Hogata - kocia bieda, uratowana :-))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 27, 2003 15:58 Hogata - kocia bieda, uratowana :-))

Mam koteczkę (no, jest prawie moja), znajda - bidulka. Była tak chuda, że prawie przezroczysta, brudna i zabiedzona niemiłosiernie, ale już teraz jest dobrze. Kicia przybrała na wadze, wymyła się i nagle okazało się, że jest śliczną delikatną kobietką :wink: .
Wybieram się z nią na dniach do weta ponieważ ma pewną przypadłość (??), a mianowicie jej poduszeczki wyglądają tak jakby zostały potarte papierem ściernym i wylizując je ciągnie te skórki ząbkami, coś burczy pod nosem. Poza tym nie pozwala się dotknąć do łapek. Skóra nie jest ani zaogniona, ani nie ma żadnych ranek. I teraz pytanie czy to są jeszcze pozostałości po tułaczym życiu a Hogata nie życzy sobie dotykania łapek, bo nie. Czy może przyplątało się jakieś paskudztwo? Czy ktoś z Was a właściwie Waszych kotów miał podobną przypadłość?

Jagna

 
Posty: 201
Od: Pon kwi 28, 2003 11:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 27, 2003 21:50

Trudno powiedzieć na niewidziane. Może skutki wcześniejszego popękania poduszeczek, może grzybica, może jeszcze coś innego.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 27, 2003 22:27

Z kotką do weteryniarza trzeba iść. Pulpeciak ciągle choruje ale poduszczki ma normalne.
Przepraszam za błędy ortograficzne (-:

Aniusia

 
Posty: 43
Od: Sob kwi 26, 2003 21:47
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 27, 2003 23:46

Może to ze złego odżywiania, była zabiedzona, a teraz ma wszystko co trzeba. Może organizm jeszcze nie doszedł do siebie.

Dorcia

 
Posty: 1205
Od: Sob lis 02, 2002 17:53




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1, Victoresb i 518 gości