Strona 1 z 4

"Zajob" koci

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 12:16
przez lady_in_blue
Poniżej przeklejam mail od kolegi. Oczywiście mam zamiar mu nieźle zmyc głowę :evil: :evil: , juz raz chciał tego kota oddać, wtedy go przekonywałam, żeby zostawił... A teraz takie kwiatki. Pomózcie mi zebrac sensowne argumenty!!!!
A czy sierściuchom kiedykolwiek przechodzi "zajob"? Moja ciągle coś broi.
Nie wpuszczam jej do dużego pokoju, bo z kwiatka wykopuje kilka razy na
godzinę, rwie firankę albo zawiesza się pazurami na kanapie. Poza tym zjada
średnio jedną rolkę papieru toaletowego dziennie i wypija herbatę z kubków
stojących na szafkach choć jej woda w misce stoi nieruszona. W tym tygodniu
zainstalowaliśmy w kuchni drogie żaluzje w oknach i tak sobie myślę, że jak
im coś zrobi, to przyjdzie nam się rozstać :(

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 12:19
przez jay
jeny.... za nic w swiecie nie oddalbym swojego kotka :cry: ... nawet jesli by strasznie broil... miejmy nadzieje, ze zostawi te zaluzje w spokoju i z czasem jej to przejdzie.... :roll:

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 12:21
przez Candy
Fantastyczna kotka :D
A właściciel...

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 12:24
przez jay
no kotka super. mnie by to raczej rozsmieszalo jakby tak szalala :D ... byleby jej nie zaszkodzil ten papier toaletowy i inne akcesoria domowe :wink: biorac kicie trzeba brac pod uwage ewentualne straty... oby wszystko bylo ok... :roll:

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 12:30
przez Majorka
Powiem tak: kiedy podejmowałam decyzję o kupnie nowego mieszkania i jego wystroju, nie miałam jeszcze żadnego kota. Wystrój robił architekt, który w trakcie mojego dokocania się musiał zmieniać plany. W efekcie zrezygnowałam z wielu rzeczy, które mi się podobały, ale o których wiedziałam, że będą kuszące dla kotów. Niestety, żaluzje w oknach będą, ale pewnie będę je podciągać do góry. Nie ma zmiłuj, trzeba pójść na kompromis - i usuwać rzeczy, które mogłyby ulec zniszczeniu. Albo rybka albo pipka. P.S. Ja też lubię herbatę.

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 12:30
przez drotka
[quote="Candy"]Fantastyczna kotka :D

dokładnie :lol:
taka rozrabiająca kota to sama słodycz :dance2:

jeśli chodzi o rozgrzebywanie ziemi w doniczkach to polecam wsypanie do doniczek drobnych kamyków - u nas pomogło i koty już nie ingerują w życie kwiatów doniczkowych 8)
czasami wygrzebią jakiś kamyk i szaleją z nim po podłodze ale to przecież żadna tragedia

na firankach wiszą oba notorycznie - ale nam to akurat nie przeszkadza a jeśli gościom pozaciągana firanka przeszkadza 8O to mają na nią po prostu nie patrzeć.

może kotu brakuje zabawek?

Re: "Zajob" koci

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 12:49
przez Anja
Tez bym miala zajoba, jakby ciagle przede mna drzwi zamykano. Kota sie kocha za caloksztalt, a ten tzw. zajob to nieodlaczna czesc jego osobowosci, ktora nalezy uszanowac. Jezeli chciales miec spokojnego zwierzaczka pod opieka sugerowalabym w przyslosci rybke w szklanym sloju :? . Jednak poniewaz zdecydowales sie na kota, to bierzesz za niego odpowiedzialnosc, nieladnie sie pozbywac przyjaciela tylko dlatego ze ma silna osobowosc, zadna wrazen.
Firanki i zaslony to cos w rodzaju kociej silowni, zwierzak musi gdzies rozruszac swoje zaspane miesnie, chyba ze wolisz kanapowego tlusciocha. Zalozylabym na Waszym miejscu cos mniej kuszacego kota jezeli to co z nich zostalo wyglada niezbyt estetycznie. Choc dziwie sie, bo moje wyrosly ze wspinaczek po karniszach :wink: .
Wykopuje ziemie? a co mialby wykopywac do licha 8O :wink: - zloza zlota pod podloga? To normalne ze kot drapie ziemie, bo to KOT o czym pisze juz pewnie po raz kolejny. Moze posiejcie mu kocia trawke i dajcie choc jedno miejsce gdzie wyzyje sie jako gornik?
Papier toaletowy nie jest az tak drogi, zeby rozdzierac o niego szaty. U mnie w domu kazda rolka musi schowana, bo wiadomo ze nie przezyje w potyczce z kotem. A z drugiej strony milo zobaczyc triumfujaca mordke nad zwlokami celuzozy. Trzeba miec troche wiecej poczucia humoru, to ratuje wiele sytuacji.
Kuchnie zamykam, bo w naszym domu 3 koty + kuchnia = puste pobojowisko. Nie zostawiam zadnych kubkow ani talerzy z resztkami, to wyglada jak prowokacyjne zaproszenie dla kota. Po co dreczyc nieszczesna istote? :roll:
Drogie zaluzje....piszesz - dla mnie najdrozsi sa moi bliscy, maz i kocie Trio, zadna zaluzja im nie dorowna. Kupujac mieszkanie, wiedzialam z kim bede mieszkac i tak jest zrobione, abysmy WSZYSCY zyli w komforcie PSYCHICZNYM.
Moim zdaniem niestety tu tkwi problem z Twoim kotem.

ps. dla Ani P.P.- Na ludzi nie ma rady :x , na koty jedna pokochac - a Ty ja znasz :lol:
Chcialam niesmalo spytac - co wlasciwie moze robic ten kot?

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 12:55
przez Majorka
Anja - nic dodać nic ująć. Nie pluć, nie wychylać się, nie oddychać. Ale powtarzam - można znaleźć rozwiązania do przyjęcia dla obu stron. Doniczki można okleić taśmą klejącą obustronnie (chyba Olat o tym pisała) lub zabezpieczyć inaczej. Wszystko można - jeśli się chce. No, znaczy, trzeba chcieć i od tego bym zaczęła edukację kolesia.

Re: "Zajob" koci

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 12:58
przez lady_in_blue
Anja pisze:Tez bym miala zajoba, jakby ciagle przede mna drzwi zamykano.

Ja zamykam jeden pokój. Tam stoją kwiatki, komputer i tym podobne. Otwieram czasami jak jestem w domu. Koty nie mają zajoba :lol:

Anja pisze:Jezeli chciales miec spokojnego zwierzaczka pod opieka sugerowalabym w przyslosci rybke w szklanym sloju :? . Jednak poniewaz zdecydowales sie na kota, to bierzesz za niego odpowiedzialnosc


No więc on się nie zdecydował na kota, tylko kot na niego. Nie znam szczegółów, ale podobno porządnie chora malutka kicia schowała się pod samochodem i tam ją znalazł i odratował. Ja w tej sytuacji nawet bym nie pomyslała o oddawaniu kota, ale on .... miesiąc temu chciał ją oddac, dwa dni mu tłumaczyłam, że to głupi pomysł... A teraz - hym...

No i co do reszty - absolutnie się zgadzam...

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 12:59
przez Padme
Proponuję kota na baterie...

Co kot robi w zasięgu papieru toaletowego? Są zamknięte pojemniki, z których wystaje tylko rąbek. Dlaczego kwiatki są w zasięgu kota? Przecież kot może się podtruć. U nas na niedopitą herbatę stoi stary pojemnik na chleb, a w ogóle co to za obyczaj, żeby się resztki po stole walały? Do zlewu i zakryć deską do krojenia i po kłopocie. Firanka - jak będzie miał duży drapak, to może przestanie. A w ogóle trzeba się przyzwyczaić, że kot ma swoje nawyki i trochę myśleć za niego. To bardzo sprzyja porządkowi w domu.

Aha... jakie to "drogie" żaluzje montuje się na zewnątrz okien? Chyba, że pionowe :twisted:

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 13:02
przez Anja
W jakim wieku jest kotek?

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 13:04
przez lady_in_blue
Z tego co wiem, to jest to kotka, około 8 miesiecy, może mniej nawet.

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 13:06
przez Majorka
No to przecież jeszcze bardzo młodziutka, fiu bździu w głowie, niedługo spoważnieje, trzeba tylko przeczekać.

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 13:07
przez mini2
O matko, to chyba własciciel ma zajoba (przepraszam, ale mnie poniosło :oops: ) Chyba woli mieć niz być.

PostNapisane: Śro cze 11, 2003 13:09
przez Padme
Hmmmmm... latem zeszłego roku zmieniałam meble. Wszystkie już są boucle od pazurków Maruni... Też mi problem...