Strona 1 z 32

Bródka w nowym domu :))))))))))))

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 11:35
przez tangerine1
Bródka-kolejna dorosła kotka, która odmawia jedzenia :(
Cudna, domowa koteczka.
Przyjechała ze swojego domu juz wysterylizowana.
W szpanerskiej obrozy wysadznej błyskotkami.
Jest sliczna.
Czarna z białą brodą, troche bardziej puchata niz przecietne koty, no i ma niesamowity, szeroki ogon.
Pewnie ma w genach jakiegos rasowego przodka.

Jest przerażona, boi sie innych kotów, ucieka z zimowej kociarni i siedzi na dworze.
Martwimy się, bo noce są bardzo zimne. :(
Nie ma mowy o jedzeniu :( :( :(
Na rękach jest bardzo grzeczna, ale zadne pieszczoty nie są w stanie nakłonic jej do zjedzenia czegokolowiek.
Juz tyle razy to widziałam :cry: :cry: :cry:
Ja juz w sumie wiem, ze uratować może ją tylko dom tymczasowy.
Szpitalik niestety nie jest rozwiązaniem :( .
To tez klatka i stres.

Brodzia pilnie potrzebuje domu tymczasowego :!:
Obrazek

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 11:47
przez Mała1
Ja tez myślę,ze ją moze uratowac tylko dom tymczasowy :(
nie wyglada na chora-ale w takim stresie pewnie bedzie narazona dodatkowo.
Wiecie jaki to widok-bierze sie kota na rece a ona ma cały czas ogon mocno pod siebie podkulony i taka jest nieruchoma, niekontaktowa :(
okropne :(
Pewnie sie boi innych kotów i dlatego zwiewa.
A jak juz zwiewa, to leci prosto przed siebie, az sie nie zatrzyma w jakims kącie :cry:
nie mogłam jej dzis znalezc, az w koncu znalazłam w pudle ze słomką, w budzie. Pewno zmarzła biedactwo.
Pokazałam jej styropianowe budki-tylko tez nie wiem, czy ona tam zostanie-bo w ,,okrąglaku,, przebywa sporo kotów jak leje.

Echh, to jest przerazajace-te domowe jedynaki w schronisku :crying:

Obrazek Obrazek

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 12:19
przez bettysolo
trzymaj się koteczko
tak bym chciała aby ci się udało znależć jakiś domek

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 12:51
przez Be
To tak, jakby moją Wasylkę oddać do schronu. Nawet w znajomym domu ale z obcymi kotami spędziła dwa dni za kanapą bez picia, bez jedzenia, bez sikania zanim ją znaleźli. W schronie pewnie zachowywałaby się tak samo jak Bródka.
W takich przypadkach myślę, że uśpienie byłoby bardziej humanitarne. Ten tydzień albo dwa męczarni... warto? Sorry, jesli kogoś uraziłam...
Ale są takie koty jedynaki...

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 13:02
przez bellavita
Mocno trzymam kciuki za nowy domek :ok:
Na pewno gdzies znajdzie sie dla niej jakis mały kącik ... chocby tymczasowy...

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 13:28
przez Mała1
Be- ja wiele razy sie nad tym zastanawiałam.
sama mam taką,, jedynaczkę,, w domu. nie potrafi nawiazać kontaktu ani z drugim kotem, ani z psem, ani z zadnym innym ,,ludziem,, niz ja.
Mojra tez nie przezyłaby stresu schroniskowego.
Ale z drugiej strony, były juz takie przypadki w schronisku- i się pozbierały.
Np Jędruś-on siedział tydzien na gornej połce-tyle,ze na głaski reagował.
A Brodzia na nic nie reaguje :cry: :cry: :cry:
ja teraz nie dam rady byc codziennie w schronisku :( -ale postaram się byc jak najczęsciej.
Jutro pewno wpadne, choc na chwile zobaczyć co z nią
( ale nie moge obiecac, słabawa jestem,czasem nie daję rady, a dziewczyny pracuja do pozna :( -domku znajdz sie :cry: )

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 13:41
przez Be
Domku, znajdź się... :cry:

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 13:53
przez Monisek

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 14:53
przez Be
Bródka przyjechała ze swojego domu? Na pewno?
Może ona komuś się zgubiła? I ktoś jej szuka?
A wiemy, w jakim jest wieku?

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 16:22
przez Mała1
Jesli bede w schronisku w czasie jak biuro bedzie czynne-to sprawdze.
Ale pracownik mówił,ze domowa-wiedzieli ,ze wysterylizowana.
Nie ma sie co łudzic,ze ktos jej szuka.
Przeciez ciagle takie koty trafiaja do schroniska. Zadbane, z obrózkami, po prostu porzucone przez swoich ludzi, a najczęsciej przez krewnych chorych starszych ludzi.
To jest własnie problem z którym nam najcięzej jest sobie poradzic.
Niby robi sie w klatkach pusciej, niby...za chwilę znów pełno.
Zawsze z drzeniem wchodzimy do schroniska z myslą, kto znów doszedł, kto potrzebuje ratunku na juz.
ech...szkoda gadac :cry:

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 17:33
przez Tweety
następna niejedząca?? byle nie skończyła jak Filip, Maciejek i inne :cry:

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 19:56
przez Be
Biedna koteczka.
Może zdąży zanim pp. ją dopadnie... :cry:

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 20:30
przez malagos
Tej koteńce swiat sie zawalił w jednej chwili :(

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 20:34
przez Tweety
Boże, dlaczego znowu kolejny kociuch stoi nad grobem???

PostNapisane: Nie paź 21, 2007 20:37
przez kavala
malagos pisze:Tej koteńce swiat sie zawalił w jednej chwili :(

Dokładnie to sobie teraz pomyślałam. Dlaczego niektóre zwierzęta są bardziej ludzkie niż ludzie.... ?