofelek do spania, razem z kołderką - no śliczny - ale on zeby mi pokoazac (juz po kilkunastu usilnych probach zachecenia go to spania tam) ze nie ma zamiaru z tego korzystac nasikał kilka razy do srodka.....

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 12:09
przez magda gabryś
Po napiciiu się przeze mnie waleriany pokemon wsadzał mi cały pysk do ust. Czy kocimiętka to jest jakaś odmiana,czy zupełnie co innego? Bo jeśli taak, to może na mnie działać lepiej kociprzysmak? Może zdrowszy?

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 12:10
przez ani
KasiKz pisze:ostatnio kupilam mu taki fajny pantofelek do spania, razem z kołderką - no śliczny - ale on zeby mi pokoazac (juz po kilkunastu usilnych probach zachecenia go to spania tam) ze nie ma zamiaru z tego korzystac nasikał kilka razy do srodka.....

Hmmm :?
Kissa swoją wiklinową budkę "zlała" już w pierwszy dzień :evil:
A kiedy próbowałam ją zachęcić do wchodzenia do niej, wrzucając tam piłeczkę, wskakiwała za nią, przysiadała na moment, migusiem okazywała swój stosunek do niej na mokro, po czym cała happy wyskakiwała z piłeczką w zębach :?

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 12:12
przez magda gabryś
Przepraszam za błędy. Muszę bardzo szybko pisać, bo mój ukochany komp zawiesza się średnoi co 15 min.

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 14:39
przez aiszkaa
Moja kotka też dostaje świra na punkcie waleriany. np. jak ktoś se zażywa te krople, to ona potem tuli się do łyżeczki. na nie to działa jak narkotyk :) :kitty:

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 15:06
przez kinus
Moja starsza reaguje na waleriane, mlodsza ma to w nosie. A kocimietka to takie kwiaty, podobno ladne - powiem za miesiac bo zasialam na balkonie. Dostalam nasiona od dziewczyny, ktora alergicznie nie lubi kotow :evil: a chciala posiac, bo jej sie kwiaty podobaly. Na szczescie ustrzeglam koty i ja przed dyskomfortem :)

PostNapisane: Sob cze 14, 2003 18:08
przez Kiara
Kocimietka dziala u nas - ale tylko w warunkach naturalnych, jakakolwiek skondensowana do plynu albo suszona jest komentowana strzepnieciem lapki i niezbyt zadowolonym kotem. Na dzialce kot przez pierwsze dwadziescia minut pobytu tarza sie i wacha a potem przez jakis czas nie jest zbyt przytomny i wyglada jak nacpany ;) Kocimietke kupilismy - jako flance (chyba) u znajomego ogrodnika, a czesc w jednej z torunskich kwiaciarni. Proby hodowli w domu byly przez kota zupelnie ignorowane :roll:

PostNapisane: Nie cze 15, 2003 2:16
przez Beata
Aniutella pisze:Zabawka fajna, tylko co na to koty?
Pozdrawiam

To pewnie znowu zalezy od osobniczych upodoban, ale moje kiedys mialy to cudo przez moment i zupelnie je ignorowaly :roll: