Noc minęła spokojnie, nie było żadnych problemów. Wczoraj ok. 24 Kefir zaczął brykać za myszką, chociaż jeszcze był na "dragach", było widać po oczach, to chciało mu się ruszyć. Był trochę nieszczęśliwy, że nie dano mu jeść, ale nie odstawiał żadnych cyrków w nocy. Natomiast jak się obudziłam zastałam obydwa koty koło mnie, mruczące i chyba zadowolone.
) Dałam dzisiaj rano jeść, świeża wołowinka i nawet nie usłyszałam żadnego sprzeciwu:)). Kefir oczka ma już normalne, chyba wszystko zeszło, ale zauważyłam, że trochę podskakuje jak się go dotyka. HMM, mam nadzieję, że nie został mu jakiś uraz??