Strona 1 z 3

Jestem .... na - happy end :-)))))))))))

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 11:27
przez cathrine1
Kotka trafila do nowego domu. Wzieli ja ludzie z Komorowa. Przyjechali, zakochali sie i zabrali. jestem szczesliwa. Kolejna bieda ma dom i to taka dla jakiej juz stracilam nadzieje, ze cos sie znajdzie, bo dorosla i sezon urlopowy. Mysza jest glowna sprawczynia adopcji i wielkie dzieki. No teraz trzeba szukac domow dla reszty. Pozdrawiam serdecznie :D

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 11:56
przez ryśka
Dobrze, że miałaś refleks i kotkę zabrałaś, bo inaczej pewnie skończyłaby na ulicy :evil:
Niech @&%$* wszystkich tych popieprzonych ludzi.

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:02
przez cathrine1
Rysiu, no ja tego nie moge zrozumiec. Wczoraj ten babol tak chcial, ze juz wieczorem jej zawiozlam bo zyc nie mogla, dzis oddala bo tam mialo jej byc lepiej i nie rozumiala dlaczego wsciekla jestem . Nie po to wydaje pieniadze, wylapuje, lecze, angazuje czas, srodki i serce by ktos po jednym dniu uwazal, ze nie nalezy mi sie informacja co sie z kotem dzieje. Facet tez kretyn, wzial, nie upewniwszy sie w domu, czy kotka bedzie mogla zostac. Wspolczuje teu kotu ktorego zona "skombinowala" - tak okreslil. Ciekawe co bedzie jak dostanie rujki, czy pomysli bezmozg jeden, ze kota trzeba wysterylizowac? Szkoda kotki bo to wyjatkowo piszczotliwa dama, nie zlazi z kolan, czeka tylko by ja glaskac i nozic na rekach. Musze znalezc jej normalny dom, a babola i jej kiosk bede omijac z daleka, juz nawet bilety bede kupowac gdzie indziej. Az sie trzese. Wypalilam trzy papierosy i nic nie pomoglo.

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:11
przez set
Słuchajcie! Wpadłam na pomysł, że może wydrukuję fotki i porozwieszam u mnie w bloku. Jest dużo w miarę młodych osób, bez zwierzaków. I blisko by było, żeby mieć rękę na pulsie. Powieszę też kartkę z adresem strony adopcyjnej i Azylu.
Szkoda, ze taka fajna kotka nie może miejsca znaleźć :cry:
A jest jakieś jej zdjęcie?

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:13
przez cathrine1
Wlasnie zgrywam, podaj maila i juz Ci wysyłam cala, moja kocia bande :-)

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:16
przez Nelly
Kilka dni temu czytałam ogłoszenie (ładne, obszerne, ze zdjęciem kota na biurku w owym miejscu)) .
Facet ogłaszał, że prowadzi firmę, czy sklep? - nie pamietam juz.
Zamieszkuje tam kot.
Pisze, że ponieważ przepisy unijne nie pozwalają mu kotka zatrzymać, już teraz szuka dla niego domu.

Nie znam przepisów w tej kwestii (nie czytałam). Niemniej jeśli to prawda, to biedne będą kotki mające dom w takich własnie miejscach.
Koniecznie trzeba by się dowiedzieć, jak przepisy to formułują, bo nie ma sensu w takich z góry skazanych na niebyt miejscach szukać im domów.

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:19
przez cathrine1
tez czytalam to ogloszenie. Smutne. Kiosk osiedlowy, prywatny, z gazetami nie zywnoscia, wiec unijne prawo nie mialoby chyba nic przeciwko, tylko babol okazal sie idiotka. No nic, moze znajdzie sie dobra dusza????

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:20
przez Nelly
Jakos dziwnie oschło zabrzmiało to co napisałam :roll:
Mam na uwadze dobro biednych kić, i to, żebyśmy przypadkiem przez nieznajomość przepisów nie zrobili jakiemuś kotkowi niedżwiedziej przysługi. Biedne kicie :cry:

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:21
przez cathrine1
Biedne, jakby w naszym kraju malo bylo kociego nieszczescia. zastanawiam sie ciagle jak uwrazliwic spoleczenstwo. Jak powiedziec, ze mowienie tylko "biedne kotki" nic nie daje, ze tak niewiele potrzeba by sytuacja stala sie o wiele mniej dramatyczna, ale to jak walenie glowa w mur

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:22
przez Nelly
Co do istnienia kiosków, też słyszałam nieciekawe wieści. Podobno ma ich nie być z uwagi na to, że nie posiadają wymaganego WC.
Ale to tylko obiło mi się o uszy.

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:26
przez cathrine1
Ja wiem jedno ze babie kotki nie zostawie, nie zasluzyla sobie na tak wspanialego kota!!!! Nawet jakby w tym kiosku byl kibel wylozony mamrmurami!!! Kotce potrzebne przede wszystkim serce i cieply kat a nie niezrownowazona, nie wiedzaca czego chce baba. ło jeszuuuuu jaka ja wsciekla, nie wiem co zrobic by mi przeszlo?????

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:33
przez set
Pomyśl, że choć było źle, to jednak udało Ci się zabrać kota i ma jeszcze szansę na dobry dom. A babsztylem się nie przejmuj. Ja mam takie podejście, że spodziewam się zawsze najgorszego, a jak jest lepiej, to jestem mile rozczarowana. Dzięki temu ludzka podłość i głupota nie zaskakują mnie zbyt często, choć się zdarza. Wiem, że to mało optymistyczne podejście, ale za to dostarcza w większości miłych rozczarowań.

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 12:56
przez cathrine1
Wlasnie dzwonilam do kobiety ktora chyba jutro przyjedzie czarna obejrzec (dzieki Mysza:-) ) . Uffff, moze Wam napisze jutro wieczorem, e sprawa ma happy end???Oby, trzymajcie kciuki. Set, dwa @ juz poszly, Tobie tez wielkie dzieki. A noz cos sie uda?:-)

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 13:16
przez kinus
Zaczelam sie wlasnie zajmowac HACCP i rozmawialam z moim szefem nt kotow (u nas sa dwa w magazynie). Stwierdzil, ze one nierejestrowane, nikt o tym nie wie, ze sa, a chyba lepiej ze sa koty niz by myszy mialy harcowac....
BTW - U nas w magazynie niestety co roku tez jedna kotka ma mlode :( zawsze znajduja dobry domek, ale to bez sensu. Moze przekonam w koncu szefa do sterylizacji tej kotki, bo przeciez swoja wysterylizowal. Moze i te sie uda...

PostNapisane: Czw cze 12, 2003 13:22
przez cathrine1
Przekonuj go skutecznie, bo to rzeczywiscie bez sensu. Piekne masz koty, ja moze juz jutro wrzuce sobie podpisik :-) Trzymaj kciuki by niedoszla kioskarka znalazla sobie jutro piekny dom w Komorowie :-)