Strona 1 z 17

na krawędzi życia o krok od... - Falkor czyli Shimo ma dom:)

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 16:13
przez Magija
za chwilę ulotni się bezpowrotnie i pozostanie po nich zdjęcie, moje, kiepskie, wywieszone na siatce boksu, w kąciku pamięci. Chyba tylko po to by ocalić resztki wspomnień i by pokazać, że kociarnia nie jest miejscem wymarzonym. Że tutaj, w miejscu zwanym schroniskiem, odchodzą Ci porzuceni. Przez nas, ludzi, którym brakuje współczucia...

Miałam już iść do domu, ale jeszcze do szpitalika, na chwilę, przetrzeć noski kotom. Dotknęłam jej, schowanej za rudym Falkorem. Obydwoje jeszcze trwali. Jeszcze. Jeszcze są, jeszcze przez chwilę, nie wiadomo po co, moze gdzieś tam w głębi serduszek, takich małych, kocich, jeszcze tli się nadzieja. Ja szukam jej tutaj. Nigdzie indziej jej już nie ma.

Mogę albo przemilczeć, albo napisać, mogę udac, ze nie widzę, mogę błagać, prosić, krzyczeć, za nie.

Falkor, 13 letni rudy kocur, szkielet obciągnięty skórą, niewykastrowany.
Stercza mu kości a każdy oddech sprawia ból. Żyje, jeszcze żyje. Więc trzeba próbować, trzeba krzyczeć. Cuda istnieją.
Satynka, wierzę, ze to imię przyniesie jej szczęście. Bo ona już nie wierzy w nic, niewidzialna biało-czarna koteczka. Dotykam jej. Jest jak z kamienia. Satynko, wracam po aparat, nie dam za wygraną i wtedy ona spoglada mi prosto w oczy. Zaczyna cichutko mruczeć. Cichuteńko. Mimo braku sił.
Nie wiem ile im zostało, tego trwania. Wiem, że w schroniskowej klatce czas płynie zupełnie inaczej.

rozliczenie:
na transport Satynki:
50zł od Beata
30zł od Pisiokot
wydaliśmy 70zł

10zł zostało
_____________________________________________
220zł wpłynęło na Falkora
57zł wydałam na badania krwi (biochemia) i kroplówki
zostało 163zł
ponieważ Falkor pojedzie bezpłatnym transportem przekazuje ta kwotę zostało 163zł+10zł z transportu Satynki czyli 173zł
Tak jak obiecałam, pieniążki dzielę na dwie części i wędrują do Beaty i do Eve (86,50zł)

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 16:14
przez Magija
Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
zdjęcia Falkora wklei Sis

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 16:29
przez Sanna
Bosz.. jakie oczeńka pełne smutku.. może dobrze byłoby zrobic im banerki..
Sabinek i Wiktor juz w domkach ,wiec może Satynka i Falkor wskoczyłyby do tytułu wątku..

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 16:33
przez Magija
Sanna pisze:Bosz.. jakie oczeńka pełne smutku.. może dobrze byłoby zrobic im banerki..
Sabinek i Wiktor juz w domkach ,wiec może Satynka i Falkor wskoczyłyby do tytułu wątku..


Sanno, one nie mają ani chwili czasu, nie wiem, czy doczekają jutra, pojutrza.
Najgorsza jest bezsilnośc gdy zasuwasz kratę i idziesz do domu pełnego kotów, które szczęśliwe pakują się na Twoje kolana.
Kiedy wchodzisz do boksów, koty wesoło podnosza głowy, zbiegają się na widok przynoszonego mięska.
One trwają, bez oznak życia.
Jeszcze są.
Choć nic na to nie wskazuje...

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 16:57
przez Sanna
Magijo, wiem... :crying:
Domeczku, jesteś potrzebny na cito..!!!

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 17:33
przez mokkunia
Dom to dla nich wybawienie. Dom to dla nich być albo nie być.

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 18:02
przez eve69
Magija, masz fotke Falkora?

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 18:06
przez Beata
do mnie dzis przyszla nadzieja
moze i do Satynki sie ona usmiechnie?

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 18:09
przez mokkunia
eve69 pisze:Magija, masz fotke Falkora?

Z tego co wiem fotki Falkora ma Sis - powinna niedługo wkleić.

Edit: literówka

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 18:11
przez Tweety
dzisiaj wielu cudów potrzeba (mój Meo z Ostródy też na cud czeka), oby wszystkie się spełniły

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 18:24
przez Beata
profilaktycznie zapytam - czy ktos mialby transport jutro z Lodzi do Warszawy?

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 18:25
przez mokkunia
Beata pisze:profilaktycznie zapytam - czy ktos mialby transport jutro z Lodzi do Warszawy?

Beata :1luvu: :1luvu: :1luvu:

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 18:42
przez Beata
rozmawialam z Magija

potrzebne jest wsparcie finansowe na jutrzejszy transport
Magija moze podjechac ale potrzebuje wsparcia na benzyne


mamy nadzieje, ze koteczka dozyje...

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 18:45
przez Sanna
Magijo, podaj nr konta, dorzucę się na benzynę! z tym, że pieniążki dotrą za kilka dni - tyle trwa przerzucanie ich z jednego mojego konta na drugie i dotarcie na docelowe...

PostNapisane: Sob lis 10, 2007 19:12
przez Georg-inia
Beata, a czy Ty masz auto? Jutro, a raczej w poniedziałek, ale o nieludzkiej porze, będzie na Okęciu mój TŻ - jedzie odwieźć kumpla na samolot. Samolot jednak jest o 7, kumpel musi być przed piątą rano na lotnisku...