Miau.PL

Juz od jakiegos czasu mysle o tym ,zeby załozyc kici wątek

Jakos tak ciagle czasu brak, ciągle coś wazniejszeo...a ona czeka....
Tylko sama nie wiem na co
Ze schroniska nikt jej nie adoptuje, nie mozna jej wziac na ręce.

Podchodzi do nas, daje sie głaskac, ale na rece wziąc jej sie nie da, niestety

Jest młoda ,wysterylizowana, zaszczepiona koteczką.
Była przeziebiona-ale została w schronisku wyleczona.

Jest niesamowicie wdziecznym i śmiesznym kotkiem.
Ma takie dłuuugie , chudziutkie nóżki i chudą dupcie

Bardzo chciałabym znalezc jej dobry dom.
Przy kazdym telefonie z ogłoszen czyham na prawdziwego kociarza, który niekoniecznie chce chodzic z kotem na ręku po domu.

Ale wszyscy chcą miziaki i w zasadzie nie ma im sie co dziwic.

Dlatego załozyłam ten watek-moze ktos z Was-najprawdziwszych kocarzy zakocha sie w niej.
A moze spotka na swojej drodze kogos ,kto ją pokocha.

A nawet jesli nie-to bede tu pisała o jej kondycji psychicznej i fizycznej i czasem wklejała nowe fotki. Niech chociaz ma swój watek

cudna kocinka

Kwadratowa Buzia- -moja aktualna,schroniskowa ulubienica.
Jest grzeczną kotką,nigdy nie widziałam agresji z Jej strony w stosunku do innych kotów.Lubi jeść osobno,zawsze się wycofuje gdy do Jej miski podejdzie inny kot.
Gdyby nie moje tymczasowe 2 kotki .....

Buźka jest cudownym kotem
Grzeczna, miła.
Lubi głaskanie, lubi zabawę.
Ciężko jej w schronisku, bo zawsze ustepuje innym kotom .
Jedzenie musi dostawać na boku.
Niestety bardzo boi sie brania na ręce.
Wpada w totalną panikę .

Gdyby trafiła do odpowiedniego i cierpliwego domku to by jej to po jakimś czasie przeszło. Mój Odi taki byl owszem mozna było głaskac bo to bardzo lubial ale nie można było brac na ręce bo wyrywał sie. PO 2-ch latach u mnie nadal nie lubi byc brany na ręce ale przychodzi i kladzie sie na kolanka czego nigdy wczęsniej nie robil. Ale podpatrywał Matylde, aż któregoś dnie też spróbował.

Kocia może być taka sama, a jest wyjątkowo piekna. Tylko to imie, jakos takie nie dla niej. Może lepiej Szmaragdowa bo ma takie piekne szaragdowe oczy

Oooo, Pani Orzeszkowa.

Będę kibicować. Wytrwale.

prześliczna kocinka

poszperałam-wyszukałam
kilka fotek na dowód ,ze mozna ja głaskac

Jest taka bardzo Orzeszkowa. Aż mi się nie chce wierzyć, że jest aż tak nieprzytulasta. Myślę, że to kwestia bycia w schronie - nie ma po prostu tego jednego człowieka, który by sie nią zajmował.
Poza tym, na tych zdjęciach, które teraz wstawiła Mała widać, że głaskanie sprawia Orzechowej wielką przyjemność.

ja tez uwazam ,ze jej potrzebny człowiek-własny Duzy.

Na pewno lubi głaskanie i to bardzo.
Tylko jest płochliwa-nie mozna robic szybkich ruchów.
No i panicznie sie boi brania na ręce

Ja mam swoja teorie oczywiscie
ze kiedys została złapana i wsadzona do klatki i przezyła ogromny stres i teraz rece jej sie z takim stresem kojarza.
Tym bardziej,ze w schronisku tez była z 3 razy łapana i to zawsze na zastrzyk, albo do klatki na leczenie.

Mysle,ze w swoim domku zaczełaby powoli przychodzic na kolanka na mizianki.
Ale nosic jej chyba nigdy nie bedzie mozna.

a ja powiem, że jest cudna

ja powiem to samo

A ja podrzucę.

A czy Kwadratowa Buzia jest na allegro ?
moze tam znajdzie sie jakis prawdziwy kociarz, który pokocha slicznotkę.
To naprwde fajna koteczka