To sie moje 2 dziewczyny dzis pobily..... az bylo slychac jak nawalaja sie pazurami... a przy tym krzyk niesamowity.....
Kinia biedna teraz oczko przymyka....
Jeszcze sie psu po mordzie dostalo bo chcial je rozdzielic....
I tak sie zaczelam zastanwiac.... czy przypadkiem ja im nie robie krzywdy...
Tyle kotow w jedym mieszkaniu... moze one cierpia z tego powodu, a ja jeszcze co rusz cos przynosze... np teraz Kropka... Jakby Kropek mial zostac to juz w ogole nie wiem...czy ja im robie krzywde krzywde czy nie....?
Okropny dylemat....
Tylko jak ja mialabym znalesc super dom (bo inny w gre nie wchodzi) dla Kropeczka?? jak dla kociakow jest tak trudno.... ( z ogloszenia w gazecie zadzwonily tylko 3 osoby w tym jedna chciala syjama-wszyscy chetni tylko na kociaka).....
Z drugiej strony tyle nad nim biegalismy... on taki kochany jest.... no po prostu cudo....
tylko co ma byc wazniejsze -zdrowy rozsadek czy serducho gotowe jeszcze pokochac niezliczone ilosci bidulek.....?