Strona 1 z 7

Opal - pierwsze zdjęcia :)

PostNapisane: Nie gru 09, 2007 15:52
przez Alienna
I stało się - zakociłam się ;) Po dłuugim przekonywaniu TŻ wreszcie się udało i niesamowita, cudowna buraskowa przylepka jest u nas w domu :)
Wcześniej o Kici było w tym wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68809

Kicia dzielnie zniosła podróż pociągiem, choć gorąc w przedziale doskwierał. W pociągu wbrew temu, co sama sobie obiecywałam, musiałam ją wyjąć z transportera - nawet po pozbyciu się kocyka i przewietrzeniu przedziału (z zamkniętymi drzwiami) było zbyt duszno. Na początku siedziała wpół w transporterze, pół u mnie na kolankach. Potem leżała już cała u mnie na kolanach. Bez wyrywania, bez nerwów, umyła się i poszła spać :)
Po przyjeździe do domu od razu zwiedziła całe mieszkanie. Poocierała się o drzwi, meble, pudełka, chciała nawet otworzyć szafki z ubraniami i prawie się jej to udało :) Zjadła trochę suchego, napiła się wody. Kuwetkę jej pokazałam, ale nie skorzystała. Jest bardzo mądrą kotką. Wie już, gdzie nie może wchodzić - że komoda z TV i zagracone biurko TŻ to nie dla niej.
W nocy całkiem spokojnie - TŻ wraca dzisiaj, więc Kicia mogła powchodzić mi na głowę i pod kołdrę. Pospałyśmy sobie trochę razem :oops: Koło 6 zorientowała się, że jeszcze nie chcę wstawać, ale gdy tylko wstałam przybiegła i "miau miau" i od razu się tuli - cudowne :1luvu:
Potem śniadanko i <fanfary> ta daaam <koniec fanfar> sioo i kupa :) Czyli wszystko przebiegło niezwykle gładko :) A potem znowu odsypianie. Ja też poległam :oops: Ugniata mnie już jak poduszkę, po czym kładzie mi się na piersi i głaskana usypia - nie wierzyłam, że takie kotki istnieją :love:
Kordoniu - dziękuję :)

Waham się na razie nad imieniem dla niej - myślę o Mia, Tygrysia, Tigra i Opal (bo jej sierś przypomina kolorami ten kamyk). Przyjedzie TŻ - zobaczymy :)

A dziś rano Kicia zobaczyła gołębie. I tak ślicznie zrobiła "a-a-a-a-a" na ich widok. Polować nie chciała ;P

Postaram się dać zdjęcia Kici w najbliższym czasie, ale na razie aparat zepsuty, więc prędzej uda się jakiś krótki film.

Jutro do pracy i trochę się martwię, bo jak zniknę na 3 minuty w łazience to już Kicia mnie szuka i pomiaukuje. Mam nadzieję, że wytrzyma sama tych kilka godzin bez nas w domu. A ja tak bardzo nie chcę jej samej zostawiać :cry:

PostNapisane: Nie gru 09, 2007 15:54
przez sibia
W tamtym watku sie juz cieszylam, pociesze sie i tu :D

Supe, ze na siebie trafilyscie :D

PostNapisane: Nie gru 09, 2007 16:05
przez Adrianapl
gratuluje :) swietna wiadomosc :ok:

PostNapisane: Nie gru 09, 2007 16:05
przez Alienna
sibia pisze:W tamtym watku sie juz cieszylam, pociesze sie i tu :D

Supe, ze na siebie trafilyscie :D


Sibia, też się bardzo cieszę :)
Niedługo na lifting będę musiała zbierać, bo zmarszczki będę miała jak nic, jeśli taki szeroki uśmiech zostanie mi na stałe :wink: Już mnie mięśnie twarzy bolą a nie mogę przestać :lol:

PostNapisane: Nie gru 09, 2007 16:11
przez sweet-a
ale śliczna kotucha - miziaki dla niej

PostNapisane: Nie gru 09, 2007 16:12
przez sibia
Tez mam kota od Kordonii, więc wiem, jaka to radość :).

A jak juz dojrzejecie do wziecia drugiego kota, to zapraszam, do Wawy blizej i krocej pociag jedzie ;).

PostNapisane: Nie gru 09, 2007 17:18
przez kordonia
Cześć kochane dziewczyny :)
Bardzo zazdroszczę Tobie, Alienno, takiego kota :cry: Tez bym chciała takeigo mieć :)
Ale cóż ;)
Bardzo sie cieszę, ze Kicia szczęśliwa, ze nie odczuła zbytnio tej przeprowadzki- na pewno jest bardziej szczęsliwa, bo nie ma u Cibeie konkurencji kocio-psiej- sytuacja jest dla niej w 100% idealna- tylko ona i jej ludzie :) O tym ona marzyła :)
Ja też jestem szczęsliwa, że TAKI dom sie jej trafił. Dziękuję Ci, kochana!

Wyjściem do pracy sie nie martw- ona tak płacze popd łazienką, bo słyszy,z e jesteś tam bez niej, jak zostanie w domu, to będzie spać :)

Co TZ powiedział o kici? Czy już wskoczyła mu na kolana?

Re: Zostałam zakocona. Kicia z Elbląga została Krakowianką :

PostNapisane: Nie gru 09, 2007 18:16
przez Iskropka
Alienna pisze:I stało się - zakociłam się ;) Po dłuugim przekonywaniu TŻ wreszcie się udało i niesamowita, cudowna buraskowa przylepka jest u nas w domu :)
Wcześniej o Kici było w tym wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=68809

Kicia dzielnie zniosła podróż pociągiem, choć gorąc w przedziale doskwierał. W pociągu wbrew temu, co sama sobie obiecywałam, musiałam ją wyjąć z transportera - nawet po pozbyciu się kocyka i przewietrzeniu przedziału (z zamkniętymi drzwiami) było zbyt duszno. Na początku siedziała wpół w transporterze, pół u mnie na kolankach. Potem leżała już cała u mnie na kolanach. Bez wyrywania, bez nerwów, umyła się i poszła spać :)
Po przyjeździe do domu od razu zwiedziła całe mieszkanie. Poocierała się o drzwi, meble, pudełka, chciała nawet otworzyć szafki z ubraniami i prawie się jej to udało :) Zjadła trochę suchego, napiła się wody. Kuwetkę jej pokaz-ałam, ale nie skorzystała. Jest bardzo mądrą kotką. Wie już, gdzie nie może wchodzić - że komoda z TV i zagracone biurko TŻ to nie dla niej.
W nocy całkiem spokojnie - TŻ wraca dzisiaj, więc Kicia mogła powchodzić mi na głowę i pod kołdrę. Pospałyśmy sobie trochę razem :oops: Koło 6 zorientowała się, że jeszcze nie chcę wstawać, ale gdy tylko wstałam przybiegła i "miau miau" i od razu się tuli - cudowne :1luvu:
Potem śniadanko i <fanfary> ta daaam <koniec fanfar> sioo i kupa :) Czyli wszystko przebiegło niezwykle gładko :) A potem znowu odsypianie. Ja też poległam :oops: Ugniata mnie już jak poduszkę, po czym kładzie mi się na piersi i głaskana usypia - nie wierzyłam, że takie kotki istnieją :love:
Kordoniu - dziękuję :)

Waham się na razie nad imieniem dla niej - myślę o Mia, Tygrysia, Tigra i Opal (bo jej sierś przypomina kolorami ten kamyk). Przyjedzie TŻ - zobaczymy :)

A dziś rano Kicia zobaczyła gołębie. I tak ślicznie zrobiła "a-a-a-a-a" na ich widok. Polować nie chciała ;P

Postaram się dać zdjęcia Kici w najbliższym czasie, ale na razie aparat zepsuty, więc prędzej uda się jakiś krótki film.

Jutro do pracy i trochę się martwię, bo jak zniknę na 3 minuty w łazience to już Kicia mnie szuka i pomiaukuje. Mam nadzieję, że wytrzyma sama tych kilka godzin bez nas w domu. A ja tak bardzo nie chcę jej samej zostawiać :cry:

Dzień dobry! Witam koleżankę w Krakowie. Tu się dopiero wspaniale mieszka -pozdrawiam Kropcia :kitty:

PostNapisane: Nie gru 09, 2007 22:50
przez MaybeXX
Gratuluję Wam obu :wink:
czekam na dalsze relacje.

PostNapisane: Nie gru 09, 2007 23:02
przez Femka
Witaj Alienna :D
Jednak się udało. Baardzo Ci gratuluję. Zobaczysz, teraz będziesz bardzo szczęśliwą kobietą.
Trzymam kciuki. Musicie się siebie teraz nauczyć. Ale tak pięknie mówiłaś o kotach, że już malutkiej z całego serca gratuluję.
Pozdrawiam i będę tu zaglądać :D

PostNapisane: Pon gru 10, 2007 17:35
przez Alienna
sibia pisze:Tez mam kota od Kordonii, więc wiem, jaka to radość :).

A jak juz dojrzejecie do wziecia drugiego kota, to zapraszam, do Wawy blizej i krocej pociag jedzie ;).


Z tego co Kordonia mówiła, to Kicia jest raczej typem jedynaczki, więc na jednym poprzestaniemy :)

PostNapisane: Pon gru 10, 2007 17:57
przez Alienna
kordonia pisze:Wyjściem do pracy sie nie martw- ona tak płacze popd łazienką, bo słyszy,z e jesteś tam bez niej, jak zostanie w domu, to będzie spać :)

Co TZ powiedział o kici? Czy już wskoczyła mu na kolana?


Dopiero wczoraj wieczorem TŻ zobaczył Kicię, wcześniej go w domu nie było. Gdy Kicia usłyszała chrobotanie w zamku to się bardzo przestraszyła, jeszcze TŻ ma taką puchową kurtkę, co bardzo szeleści, więc dołożył jej emocji na samym wstępie samym rozbieraniem się z niej ;) Potem oboje z rezerwą, przez około godzinę. Tylko się obserwowali. A jak tylko wyszłam do łazienki, ta mała zdrajczyni wylądowała u TŻ na kolanach i mruczała :twisted: Tak więc pierwsze lody przełamane :)

W nocy też atrakcji co niemiara. Założyliśmy drzwi do "sypialni", żeby nie mieć niespodzianek na pościeli i dla TŻ niedopuszczalne było, żeby kot z nami spał. Drzwi są harmonijkowe, drewniane, od góry na listwie, na dole gładki próg. Poszliśmy spać. Ja z nadzieją, że Mała będzie tak miauczeć, żebyśmy ją w końcu wpuścili, a tu cisza :? I... nie spodziewałam się, że ona sama otworzy sobie drzwi :lol: Ta super mądra kotka po kawałku przesuwała jakoś te harmonijki, że po niecałych 3 minutach spokojnie wsuwała łapkę w niedomknięte już drzwi. W związku z czym, drzwi otworzyłam już całkowicie, bo było wiadome, że nic nas przed nią nie uchroni :D Wskoczyła na łóżko, ułożyła się na TŻ i włączyła cudowny motorek. TŻ patrzy na nią, ona patrzy na TŻ jakby mówiąc: "no przecież mnie nie wygonisz Duży, ja wiem, że mnie nie wygonisz...", motorek włączony na full i takie błogie i tęskne spojrzenia w stronę TŻ. I jak myślicie, kto pierwszy skapitulował? :lol: "Hałas" o natężeniu wiertarki udarowej towarzyszył nam póki Kicia nie usnęła :lol:

A jeśli chodzi powrót do domu - ile było baranków, ile miziania, ile przeciągania, wyciągania, mruczenia - nie sposób opisać! :P
Teraz mała u mnie na kolanach z traktorkiem :) A ja bym coś zjadła, tylko jak mogę jej to zrobić i zdjąć z kolanek, no jak..? :roll:

PostNapisane: Pon gru 10, 2007 18:01
przez Alienna
Femka pisze:Witaj Alienna :D
Jednak się udało. Baardzo Ci gratuluję. Zobaczysz, teraz będziesz bardzo szczęśliwą kobietą.
Trzymam kciuki. Musicie się siebie teraz nauczyć. Ale tak pięknie mówiłaś o kotach, że już malutkiej z całego serca gratuluję.
Pozdrawiam i będę tu zaglądać :D


Hej Femka,
cieszę się, że wpadłaś i dziękuję za miłe słowa :))

PostNapisane: Pon gru 10, 2007 19:37
przez ewung
alez masz cudowną kicię! Gratuluję. A ten opis o wiertarce to idealnie do mojej burej Rózi też pasuje z tym że ona nie kładzie się i nie zasypia tylko jeszcze udeptuje. Uwielbiam takie wątki czytać :-)

PostNapisane: Pon gru 10, 2007 22:53
przez kordonia
Heheh :lol:


Czyli wszystko sie ukłąda po mojej, i po Kici myśli :)
Przyznam, że trochę mi spokój odbierała myśl o tym,z e ona nie będzie spać w łóżku :)
:D :D :D
Bo Kicia jest stworzona do łóżka. Hih, kochana inteligentna moja córeczka :) Wiedziala jak sobie dać radę :)
A jeśli chodzi o witanie po pracy, to widzisz- samo to,z e sie przeciagai wyciaga świadczy o tym,z e w oczekiwaniu na Was po prostu śpi :)


Ale Wam zazdroszczę ;)