pytanie do "persiarzy" - byliśmy u weta

Hej wszystkim! Mam mały (mam nadzieję ) problem z moim Bursztynkiem....Parę razy zdarzyło mu się charczeć z języczkiem na wierzchu - trwało to krótko i tłumaczyłam to sobie zachłyśnięciem czy zakrztuszeniem kocika przy jedzeniu.. Ale wczoraj porządnie mnie wystraszył
Ni z tego ni z owego zaczął charczeć, wyrzucił na wierzch języczek i trwało tak długo,że aż mu ten języczek cały posiniał...Normalnie był fioletowy!!!! Matko, nie wiedziałam co zrobić, zaczęłam go klepać tak " po pleckach" ....Na szczęście przestał za chwilę ale...on się dusił... Wtedy mi sie przypomniało,że gdzieś słyszałam , czytałam o czymś takim jak "wypadanie języka" u persów.
Ktoś coś o tym wie? I tak ipójdę z małym do weta, ale ... może coś doradzicie? Wiem,że mój persik ma krzywy zgryz - to jest tego następstwo? Nie mam niestety kontaktu z panią od której kupiłam Bursztynka - nie odpowiada na moje maile, ignoruje mnie na GG
Więc nie mogę się dowiedzieć ,że tak powiem "u źródła"....


