Strona 1 z 99
Bazylek prosi o pomoc dla smiertelnie chorego Duszka!str 92

Napisane:
Śro lis 28, 2007 10:58
przez Anna G-R
Witam,
piszę na forum po raz pierwszy ale jestem niezwykle zdeterminowana sytuacja zdrowotną Bazyla (pełny opis znajduje się na stronie
http://www.bazylek2007.republika.pl/index.html).
Mam nadzieję, że zrozumienie dla nas, Bazyla i innych zwierzat będących pod moja opieka oraz mnie i mojej rodziny serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów załączając głaski i drapki dla Waszych podopiecznych.
Anna Głowacka-Rutkowska

Napisane:
Śro lis 28, 2007 12:04
przez casica
Bardzo mnie rozczulił Bazylek. Przejrzałam też strony ze zdjęciami pozostałych domowników, bardzo wszyscy są piękni i szczęśliwi
Spróbuj jakoś określić koszt tych badań i zabiegów potrzebnych Bazylkowi

Napisane:
Śro lis 28, 2007 13:44
przez Zowisia
Zachecam, kto moze niech pomaga, ludzie są mi znani i potwierdzam,
ze sprawa zasluguje na zainteresowanie i wsparcie
zowisia + 4,5

Napisane:
Śro lis 28, 2007 13:53
przez marcjannakape
Podrzucam!
Zajrzyjcie koniecznie!

Napisane:
Czw lis 29, 2007 12:23
przez Anna G-R
Wszystkim bardzo dziękuję.
Dzisiejszy stan Bazyla nie jest najlepszy ponieważ znów ma infekcję, najprawdopodbniej jako powikłanie po kolejnym zachłyśnięciu się jedzeniem. Przy okazji wyszlo na jaw, że nosek nie jest w 100% drożny więc i to trzeba bedzie ustawić.
Antybiotyki są w ruchu, a po zakończeniu ich brania dostanie na uodpornienie interferon. I dopiero wtedy będzie można zrobić mu zdjęcie RTG.
W najbliższym tygodniu rozstrzygnie się czy jeden z najlepszych krakowskich weterynarzy podejmie się operacji lamania i ponownego zestawiania szczęki Bazyla oraz prostowania nochalka. Trzymajcie kciuki aby sie podjął.
w imieniu Bazyla
Anna Głowacka-Rutkowska

Napisane:
Czw lis 29, 2007 12:29
przez casica
Trzymamy kciuki bardzo mocno. I czekamy na relacje i komunikaty o zdrowiu Bazylka.

Napisane:
Czw lis 29, 2007 14:42
przez Agnieszka-
Ja rowniez i podnosze i prosze o pomoc dla Bazylka i potwierdzam wiarygodnosc ludzi i prosby..
Kto moze pomoc biednemu Bazylowi....?

Napisane:
Czw lis 29, 2007 21:12
przez ewa74
Trzymamy mocno kciuki za dzielnego Bazyla i czekamy na wieści z konsultacji u weta. Oby były jak najlepsze!
A ty Bazylku nie choruj. Będzie dobrze. Wytrzymaj jeszcze trochę, kociaku


Napisane:
Czw lis 29, 2007 22:19
przez Anka
Bardzo mnie wzruszyła historia Bazyla i jego Pani, która nie dość, że ma chorego syna, to jeszcze pomaga tylu zwierzętom. Niestety pomóc mogę tylko kciukami i ciepłymi myślami narazie, ale trzymam z całych sił.

Napisane:
Pt lis 30, 2007 8:58
przez Wawe
Mocne kciuki za Was i Bazylka.
Niestety, ostatnio jestem permanentnie pod kreską

a więc mogę tylko kibicować wirtualnie.

Napisane:
Pt lis 30, 2007 11:05
przez Anna G-R
Kochani,
wszystkie ciepłe pozytywne myśli są równie ważne jak pomoc materialna, więc za każdą pomoc dziękujemy oboje z Bazylem, który jest niezwykle dzielny gdy go kłuję robiąc zastrzyki. Niestety przez jego krzywy pyszczek i nochalek absolutnie nie wolno podwać mu lekarstw doustnie.
Teraz troszkę zrzucił z wagi ale i tak waży 4.500 więc narazie nie jest źle.
Czy ktoś z Was stosował 'wilka kore' (nie jestem pewna czy to sie tak pisze)? Podobno jest to środek podawany w kuracjach nowtworowych i polecono mi go dla Bazyla na wszelki wypadek (ze względu na te narośle kostne).
Pozdrawiamy
Anka, Bazyl i cała reszta futerek.

Napisane:
Wto gru 04, 2007 14:40
przez Anna G-R
Bazylkowie wiesci nie sa zbyt optymistyczne. Infekcja jest niezwykle odporna i w użyciu juz jest kolejny antybiotyk. Nos jest dalej zapchany, nic nie chce schodzić. W planach, jako ostateczna broń jest antybiotyk czwartej generacji a narazie Bazyl dostaje Nuflor, IMC (preparat wspomagajacy apetyt bo zupłnie nie chce jesc - 65 zl), Interferon (około 100 zł za dawke dla niego) oraz wilkakora (ziolo antynowotworowe 80 zl). Do tego dochodzi preparat poprawiający stan flory bakteryjnej w brzuszku. Reszta bieżących wydatków to cotygodniowa porcja mięsa wołowego i indyczego (nie kurzyna, bo ponoc jest produkowana na sterydach a indyki nie). Gotuję mu to i miksuję bo biedak inaczej nie dałby rady zjeść a i tak z jedzeniem są problemy głownie przez katar. Czasami zje troche serka Bieluch'a.
W związku z utrzymującą się infekcją zdjęcia rentgenowskie znów zostały przesunięte na nastepny tydzień.
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie
Anka, Bazyl i reszta futerek

Napisane:
Śro gru 05, 2007 10:17
przez Anna G-R
Witajcie,
wczoraj wet wprowadzil drugi antybiotyk Metronidazol, po ktorym cos sie zaczelo dziac w nosku i teraz chodze i podcieram jak dzidziusiowi. Oby tak dalej.
Anka, Bazyl i reszta futer

Napisane:
Śro gru 05, 2007 15:43
przez Miuti
Mam przyjemność znać Panią Anię - wiem, że pomoc dla Jej kota jest absolutnie konieczna.
Pani Ania ma bardzo dużo zwierząt i znakomicie się nimi opiekuje, a są to "trudne" zwierzęta (wśród nich ogromny pies, który mie może samodzielnie chodzić).
Proszę - pomóżcie!

Napisane:
Śro gru 05, 2007 16:26
przez ewa74
Metronidazol to w przypadku naszych dzieciaków ostatnia deska ratunku - ale skuteczna. Rzeczywiście tłucze wszystkie beztlenowce i pomaga nawet w beznadziejnych przypadkach.
Trzymam mocno kciuki za biednego Bazyla i postaram się coś podrzucić po wypłacie.
