Nasza koteczka już dojrzała - zastrzyki?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 17, 2003 13:48

Kopiuję dla alahari
--------------------------------------------------------------------------------

Widzę, że podana wcześniej strona nie otwiera się.
Skopiować tekstu nie idzie(zabezpieczenie) napiszę więc to co mnie zainteresowało i przestraszyło a propos szczepienia.

"Szczepienia przeciw białaczce mają niestety swoją wadę. Otóż zdarz się, choć niezmiernie rzadko, że mogą one spowodować powstanie w miejscu szczepienia bardzo złośliwego nowotworu (tzw.mięsaka). Te guzy nie poddają się niestety leczeniu, nawet po ich chirurgicznym usunięciu, bardzo szybko dochodzi do wznowy i przerzutów.

Dlatego poleca się wykonywanie szczepień (iniekcji) podskórnie jak najniżej w lewą tylną kończynę - dzięki temu w przypadku pojawienia się nowotwotu istnieje szansa, że dzięki amputacji całej kończyny uda się uratować życie kota.

Ryzyko powstania mięsaka w miejscu iniekcji jest powodem, dla którego koty, które nie mają kontaktu z innymi kotami i są stale trzymane w domu - nie powinny być szczepione.
W przypadku kotów które wychodzą stale na zewnątrz, uczestniczą w wystawach, pokazach itp. szczepienie jest konieczne - bowiem ryzyko zakażenia białaczką jest o wiele większe niż ryzyko powstania nowotworu."

To tyle na ten temat.
Artykuł zawiera naprawdę bardzo szczegółowe wyjaśnienie wszystkiego dotyczącego tej choroby.
Podtytuły to: O wirusie, o sposobie zakażenia się, co się stanie po zakażeniu, skutki działania wirusa, objawy choroby, testy w kieruku białaczki i ich interpretacja, mó kot jest FelV dodatni - co dalej?
leczenie, zapobieganie.

Podpisany jest w ten sposób : Przygotowane w artykule zalecenia dotyczące testów w kierunku białaczki oraz szczepienie są propagowane przez amerykańską organicację zrzeszającą specjalistów chorób kotów.
(American Association of Feline Practitioners).

Stąd pewnie różnice między przepisami tam a tu (chodzi mi o to, że pisałaś Kaziu, iż nie ma wymogu szczepienia kotów wystawowych).

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 17, 2003 14:01

Alina pisze:Jednak w swietle tego co piszesz, wywołuję do tablicy fachowców i posiadaczy wykastrowanych kocurów jeśli tak można powiedzieć.
(żeby nie było jakicholwiek niedomówień nie poddaję w najmniejszym stopniu w wątpliwość tego co piszesz na ten temat, piszesz przecież o swoich kotach a nie o zasłyszanych inforacjach na w/w Po prostu jak pisałam i powtórzę się, pierwszy raz w zyciu o takim zachowniu słysze i jakby nie było jestem żywo zainteresowana problemem.


Alinko,wiem że nie poddajesz :D
Forum to jest miejsce na wymianę swoich doświadczeń,prawda?
Myślę,że kastracja nie jest obojętna dla organizmu i powinniśmy się na nią decydować,gdy innego wyjścia nie ma.Koty to nie pluszowe zabawki,tylko dla naszej wygody...
Kocur z mojej hodowli,raz krył i nie znaczy.Właściciele nie wykastrowali go.Kotek mieszka z kastratem(niestety,ciągle na coś chorym:( a to uczulenie a to nic nie je i zdarza mu się sikać...) i suczką.

Olivio! :D

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Wto cze 17, 2003 14:44

Dziekuję Alino :D Moje kocurki (teraz 4 m-czne) nie wychodzą, bedą raczej tylko na balkonie... No chyba ze na smyczy- to wtedy trzeba zaszczepić na białaczkę? Juz sama nie wiem co robić... :roll:
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto cze 17, 2003 14:53

alahari pisze:No chyba ze na smyczy- to wtedy trzeba zaszczepić na białaczkę? Juz sama nie wiem co robić... :roll:


No nie wiem. Jak szczepiłam we wrześniu BluMkę to pani Beata Brzezny odradziła mi szczepienie na białaczkę. I kicia nie była szczepiona. Co do Budynia - głowy sobie nei dam uciac, w lipcu powtarzamy szczepienia to się dowiem...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto cze 17, 2003 15:24

A może własnie dlatego wetka chce te testy zrobić...Ma pobrać krew i zbadac pod tym kątem (białaczkowym) :roll:

Anno- a dlaczego wam odradzała, czy z tego samego powodu, o którym pisała Alina?
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto cze 17, 2003 15:26

alahari pisze:Anno- a dlaczego wam odradzała, czy z tego samego powodu, o którym pisała Alina?


Moze dlatego testy. Wiesz, to we wrzesniu było, więc średnio pamietam, ale mówiła, że szczepionka może dać silną reakcję i odwrotną do zamierzonej czy jakoś tak. I że lepiej nie... Ale dosłownie nie zacytuję. W każdym razie pani BB jest dla mnie autorytetem w tej kwestii, więc nie kwestionowałam...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto cze 17, 2003 15:31

Chyba zaraz osobny watek otworzę :wink:
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto cze 17, 2003 15:57

CANDY, na Boga, to nie było do Ciebie!! Bardzo nam przykro, jeśli Ciebie to dotknęło.
Również argument,Kinus, że sugerujemy iż kazdy się sparzy, jak nas nie posłucha jest nie fair - myśmy się sparzyli i o tym piszemy. To zdanie było OGÓLNE, wcale niekoniecznie kocie (Mnie też na przykład ostrzegano o hormonach LUDZKICH, ale stracilam do nich zaufanie dopiero po moich pierwszych wynikach biliribiny).
W ogóle to nie ma sensu to, co się zrobiło z tamtej (nie tej zastrzykowej) naszej dyskusji. Może zawrzyjmy jakiś pokój, chę?
My ostrzegamy o czyms, o czym nie wszyscy weterynarze informują. Chodzi nam głównie o ludzi, których trochę "niecierpliwi" rujka (znam z własnego podwórka) i chcą ją wyciszyć - a nie są poinformowani o EWENTUALNYCH konsekwencjach.
Myśmy po prostu ostrzegali - a że sprawa świeża - ton gorączkowy i alarmujący. Tyle. Kinus - chyba po prostu nie mam prawa cytować nazwisk bez uzgodnienia. Tak po cichu podpowiem, że wystarczy telefon do szefowej fundacji Canis i pani dr Brzezny, zeby mniej więcej zyskać pogląd na "procentowość zagrożenia". W domu odszukam miejsca internetowe.

My też uważamy ze szczepieniami. Jeśli ktoś chce poczytać o możliwych ich złych skutkach - niech wstuka fibrosarcoma cats w Googlu. ten rodzaj nowotworu głównie podobno jest poszczepienny (choć nie tylko...). Dr Brzeźny odradza pewne rodzaje szczepień, inna - tez dobra - wetka,która poznalismy szczepi (też swoje koty) w nogi - żeby było w razie czego łatwo usunąć guz. A inni weterynarze smieją się z tego, że tak naprawdę to rozdmuchane i nie ma właściwie zagrożenia. Ja widziałam statystykę 1 na 3000 kotów jest zagrożony, ale nie bardzo wiem, jak ją stworzono, więc nie do końca ufam.

pozdrowienia

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 17, 2003 16:23

Czyli ze to nie dotyczy tylko szczepień przeciwko białaczce?... :roll:
Obrazek KAJTUŚ <3 05.02.2003 - 21.07.2023 [*] Jeszcze się kiedyś spotkamy! Obrazek FRODO <3 25.02.2003-18.08.2013 ['] Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

alahari

 
Posty: 3705
Od: Czw kwi 03, 2003 19:25
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto cze 17, 2003 16:39

CANDY, na Boga, to nie było do Ciebie!! Bardzo nam przykro, jeśli Ciebie to dotknęło.
Również argument,Kinus, że sugerujemy iż kazdy się sparzy, jak nas nie posłucha jest nie fair - myśmy się sparzyli i o tym piszemy. To zdanie było OGÓLNE, wcale niekoniecznie kocie (Mnie też na przykład ostrzegano o hormonach LUDZKICH, ale stracilam do nich zaufanie dopiero po moich pierwszych wynikach biliribiny).
W ogóle to nie ma sensu to, co się zrobiło z tamtej (nie tej zastrzykowej) naszej dyskusji. Może zawrzyjmy jakiś pokój, chę?
My ostrzegamy o czyms, o czym nie wszyscy weterynarze informują. Chodzi nam głównie o ludzi, których trochę "niecierpliwi" rujka (znam z własnego podwórka) i chcą ją wyciszyć - a nie są poinformowani o EWENTUALNYCH konsekwencjach.
Myśmy po prostu ostrzegali - a że sprawa świeża - ton gorączkowy i alarmujący. Tyle. Kinus - chyba po prostu nie mam prawa cytować nazwisk bez uzgodnienia. Tak po cichu podpowiem, że wystarczy telefon do szefowej fundacji Canis i pani dr Brzezny, zeby mniej więcej zyskać pogląd na "procentowość zagrożenia". W domu odszukam miejsca internetowe.

My też uważamy ze szczepieniami. Jeśli ktoś chce poczytać o możliwych ich złych skutkach - niech wstuka fibrosarcoma cats w Googlu. ten rodzaj nowotworu głównie podobno jest poszczepienny (choć nie tylko...). Dr Brzeźny odradza pewne rodzaje szczepień, inna - tez dobra - wetka,która poznalismy szczepi (też swoje koty) w nogi - żeby było w razie czego łatwo usunąć guz. A inni weterynarze smieją się z tego, że tak naprawdę to rozdmuchane i nie ma właściwie zagrożenia. Ja widziałam statystykę 1 na 3000 kotów jest zagrożony, ale nie bardzo wiem, jak ją stworzono, więc nie do końca ufam.

pozdrowienia

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 529 gości