Strona 1 z 3

ILE KOTÓW W MIESZKANIU?

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 11:23
przez Olivia
Wyodrębniam pytanie zadane w jednym z wątków:
ile kotów na metr kw. mieszkania może przypadać?
jaką minimalną powierzchnię życiową powinno się zapewnić futrzakowi :?:

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 11:31
przez cathrine1
Chyba nie ma sztywnej reguly. Koty w przeciwienstwie do psow anektuja rowniez powierzchnie pionowe, takze duzo metrow nie potrzebuja. U mnie na 47 w tej chwili sa cztery koty i trzy ludzie :) i ciasnoty nie odczuwam, a juz napewno nie z powodu iloscikotow. Jeszcze kilka by sie spokojnie zmiescilo. Wieksza potrzbajest duze lozko. W moim 140x200 spia 2 osoby dorosle i 4 koty, i jest akurat, no moze jeszcze jeden by sie zmiescil, ale to dlatego, ze ja jestem z metra cieta :-)

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 11:41
przez Majorka
A wg mnie to zależy, czy kot jest w stanie spoczynku, czy wręcz przeciwnie. W stanie spoczynku wiele nie trzeba, natomiast jak moje koty zaczynają gonitwy albo gdy im rzucam piłeczki, to metrów (na długość) jest zdecydowanie za mało, i za dużo sprzętów na drodze.

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 11:55
przez moni_citroni
My mamy kolo 60m2 i troche tak pusto z jednym kotem ;) Niedlugo gromadka nam sie powiekszy, ale wydaje mi sie, ze na tylu metrach to spokojnie 6-7 mogloby zyc.
Ale zatrzymam sie na 3, bo metrazowo wyrobimy ale finansowo juz nie ;)

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 11:58
przez cathrine1
Dokladnie, wiekszym problemem niz metry sa finanse najczesciej, zwlaszcza jak kot ma francuskie podniebienie, a u mnie cala czworka niestety ma,lub jak zaczynaja chorowac. Tak moglabym miec i dziesiec, czemu nie :wink:

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 12:06
przez moni_citroni
Ja tez chcialabym (kiedys) wiecej, ale... Na razie przeraza mnie 3... Jak mi koty zachoruja, to chyba bede musiala stac pod latarnia ;) :oops:

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 12:07
przez cathrine1
hehehe, ale w szczytnym celu to rozgrzeszona jestes :ryk:

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 12:40
przez Anja
cathrine1 pisze:Chyba nie ma sztywnej reguly. Koty w przeciwienstwie do psow anektuja rowniez powierzchnie pionowe, takze duzo metrow nie potrzebuja. U mnie na 47 w tej chwili sa cztery koty i trzy ludzie :) i ciasnoty nie odczuwam, a juz napewno nie z powodu iloscikotow. Jeszcze kilka by sie spokojnie zmiescilo. Wieksza potrzbajest duze lozko. W moim 140x200 spia 2 osoby dorosle i 4 koty, i jest akurat, no moze jeszcze jeden by sie zmiescil, ale to dlatego, ze ja jestem z metra cieta :-)


Mamy tak podobnie :lol: 8O
Na 48 m przypada (na razie :wink: ) 2 ludzi i 3 koty. Nawet mamy lozko o takich samych wymiarach i rowniez zaanektowane przez siersciuchy.
Nie odczuwamy ciasnoty tylko przyjemnosc bliskosc w stadzie :lol: .

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 12:51
przez cathrine1
I tez loze cale w siersci. Ja sie smieje, ze posciel mam futrzana :-) Macie jakis pomysl jak meble, posciel, dywany czyscic z siersci, lub co dawac by zostawialy jej po sobie ociupinke chociaz mniej? :wink:

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 12:53
przez lakshmi
U mnie na 49m żyje 6 kotów. Ale do dyspozycji mają też spory pawlacz, gdzie spokojnie w dzień może spać trójka kotów (Sauron się tam nie wybiera, bo nie lubi, Corwin nie jest w stanie tam przez ślepotę wskoczyć, a April jeszcze za mała). W nocy spokojnie w naszym łożu (160x200) mieści się cała szóstka, nas dwoje i czasem jeszcze dwójka dzieci. Ale jak dzieciaki śpią u siebie, to dwa najmłodsze chłopaki im towarzyszą. A reszta u nas - Kawa na poduszce, April między nami, Piękny w nogach, a Bestia na dowolnie wybranym biodrze. :D
I spokojnie widziałabym tu jeszcze ze 2 koty, ale tego budżet mógłby nie znieść i trza by pod Marriotem dorabiać. :wink:

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 14:01
przez Anja
cathrine1 pisze:I tez loze cale w siersci. Ja sie smieje, ze posciel mam futrzana :-) Macie jakis pomysl jak meble, posciel, dywany czyscic z siersci, lub co dawac by zostawialy jej po sobie ociupinke chociaz mniej? :wink:

cathrine :lol:
Posciel jest dokladnie zarosnieta, glownie niestety moja koldra bo Trio sypia mnie. Mam jednak troche mniej do odklaczania, bo moj maz jest alergikiem-astmatykiem. Dlatego tez dywanow nie mamy, a takze ograniczamy ilosc narzut, zaslon itepe. Za to co drugi dzien latamy na mokrej szmacie i zbieramy kologramy czarnych klakow. Polecam tez taka szczote badz rekawice zbierajaca siersc, tapczan odfutrzylam wilgotnym zmywakiem w 3 godziny :roll: .
Czeszemy koty co kilka dni i przecieramy wilgotna szmatka, dlatego tak ladnie lsnia i gubia siersc pod wieksza kontrola.
Jakie sa Twoje patenty? :D

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 14:05
przez moni_citroni
lakshmi pisze:I spokojnie widziałabym tu jeszcze ze 2 koty, ale tego budżet mógłby nie znieść i trza by pod Marriotem dorabiać. :wink:


To moze zalozymy "firme" i bedziemy dzielic sie zyskiem ?? :lol: :lol:
cathrine juz nas rozgrzeszyla ;) :lol:

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 14:06
przez cathrine1
Patenty???hmmmm....klaki z poscieli mam w nosie, ustach,wszedzie po prostu, dywanow wiekszych w duzej ilosci nie zaposiadam, kanapy przykryla czyms na czym klakow nie widac, a chcialabym by byly bez tych szmat, no ale coz, wtedy mokry zmywak musialby byc w uzyciu co 3 godziny wlasnie. No i w ciuchach wyjsciowych staram sie nigdzie nie siadac, tylko ubrac przed wyjsciem i od razu zamykac za soba drzwi :-) Ogolnie, klakow nie ma tylko wlodowce a i tak pewna tego nie jestem :-)

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 14:10
przez Anja
Ja nosze glownie czarne ubrania, wiec wygladam au natural (czy jak sie to pisze) :lol: . Poza tym ostatnio podalalam lody okraszone kilkoma czarnymi kocimi wlosami, a byly od razu wyjete z zamrazaki i otowrzone :lol: .
Sprzatam jak chce, a nie zawsze chce, wiec bywaja dni ze fantazyjnie kleby siersci leniwie suna po katach :wink:. Moje mieszkanie nie wyglada sterylnie - zapewniam :roll: .

PostNapisane: Pt cze 13, 2003 14:12
przez Padme
Jak mi koty zachoruja, to chyba bede musiala stac pod latarnia


Ciesz się, że jeszcze masz na to warunki, ja już jestem "poza wyborem" (dlatego do tej pory mam 1 kota) :oops: