Hi, hi... te dwa poprzednie wydania mam na półce. Wiąże się z nimi zresztą osobliwa historia.
Mianowicie – pierwszy wydawca, oficyna WATRA (niech im skład makulatury lekkim będzie

), opatrzyła książkę wstępem, dystansując sie od pogladow Autorki (która do kotuchów ma podejście normalne, jak wiemy) i zarzucajac jej emocjonalne, a nie obiektywne traktowanie np. zagadnien higieny i ogolna dyskusyjnosc stanowiska w kwesti podejscia do zyjacych w ludzkim towarzystwie zwierzat. Wydawca apelowal tez do czytelnikow, aby pamietali o tym czytajac ksiazke – czyli krotko mowiac, WATRA dala do zrozumienia, ze ta pani ma odbite na punkcie kotow i nie nalezy traktowac jej powaznie. W kazdym razie ja tak notke "Od wydawcy" odczytalem.
Druga oficyna (Volumen) zachowala sie ladnie - opatrzyla ksiazke wstepem zatytulowanym "Od nowego wydawcy" i zrobila co mogla, aby "zrehabilitowac" Autorke. Ktorej oczywiscie w grinie kociarzy zadne dodatkowe referencje nie sa potrzebne, ale i tak sympatycznie.