"Zajob" koci

Poniżej przeklejam mail od kolegi. Oczywiście mam zamiar mu nieźle zmyc głowę
, juz raz chciał tego kota oddać, wtedy go przekonywałam, żeby zostawił... A teraz takie kwiatki. Pomózcie mi zebrac sensowne argumenty!!!!
A czy sierściuchom kiedykolwiek przechodzi "zajob"? Moja ciągle coś broi.
Nie wpuszczam jej do dużego pokoju, bo z kwiatka wykopuje kilka razy na
godzinę, rwie firankę albo zawiesza się pazurami na kanapie. Poza tym zjada
średnio jedną rolkę papieru toaletowego dziennie i wypija herbatę z kubków
stojących na szafkach choć jej woda w misce stoi nieruszona. W tym tygodniu
zainstalowaliśmy w kuchni drogie żaluzje w oknach i tak sobie myślę, że jak
im coś zrobi, to przyjdzie nam się rozstać


A czy sierściuchom kiedykolwiek przechodzi "zajob"? Moja ciągle coś broi.
Nie wpuszczam jej do dużego pokoju, bo z kwiatka wykopuje kilka razy na
godzinę, rwie firankę albo zawiesza się pazurami na kanapie. Poza tym zjada
średnio jedną rolkę papieru toaletowego dziennie i wypija herbatę z kubków
stojących na szafkach choć jej woda w misce stoi nieruszona. W tym tygodniu
zainstalowaliśmy w kuchni drogie żaluzje w oknach i tak sobie myślę, że jak
im coś zrobi, to przyjdzie nam się rozstać
