To i dobrze, że się Hacker za jedzenie energicznie bierze... Toż on musi róść, coby do tych 9 kilogramów dobił jak się należy
Heh... Stwierdzam też, że sporo mi o kotach jeszcze uczyć się przyjdzie... Co też im wolno a czego nie... co mogą jeść a co przed nimi chować - wręcz na orbitę wystrzeliwując, coby nie pożarł taki przypadkiem byle czego i chór się nie stał... O... o... o... przylazł mi teraz Gafel z łajdactwa podwórkowego i na kolanach się uwalił... Rozwalony niczym karton... I se mruczy jak marynistyczny diesel
Co do wykładziny to mniemam, że kotecki uszanują trud i znój i nie wydrapią do końca owych kurpiowskich wzorków. Pozostaje mi też pewne zadowolenie, iż nie pokusiłem się o odwzorowanie nożykiem na ten przykład łowickich paseczków