Strona 1 z 7

Puma - leczona; wyszła ze schronu 27.11

PostNapisane: Wto lis 27, 2007 21:13
przez myszoskoczek
Puma (dawniej Szprotka) wyszła ze schronu dziś. Byłam u weta. Kot jest na antybiotykach itp. Ma ładny apetyt. Kot jest bardzo przeziębiony niestety, bardzo rzęzi. Ma świerzba i pchły.
Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej. :)

PostNapisane: Wto lis 27, 2007 21:27
przez Sanna
Teraz jak juz ma Domek i swojego Człowieka z dnia na dzień Puma będzie coraz zdrowsza :) I na pewno już jest baaaardzo szczęśliwym Kotem :)
Może jakieś zdjęcie Pumy?? 8)

PostNapisane: Wto lis 27, 2007 21:31
przez Mała1
witaj Pumko w swoim osobistym watku :D tak bardzo sie cieszą,ze kicia jest w dobrych rekach.
Na prawde bardzo jest przeziebiona-ona od poczatku pokichiwała, oczka jej łzawiły.
Przyszła do schrniska w ciazy, po porodzie była bardzo,bardzo miziasta
Potem troszke zaczęła sie wycofywac.
mam nadzieje ,ze na tymczasie u myszoskoczka odzyska całkowicie swoja miziastość

Szprotka--- .Wysterylizowana, zaszczepiona.chyba od wrzesnia 2007 w schronie- na tymczasie u myszoskoczka :1luvu: -bardzo zasmarkana

Obrazek Obrazek

PostNapisane: Wto lis 27, 2007 21:44
przez Sanna
Dziewczynka z poważnymi, mądrymi oczami.. Na tym drugim zdjęciu wygląda jak egipski posążek.. Taka Bastet w czerwonej obróżce..
Jest zjawiskowa :)
Pumo, zdrowiej, Skarbie!
ps. nie mogę oderwać oczu od zdjęć tej Kotki.. Ona ma w sobie coś niezwykłego, nieuchwytnego..

PostNapisane: Wto lis 27, 2007 22:53
przez karee
Oto zdjecia z pierwszych chwil w domu u Myszoskoczka

Obrazek
zwiedzanie lazienki

Obrazek
z Yinem na obiedzie

Obrazek
na rekach u Myszoskoczka

PostNapisane: Wto lis 27, 2007 23:41
przez ko_da1
cudna kicia :lol: a Yang troszke wydoroślał chłopaczysko :lol: teraz juz koteczce bedzie tylko lepiej trzymam za Was kciuki :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Wto lis 27, 2007 23:59
przez bettysolo
trzymam dziewczyny za was kciuki :ok:

PostNapisane: Śro lis 28, 2007 8:00
przez iwona_35
Wspaniale,ze Szprotka vel Puma już bezpieczna, bardzo się cieszę :D

PostNapisane: Śro lis 28, 2007 9:53
przez myszoskoczek
Donosze, że Puma jakby lepiej, tzn. nie cieknie jej juz tak z oczu, choć kicha nadal okropnie i ma totalnie zatkane drogi oddechowe.
Poza tym śniadanie ładnie zjadła (puszka, mięsko, mleczko dla kotów). Wczoraj wieczorem zdecydowanie wybrała pościel u moich nóg na legowisko :wink:
Chyba nie jest zbyt zestresowana, bo myje sobie futerko itp.
Jest jednak taka trochę surowa w obejściu... Moje koty się jej lekko boją, nawet Yin. Może też dlatego, że czuć ją antybiotykiem itp. Kotka nie jest zbyt chętna na głaskanie, a juz zdecydowanie nie na podawanie jej leków do pyszczka. To na pewno nie jest kot pokroju Rysi np.
O, a teraz wskoczyła na parapet i siedzą razem z Bendzi i się patrza.
Zapraszam na bazarek dla Pumy
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69130


Do następnej relacji :D

PostNapisane: Śro lis 28, 2007 10:12
przez CoToMa
:1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:

PostNapisane: Śro lis 28, 2007 14:13
przez marcjannakape
Piekna Puma!
Trzymam :ok: :ok: :ok: za zdrówko!

PostNapisane: Śro lis 28, 2007 19:39
przez Mała1
jak tam Pumcia popołudniowa?

PostNapisane: Śro lis 28, 2007 19:56
przez myszoskoczek
Pumka ładnie spała po południu, ładnie jadła.
Darła się wniebogłosy, jak jej obcinałam pazurki i robiłam zastrzyk.
Lubi leżec w przedpokoju koło łazienki.
Woła też takim głosem opuszczonego kota jakoby chciała wyjść, a nie może.
Trochę też jest domowa. Głaskałam ją gdy leżała na kocyku, a ta ładnie mruczała i nastawiła brzuszek, cała się prężyła.
Taka tajemnicza. Ale tez pewnie niejedną walkę na za soba, bo uszy to są w strzępach :wink:

PostNapisane: Śro lis 28, 2007 20:38
przez Mała1
ciekawa jestem jak sie okaze po kilkudniowym pobycie w domu.
Dobrze ja pamietam ,jak wystawiała brzuchol do głasków-potem troche sie wycofała.
Ja mysle,ze ona jest domowa-zbyt ładnie Ci korzysta z kuwetki-moze mieszkała u jakiejs rozmnazaczki?
Albo ktos ja wyrzucił z domu i musiała troche sobie na dworze radzic.
Raczej sie nie dowiemy

PostNapisane: Czw lis 29, 2007 7:52
przez iwona_35
Nigdy sie nie dowiemy, większość kotów zmienia sie bardzo, gdy opuszczają schronisko.

Z niedotykalskich zamieniają się w przylepy.
Tak nie wiele trzeba aby kot był szczęśliwy