Wiem ze wielu osobom wydaje sie to okrutne, takie lapanie i ciaganie kota za skore... sam kiedys tak myslalem ze to kota boli ale... Sugar chyba bardzo lubi jak ja zlapie za kark i przenosze, mruzy wtedy oczka i mrrrruczy patrzac sie na mnie (pewnie ciekawa "i co teraz ze mna zrobisz cfaniaku?" ). Jeszcze lepiej reaguje jak ja ugryze w kark (sprobowalem po tym jak zauwazylem ze lubi noszenie za kark... rozmrrruczala sie nawet mocniej po dziabnieciu i wcale nie wydawala sie zaskoczona takim traktowaniem ) , tylko ja to nie bardzo lubie (te wypluwanie kudelkow )...
Pewnie mamusia ja czesto tak nosila i mile wspomnienia wywoluje takimi przenosinami
Tak wiec - czy koty to naprawde lubia/sa przyzwyczajone czy tez taki kaprys?
P.S. kolejna odpowiedz na pytanie dlaczego ja dziabnalem - jest taka slodka ze nie moglem sie powstrzymac ... i nie, nie - nie zjadlbym jej