Strona 1 z 5

grzybne łysolce u jopop....chcemy do swoich domów!

PostNapisane: Pon gru 03, 2007 18:10
przez _kathrin
19.11.2007
Dobra wiadomość znowu zostanę domem tymczasowym!! jopop da mi kociaki

:dance: :dance: :dance:

Mają być to zdrowe, w ładnych, chodliwych kolorach (jakieś trikolorki albo rude mi się marzyły :love: :love: :love: ), bezproblemowe kociaki. I koniecznie bez grzyba! (byłam na etapie doleczania własnego)
Wystarczy oswoić i znaleźć dobre domki! Miodzio! Nie mogę się doczekać!

20.11.2007
jopop pisze:
yyyyyyy to nie będą tri, ale zgadzasz się,prawda??? Są naprawdę miłe…….
:conf:


21.11.2007
Dostałam na tymczas kociaki i jedyne co się zgadzało z moimi warunkami to to że są to rzeczywiście kociaki!! :roll:
PS. Nie są miłe !!! :twisted: :twisted: :twisted:

Przyjechało do mnie takie koślawe COŚ, sztuk 4

Tośka
Obrazek

Tosiek-Antosiek
Obrazek

Bruno
Obrazek
Obrazek

i Branka
Obrazek
Obrazek


tu razem
Obrazek

czyżbym została perfidnie wrobiona??

wszystkie oczywiście mają paskudnego grzyba, fuj!!


EDIT : przez te łysolce ja też mam grzyba (znowu)

PostNapisane: Pon gru 03, 2007 19:23
przez Prakseda
Wiesz, te chore też muszą dostać szansę.
A dom tymczasowy to nie tylko przyjemność patrzenia na ładne, miłe i zdrowe kociaki. Ale wszystko co związane z leczeniem, oswajaniem, opieką. To obowiązki, ktorych trzeba być swiadomym i albo je podjąć albo całkiem zrezygnować.

Jak przyjmowałaś te koty, to chyba widziałaś ( w worku nie były ukryte chyba). Mogłaś się nie zgodzić. I byłoby to bardziej w porządku niż oskarżać jopop o perfidię.

PostNapisane: Pon gru 03, 2007 19:49
przez morisowa
Prakseda, chyba nie zrozumiałaś intencji _kathrin :roll:

Kathrin - pozdrowienia dla pieczarek :wink: urocze :twisted:
Mój i Asi z PSotami pierwszy przyjęty miot też miał być zdrowy. No i jopop dała nam na oko zdrowe kociaki. Miesiąc bujałyśmy się z grzybkiem :wink: Ale to była wiosna, jeszcze nie było mody na sfinksy, więc obyło się bez golenia. A grzyba złapałam ja, Asia i pies Asi... Ech, takie to zycie.

PostNapisane: Pon gru 03, 2007 19:51
przez Pipsi
Kasia uwielbia te kociaki, tak sobie tylko żartuje :wink:
Kathrin, ja też mam grzyba :cry: Od Tośków chyba, a takie stosowałam srodki ostrozności.
No chyba, że od jopop złapałam, czego tez nie wykluczam :twisted:

PostNapisane: Pon gru 03, 2007 19:52
przez Prakseda
morisowa pisze:Prakseda, chyba nie zrozumiałaś intencji _kathrin :roll:

Kathrin - pozdrowienia dla pieczarek :wink: urocze :twisted:
Mój i Asi z PSotami pierwszy przyjęty miot też miał być zdrowy. No i jopop dała nam na oko zdrowe kociaki. Miesiąc bujałyśmy się z grzybkiem :wink: Ale to była wiosna, jeszcze nie było mody na sfinksy, więc obyło się bez golenia. A grzyba złapałam ja, Asia i pies Asi... Ech, takie to zycie.


Możliwe, mam dziś koszmarny dzień.
Jeśli tak, to przepraszam bardzo.

PostNapisane: Pon gru 03, 2007 20:02
przez biamila
Witaj w "grzybowym klubie" dwa tygodnie temu moja tymczaska Porcelasia zagrzybiła się na dobre ,z początku byłam w panice ,ale teraz to już luzik 8) ,leczymy ,szczepimy,pryskamy,niuniamy ,śpimy razem i mam nadzieje wielką ,że się nie zagrzybimy ,choć coś mi na nodze wyskoczyło więc psykam lamistilkiem i obserwuje .pozdrawiam gorąco :D

PostNapisane: Pon gru 03, 2007 20:28
przez genowefa
Ejże, śliczne są :love: Coś jakby Klony? ;)

PostNapisane: Pon gru 03, 2007 20:57
przez jopop
Witaj Kasiu :) wreszcie zabierasz te szkarady z mojego wątku :twisted:

Prakseda - uśmiech :)

Kaśka to jedyna osoba, która bez słowa skargi czy limitowania terminu godzi się na tak obrzydliwe tymczasy :1luvu:

I upoważniłam ją do robienia sobie ze mnie jaj :twisted:

PostNapisane: Pon gru 03, 2007 21:06
przez jopop
A tak w ogóle Kasiu, to chyba powinnaś napisać to co jest kluczowe. Ale chyba żeś nieśmiała :wink: więc ja to zrobię :wink:

Jak widzicie - te kocięta na razie NIE NADAJĄ się do adopcji. Pomijając grzyba nadal nieco chrychają, podsrywają, jednej wypadł odbyt. Przed nimi - sporo czasu u Kasi.

Szkarady szukają więc sponsorów, którzy fundną im super-jedzonko i inne akcesoria niezbędne, by w końcu stać się łabędziami...

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 0:38
przez _kathrin
Prakseda wszystko ok :)

dziewczyny dziękuję :D

dzieciaki piękne może nie są ale mają potencjał, trzeba je tylko wyleczyć z różnych paskudztw.
ten grzyb to jakiś fatalnie leczący się szczep. bardzo lubi dwunożnych ;)


kociaki robią się coraz fajniejsze : pracujemy cały czas nad relację kot-człowiek


jopop skoro publicznie mi pozwoliłaś robić sobie z ciebie jaja to zamierzam to wykorzystać :twisted: w granicach rozsądku oczywiście :wink:

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 8:33
przez Prakseda
Jak to trzeba się najpierw chwilę zastanowić a nie walić z grubej rury, jak to mnie się zdarzyło.
Wczoraj miałam czarny poniedziałek, z poczuciem humoru i myśleniem kompletna wysiadka, a emotikony, które mogłyby mi dużo powiedzieć w sprawie tego postu też całkiem wysiadły, założyły czapki niewidki. Przepraszam raz jeszcze.
Cieszę się, że łysolce dobrze trafiły. Są śliczne.
Miałam też łysole na leczeniu ale to był świerzb. Pomogły zastrzyki z ivermektyny.

Grzybowi mówię precz.
Pozdrawiam.

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 9:39
przez Aleba
_kathrin pisze:ten grzyb to jakiś fatalnie leczący się szczep. bardzo lubi dwunożnych ;)

No patrz, mnie niedawno przekonywano, że grzyb to fajna sprawa jest :twisted: (pewnie dlatego nieoczekiwanie ujawniły się u mnie nowe ogniska :twisted:)
Co gorsza, boję się, że jednak przechodzi mi na koty.

Łysolce śliczne :lol:

A jopop to nie ufaj za grosz ;)

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 10:34
przez orchidka
Kasiu,
Ale przynajmniej w chodliwych kolorach są:) (gdzieniegdzie :twisted: )

Jeśli Cię to jakoś pocieszy to ja też mam grzybowe plamki:) :? I moje koty także! (Iga ma śliczny :roll: łysy placek na samym środku czoła :roll: wyglada jak kocia hinduska :twisted: :wink: )

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 19:27
przez _kathrin
Prakseda jest też tu trochę mojej winy, mój pierwszy post nie wyszedł taki klarowny jak bym chciała.
Dziewczyny już trochę poznały moje specyficzne poczucie humoru na wątkach jopop i dlatego bezbłędnie odczytały moje intencje.

nie gniewam się :wink:

aczkolwiek nie obrazimy się jak zostaniesz naszym wiernym fanem. tz Łysoli nie moim :wink:

masz tu pierwszego kandydata :

Tosiek- Antosiek

Obrazek

ObrazekObrazek

ach co to jest za cudny facet :1luvu:
bardzo się lubimy. jest z całego towarzystwa najbardziej proludzki, bardzo
lubi branie na ręce i mruczanki :D
kombinuje cały czas jakby się wymknąć na pokoje. bardzo nie podoba mu się siedzenie w klatce.
a jaki rozmowny się robi.
z całego towarzystwa grzyba ma najmniej, tylko (albo aż ) na główce i uszach.
Tosiek najlepiej i najgrzeczniej znosi wszelakie zabiegi leczniczo upiększające.
straszny z niego szalej :twisted:




a co do mojego grzyba to ja jestem a raczej byłam w miarę odporna.
kiedy żyły jeszcze wszystkie Chloraczki zaraziłam się dopiero po ok 3 tygodniach w czasie gdy zaczęłam im robić zastrzyki z antybiotykiem. grzyb się nasilił i ja się zaraziłam.
tak samo jest teraz. Bruno od piątku jest na antybiotykach (znowu zastrzyki) a mi po ok 2 dniach pojawiły się nowe ogniska grzybowe. w ilości tej samej jak za pierwszym razem na szczęście są one małe i się nie babrają .

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 22:30
przez czarna_agis
Kasiu, zamiast tu wybrzydzać i narzekać, powinnaś sławić mój kunszt fryzjerski!!

A jopop jaka jest wszyscy wiemy... :twisted:


Chciałam się pochwalić!!
Wreszcie znowu mam to, za czym tak ostatnio tęskniłam!! :lol:
I już nie czuję się taka samotna - mam swojego przyjaciela przy sobie :lol: