Strona 1 z 1

Odrobaczywianie całego bloku

PostNapisane: Pt maja 23, 2003 22:08
przez magda gabryś
Kolejny raz przychodzą do mnie z propozycją odrobaczywienie z prusaków . Przez kilka lat miałam gekona, który wszystko załatwiał drogą naturalną - gekonową. Nie mamprusaków, ale i gekona też. Boję si ę, że jezli nie zgodzę się , to wszystkie robale przelecą do mnie. Moje pytanie: czy odrobaczanie szkodzą kotu, bo firma wmawia mi, że nie.
Jutro muszę odpowiedzieć.

PostNapisane: Pt maja 23, 2003 22:10
przez Macda
Zależy czym robią. Miałam prusaki w poprzednim mieszkaniu, przyszedł pan z płynem w tajemiczym zbiorniku nieszkodliwym dla kotów, spryskał, prusaki zniknęły, kot cały i zdrowy :)

PostNapisane: Pt maja 23, 2003 23:36
przez magda gabryś
Boję się tego. Czym oni odrobaczwiają?. Problem jest w tym,ze podobno spożycie przez kota zabitego prusaka, też może być toksyczne.
Kiedy miaam kota i psa to jednak dostały gekona. Gekon piękny - zwierzaki spoko.

PostNapisane: Pt maja 23, 2003 23:45
przez Macda
Myślę, że musisz wypytać o to tego co się tym zajmuje.
Przecież nie będziesz mć iała zdechłych prusaków na podłodze żeby kot miał możliwość je zjeś 8O
Te środki wytwarzają bariere, która dla prusaków jest nie do przejścia i tyle.

Re: Odrobaczywianie całego bloku

PostNapisane: Sob maja 24, 2003 0:04
przez vitez
magda gabryś pisze:Nie mamprusaków.

To w czym problem jak nie masz prusakow :?:
Dziekujesz ladnie firmie odrobaczajacej i z glowy problem ewentualnie toksycznych truchelek (ale i tak sadze ze srodek ten dziala blokujaca a nie mordujaco ograniczajac teren dzialania prusakow do nie spryskanych lokalizacji).

PostNapisane: Sob maja 24, 2003 0:10
przez magda gabryś
Macda. A u ciebie nie chodzą takie ekipy? Mój ukochany gekon został zamordowany. Wróciłam do domu i nie miałam prusaków i nie moge o tym mówić,Gekon nie żył

PostNapisane: Sob maja 24, 2003 0:12
przez Estraven
Jednak jestz obawa, że przepłoszone z inych miejsc przejdą tam, gdzie nie ma trutki.

Jeśli się tego obawiasz, proponuję sięgnąć wówczas po prusakową trutkę do domowego użytku - wykładaną w małych, plastikowych pudełeczkach. Zatruwa gniazda i skutecznie usuwa prusactwo z lokalu, zaś dla kotów nieszkodliwe (sprawdzone).

PostNapisane: Sob maja 24, 2003 0:13
przez justy
magda gabrys pisze:Macda. A u ciebie nie chodza˛ takie ekipy? Mój ukochany gekon zosta? zamordowany. Wróci?am do domu i nie mia?am prusaków i nie moge o tym mówic´,Gekon nie z˙y?

:?

PostNapisane: Sob maja 24, 2003 0:14
przez Macda
U mnie nie chodzą. I oby nie było potrzeby.

PostNapisane: Sob maja 24, 2003 18:14
przez magda gabryś
Estrawen. Powiedz mi dokładniej o tych trutkach w plastiku i gdzie się to kupuje. Ja jestem przekonana, ze te przytrute robale przejdą do mnie. A nie mam już gekona.

PostNapisane: Sob maja 24, 2003 20:16
przez Estraven
Od lat ich już nie używałem, więc sprawdzę dziś w markecie producenta (nazwa wyleciała mi z głowy), ale to ten sam od różnych różniastych trutek w rozmaitych postaciach (czerwone opakowania).

Kupuje się to w większości supermarketów, chemicznych i gospodarstwie domowym. Kiedyś opakowanie zawierało 12 plastikowych krążków z wejściami dla karakonów. Nie eskterminuje ich od razu, działa powoli, przez co przenoszą zarazę do różnych zakamarków.

PostNapisane: Sob maja 24, 2003 20:25
przez Kazia
Zaczęłabym od wypytanie sąsiadow, czy mają prusaki i czy zgodzili się na odrobaczanie.
Takie ekipy chodzą i mówią, że wszyscy w bloku już sie zgodzili i Pani jest ostatnia...a potem sie okazuje, że nikt sie nie zgodzil i nikt prusakow nie ma :)

Jeżeli naprawdę wszyscy sasiedzi się zgogzili na odrobaczanie, to Ty raczej też powinnaś...bo wtedy prusaki przyjdą do Ciebie.
Poprosiłabym o gwarancję na piśmie, że środek jest nieszkodliwy...nie wierzę w ustne zapewnienia.

PostNapisane: Nie maja 25, 2003 3:53
przez Estraven
Estraven pisze:sprawdzę dziś w markecie

Są nadal w sprzedaży, chociaż w mniejszych opakowaniach (po 6 pułapek). Producent to Johnson Wax, sprzedawane jest w serii "Raid" (jako pułapki na karaczany). Podobne z grubsza do tego, co oferują na amerykański rynek: http://lawn-and-garden.aubuchonhardware ... 756293.asp

PostNapisane: Nie maja 25, 2003 4:08
przez Kasia D.
Ciekawe, czy lizol działa na prusaki ? :roll: :roll: :roll: :evil:

PostNapisane: Nie maja 25, 2003 15:05
przez magda gabryś
Bardzo dziękuję.Właśnie wróciłam z zakupem.Porozstawiałam.Kot obwąchał.Myślę, że będę spokojniejsza. Jak dotąd nie zobaczyłam jeszcze żadnego prusaka.Ale lubię dmuchać na zimne.