pytanie do "persiarzy" - byliśmy u weta

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 26, 2003 10:00 pytanie do "persiarzy" - byliśmy u weta

Hej wszystkim! Mam mały (mam nadzieję ) problem z moim Bursztynkiem....Parę razy zdarzyło mu się charczeć z języczkiem na wierzchu - trwało to krótko i tłumaczyłam to sobie zachłyśnięciem czy zakrztuszeniem kocika przy jedzeniu.. Ale wczoraj porządnie mnie wystraszył :strach: Ni z tego ni z owego zaczął charczeć, wyrzucił na wierzch języczek i trwało tak długo,że aż mu ten języczek cały posiniał...Normalnie był fioletowy!!!! Matko, nie wiedziałam co zrobić, zaczęłam go klepać tak " po pleckach" ....Na szczęście przestał za chwilę ale...on się dusił... Wtedy mi sie przypomniało,że gdzieś słyszałam , czytałam o czymś takim jak "wypadanie języka" u persów. 8O Ktoś coś o tym wie? I tak ipójdę z małym do weta, ale ... może coś doradzicie? Wiem,że mój persik ma krzywy zgryz - to jest tego następstwo? Nie mam niestety kontaktu z panią od której kupiłam Bursztynka - nie odpowiada na moje maile, ignoruje mnie na GG :? Więc nie mogę się dowiedzieć ,że tak powiem "u źródła"....
Ostatnio edytowano Śro maja 28, 2003 9:19 przez Bursztynek, łącznie edytowano 1 raz

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon maja 26, 2003 10:37

Biedny Bursztynek. Niestety nie mogę pomóc, ale będę trzymała kciuki.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Pisz na bieżąco.

Dorcia

 
Posty: 1205
Od: Sob lis 02, 2002 17:53

Post » Pon maja 26, 2003 10:42

Opis kojarzy się po prostu z krztuszeniem się – kotom zdarza się zakrztusić śliną, ale jednak nie tak często. Podrażnienie gardła albo krtani? Osłabienie odruchów? 8O

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 26, 2003 11:00

Bursztynku-tylko wizyta u weta!
Wypadanie języka jest tylko cechą niepożądaną u persów i zdarza się,ale nie jest to związane z charczeniem lub ksztuszeniem się kota.
Trzymam kciuki i podaję przy okazji swoje gg-napisz do mnie koniecznie co z kotkiem!

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Pon maja 26, 2003 11:02

Wybiorę się do weta- może coś podpowie... Poza tym Bursztynek zachowuje sie całkiem normalnie.... Je, pije, sioośka i kupka :wink: Może to faktycznie tylko zakrztuszenie...Ale ,że mnie nieźle przestraszył , to fakt.... Szkoda,że mi ta pani z hodowli nie odpowiada....


Candy, gdzie ten nr GG 8O ?

O jest .... :oops:

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon maja 26, 2003 23:32

Wypadanie jezyka z pysia u persów zwykle wynika z wady zgryzu, częstszej u nich niż u innych ras. Natomiast regularne charczenie jezt zdecydowanie niepokojące.Jak najbardziej należy to sprawdzić u veta.
Obrazek

G.N.

 
Posty: 4042
Od: Nie lip 21, 2002 15:31
Lokalizacja: KrK

Post » Pon maja 26, 2003 23:37

Koty często przeziębiają się przy wydawać by się mogło pięknej pogodzie, czasami wystarczy przeciąg, leżenie na zimnej posadzce i już..może być zapalenie krtani czy oskrzeli.
Jeśli zostanie to wykluczone przez lekarza..zalegająca sierść może być przyczyną kaszlu..czy Bursztnek dostaje pastę odkłaczającą?

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Wto maja 27, 2003 0:42

Miałam podobnie ostatnio z Borysem (syberyjczyk- więc tez kudłaty ;) ). Zaczął rano kaszlec, jakby się krztusił i nie mogł wykaszlec tego, co mu w gardle utkwiło. Wystraszyłam sie, ale po chwili mineło. Pomyślałam, ze sierść mu moze gardło podrazniła, ale poszłam z kocurkiem do weta i okazało sie, ze to zapalenie krtani i tchawicy :strach: Teraz Borysek dostaje zastrzyki z antybiotyku i wygląda na to, ze mu lepiej. Mimo upałów i grubego futra gdzies to paskudztwo załapał :? Wet sugerował, ze moze zjadł lub wypił cos zimnego i stąd taka reakcja...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39246
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto maja 27, 2003 9:07

Wczoraj niestety wet mnie nie przyjął - umówiłam się na mur-beton na dziś...A Bursztynek - no cóż - je, pije, nosek ma suchy , bawi się ..... Ale faktycznie przy tych upałach okna sa otwierane - może się przeziębił- po południu będę wiedzieć - mam nadzieję,że nic poważnego..A co do pasty odkłaczającej - wet nie sugerował, a ja patrząc na to jak moja bidulina wygląda, nie pomyślałam... :oops: Bo Bursztynek jakiś taki jest niezbyt owłosiony....Po zimie zrzucił masę kłaczków - w tej chwili tak jakby nie miał w ogóle podsierstka (podszerstka?). Ciągle wygląda jak puchata przytulanka, ale na pewno nie jak persy z wystawy , z bujnym futerkiem... :? Raczej jak egzotyk z przedłużonym włosem :o Zapytam weta i o to - wieczorkiem zdam relację...

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto maja 27, 2003 9:50

Cześć..zapytaj może weta przy okazji także o odrobaczanie..

Sierść może zalegać nawet u kotów całkiem krótkowłosych.
Może Bursztynek lubiłby skubać trawkę..np..owies, moje koty lubią, to ułatwia im usuwanie sierści przy wymiotach.

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Śro maja 28, 2003 9:13

No i faktycznie - Bursztynek ma, co prawda niezbyt ciężki, ale jednak nieżyt górnych dróg oddechowych :x . Temperatury nie ma , dostał zastrzyk (cholercia zapomniałam jaki , a doczytać po wecie nie mogę :oops: ) i za dwa dni ma dostać drugi ... Oprócz tego ma brać rutinoskorbin i homeopatyczne kropelki. Wyskoczę po nie z pracy (ciiiii...... :wink: ), bo w aptece koło mnie nie było .Jakieś Naso-Heet S gutt ( eż tak napisał,że nie wiem :evil: ) . No i poza tym niestety - ten nieprawidłowy zgryz ... :cry: i moze mieć czasem kłopoty ...Trzeba mu ten języczek wtedy wepchnąc do pysia i dmuchnąć - bo po prostu się dusi.. No cóż taki jego los .. Wczoraj się na mnie trochę obraził, Gamoń jeden, bo go przytrzymywałam jak mu wet termometr, wiecie gdzie wkładał... :twisted: Nie spał ze mną, tylko demonstracyjnie po stronie TZ-ta.. :wink:
Acha - co do odkłaczania - wet powiedział,że ponieważ Bursztyn wcina RC dla persów, to już nic dodatkowego nie musi. Odrobaczany był w lutym (Bursztynek nie wet :twisted: )

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro maja 28, 2003 9:42

No do dobrze, że poszłaś do weta. Lepiej zareagować na początku choroby. Zdrówka dla kici :lol:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5230
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Śro maja 28, 2003 9:43

Hm...wet to wet...
A z praktyki wiem, że pastę na odkłaczanie dobrze jest podawać regularnie przynajmniej raz w tygodniu. Tym bardziej, jak kociak zrzuca sierść, przecież ją wylizuje i zjada.

Jak sie zatka, to wygląda przeważnie bardzo dramatycznie i nie od razu daje sie odgadnąć przyczynę kłopotow.
Lepiej dawać paste i mieć spokój.

W jakim wieku jest Bursztynek?
Czy ma już stałe ząbki?
Czy mial mleczne przycinane?
Jeśli nie wymienił ząbków, dobrze byłoby obejrzeć ten zgryz, w razie potrzeby przyciąć mleczne kly, i spróbować ten zgryz skorygować chociaż troszkę, póki kociak mlody.
Ale to już powinien doświadczony hodowca popatrzeć i powiedzieć dokladnie, jak robić, wet Ci tego nie powie i nie zrobi.
Może tam, skąd masz kociaka?

Kazia

 
Posty: 13730
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 28, 2003 10:21

Dobrze, że Bursztynek był u weta. Teraz to go tylko pilnuj. Powodzenia.

Dorcia

 
Posty: 1205
Od: Sob lis 02, 2002 17:53

Post » Śro maja 28, 2003 11:09

Kaziu, Bursztynek 5-go lipca skończy rok - więc mleczne ząbki już zgubił :? Do mnie trafił w połowie lutego, przypadkiem - pojechałam obejrzeć kicię , którą miałam odebrać za miesiąc , ale podszedł do mnie akurat on, no i wracaliśmy już razem :wink: Pani z hodowli była bardzo miła i odniosłam wrażenie,że kocha swoje kicie - niestety od dłuższego czasu nie odpowiada mi na emaile i na GG, komórka też milczy.. :? Raz sie dodzwoniłam- przed dłuuugim majowym weekendem , powiedziała,że "cierpi na brak czasu" (no i tu ja rozumiem - mam to samo) ale w te wolne dni odpowie na moje pytania. No i cisza do tej pory... Na początku myślałam,że faktycznie nie ma czasu, ale teraz... już nie wiem..nie chce ze mną rozmawiać? :?: A szkoda, bo Bursztyn to mój pierwszy kot i moje doświadczenia w kociej materii żadne . Polegam więc na Waszych podpowiedziach i sugestiach 8)

Bursztynek

 
Posty: 181
Od: Wto lut 25, 2003 14:38
Lokalizacja: Kielce

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 699 gości