Fiodora znalazłam - wyprany i zaszczepiony - [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 13, 2007 18:05 Fiodora znalazłam - wyprany i zaszczepiony - [*]

Po pracy jechałam na drugi "etat" stałą trasą, wcześniej przejeżdżała tą drogą koleżanka, zadzwoniła, że na parapecie kamienicy przy zbiegu ruchliwych ulic Franciszkańskiej i Wojska Polskiego siedzi kot. Faktycznie siedział ...
Zimno, śnieg z deszczem ....
Na swoje nieszczęście kontener miałam w samochodzie...
Powiększyłam korek, zatrzymując się bezprawnie na światłach awaryjnych, kot bez problemu dał wziąć się na ręce z tego parapetu i zapakować do kontenerka. Śliczny, elegancki pingwinek. Chyba młody, na pewno jeszcze kocur, bardzo mokry i zmarznięty, nie gruby, ale nie szkielet.
Teraz siedzi w łazience, jeść nie chce, pracę kończę koło 20-tej, jadę z nim do weta .... I co dalej .. ? Pojechać do tej kamienicy, pytać ludzi? Może ktoś się martwi?

O, tak wygląda:

Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro lut 13, 2019 10:30 przez kalewala, łącznie edytowano 15 razy
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 13, 2007 18:07

Klon mojego Czorta 8O

Ja bym jednak pojechała popytać i przy okazji jak się znajdzie właściciel wyedukować spokojnie, czym się takie spacery mogą skończyć.
Kocio wygląda na zdrowego.
Obrazek

Ayane

 
Posty: 1381
Od: Pon lis 27, 2006 20:14
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto lis 13, 2007 18:20

Powiesic kilka ogloszen i niech to oni jezdza.
Nie ukradlas, co najwyzej uratowalas zycie.
Sama wiesz :).

Jest przesliczny.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8128
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto lis 13, 2007 18:36

Ayane, wyjdę z pracy po 20-tej, potem wet, dojazdy - i jest 22-ga. A do tej kamienicy w dzień sama bałabym się wejść...
Sibia, tak myślałam wywiesić ogłoszenia i porozmawiać telefonicznie, na wszelki wypadek zaporowo zażądać zwrotu za kastrację - ale mam słabą nadzieję, nawet jak się odezwą, to czy zrozumieją? Przecież to tylko kot :evil:


A miałam zejść do 6-8 kotów w domu, dać chwilę oddechu swoim kotom i sobie...
I boję się reakcji moich kotow - apodyktyczne dziewczyny i dwa małe faceciki, a tu dorosły kocurek :?

Ech, myslałam, że jak jeżdżę, a nie chodzę, to jestem jakoś zabezpieczona przed kotami z "krzaków"....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 13, 2007 18:54

Nie zakładaj od razu, ze ktoś kota wyrzucił bez serca na pastę losu. Jeśli ma kochającego właściciela, to na pewno go będzie szukał i odpowie na powieszone ogłoszenia i zwróci koszty leczenia. Spróbuj.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 13, 2007 19:26

Spróbować, zawsze warto!
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 13, 2007 19:37

Ogłoszenie warto zamieścić. Jutro, czy pojutrze, spokojnie, bez pośpiechu. Jeśli ma właściciela, i to takiego, że da się przekonać, to dobrze. Zadzwoni i odzyska kota, a może jego zniknięcie będzie dla niego powodem do przemyśleń. Jeśli nie - uratowałaś kotu zycie. :)

W bramie obok mnie na parterze mieszkały dwa koty. Jeden wychodzi tylko na balkon, drugi, młodszy, wciąż włóczył sie po podwórku i ulicy. Łapałam, odnosiłam, raz zatrzymałam w domu i oddałam dopiero na drugi dzień... i cały czas namawiałam, by zasiatkowali okna, by mogli wietrzyć mieszkanie bez wypuszczania kota :evil:
Bezskutecznie. :evil: :evil: :evil:
We wrześniu, jak byłam na urlopie, pojawiły się ogłoszenia - że kot zaginął.
Dla jego dobra mam nadzieję, że po prostu ktoś zignorował obróżkę i adresownik, a nie że ktoś sprzątnął ciałko z ulicy. :evil: :evil: :evil:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 13, 2007 19:37

Wiem, że ktoś może go szukać - ogłoszenia będą jutro powieszone.
I mam nadzieję, że właściciel się znajdzie.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 13, 2007 20:00

Jakie ma śliczne oczęta! Ja jednak stawiam, że jest czyjś.

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro lis 14, 2007 8:19

Wieczorem zawiozłam go do lecznicy, uszka czyte, sierść bez pcheł, straszny łupież, ma 8-9 miesięcy.
Został tam na kastrację - dziś muszę go odebrać.
Ogłoszenia wieszamy po południu, wczoraj jeszcze dzwoniłam do okolicznych lecznic, czy nie przypominają sobie takiego pacjenta.
Naprawdę chciałabym, żeby wrócił do domu...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 14, 2007 9:13

Faktycznie, bardzo do Czorta podobny - nawet to samo żywe spojrzenie.
Wczoraj wracając z pracy zgarnęłam na klatce schodowej małego buraska. Siedział skulony, dał się wziąć na ręce. Dzwonię do domu, tz jak mnie zobaczył z kotem na rekach zamknął mi drzwi przed nosem, no ale za chwilę otworzył znowu. Myślę szybko co tu zrobić, Kajko już buraska dostrzegła, najeżyła kitę, transporterek w samochodzie. Tłumaczę tz-owi, że może komuś uciekł, że zaraz pójdę popytać. I wtedy dzwonek do drzwi, ja otwieram z kotkiem na rekach. Nowa sąsiadka z naprzeciwka. I tłumaczy się, że to jej kot od 3 dni i mąż jak wychodził o 12 do pracy to mu uciekł :? I że do mnie przyszła zapytać bo widziała przez okno, że mamy koty. Kota oddałam, ale będę ją miała na oku.
Może i tu znajdzie się skruszony opiekun.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lis 14, 2007 9:32

Hm, jeśli to ta kamienica, o której myślę - a wszystko na to wskazuje - to nie wiem :? Mieszkała tam moja koleżanka i wtedy była jedną z nielicznych, jeśli nie jedyną, niepatologiczną lokatorką...
Niebezpieczeństwo czyhające na kota w takiej okolicy to nie tylko samochody czy psy, ale też ludzie :(
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3682
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 14, 2007 19:50

Kamienica na północno-zachodnim rogu skrzyżowania, część okien zasłonięta gazetami.

Ogłoszenia wiszą, na domach, w sklepach i kioskach, w lecznicy - z telefonem bardzo spokojnej osoby (dzięki Jej za to), cobym ja głupio nie zareagowała.

A ja wychodzę z pracy i jadę do lecznicy po pięknisia ciutkę lżejszego.

I denerwuje się :oops:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 14, 2007 22:39

To ta kamienica. Ale skoro kot był w niezłym stanie, to może on nie tamtejszy....
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3682
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 15, 2007 9:20

Ogłoszenia wiszą, na razie cisza.

Kot w kuchni - jednak pchełki były.
Siedzi bardziej zdziwiony niż przestraszony, bardzo spokojny, kolację zjadł, siu (silnie aromatyczne) zrobił w nocy - do swojego łóżeczka :evil:
Może to dlatego, że Pusiunia każde kupione nowe kocie posłanko podlewa, piorę, ale pewnie resztki aromatu zostają...

Umie robić ósemki, wyciągać główkę do głaskania, popłakuje, jak zostawiam go samego.
Futerko ma jakieś takie cienkie w porównaniu z moimi kotami "wychodzącymi" na balkon.

Domku, odezwij się.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 164 gości