Jestem beznadziejny...

Niestety - jak w tytule
Parę dni temu wracając z zakupów znaleźliśmy pod murem wygłodzonego, odwodnionego i ciężko przerażonego kociaka - Blue pisała o nim w wątku "Mały kociak szuka domu".
Postawiłem sprawę jasno - kociak szuka domu, bo ekonomicznie nie wydolimy.
Szukał.
Ogłoszenia porozwieszane, dziś KasikP przyjechała specjalnie żeby mu zdjęcia porobić (serdecznie jej za to dziękujemy
), a ten paskudnik co?
Pozował, cholernik. Przytulał się.
Mruczał.
Robił słodkie minki.
Zasnął na mnie.
Jutro ogłoszenia znikną.
Mamy siedem kotów.
Łaaaaaaa!!!!!! Gdzie moja silna wola, gdzie stanowczość....
Jestem beznadziejny


Parę dni temu wracając z zakupów znaleźliśmy pod murem wygłodzonego, odwodnionego i ciężko przerażonego kociaka - Blue pisała o nim w wątku "Mały kociak szuka domu".
Postawiłem sprawę jasno - kociak szuka domu, bo ekonomicznie nie wydolimy.
Szukał.
Ogłoszenia porozwieszane, dziś KasikP przyjechała specjalnie żeby mu zdjęcia porobić (serdecznie jej za to dziękujemy

Pozował, cholernik. Przytulał się.
Mruczał.
Robił słodkie minki.
Zasnął na mnie.
Jutro ogłoszenia znikną.
Mamy siedem kotów.
Łaaaaaaa!!!!!! Gdzie moja silna wola, gdzie stanowczość....
Jestem beznadziejny

