Strona 1 z 6

Czarnulka w sobotę idzie do swojego domu i swojego Viteza:))

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 14:25
przez graga
Widzę, że już na ten temat i w tej atmosferze coś powstało w LEPIEJ USYPIAĆ (cd Forumowego sumienia) ale zrealizuję plan i zakładam nowy wątek

Jak pisałam - gnała mnie ku Czarnulce radość wielka (z pierwszego spotkania), jeszcze większa była rozpacz, gdy do niej dotarłam. Biegała po ogródku jak źrebak za matką. Matka, gdy mnie zobaczyła, skok w krzaki a mała została dokładnie tam gdzie stała, drąc się w niebogłosy. Nie wiedziała, nie WIdziała gdzie uciekać.
Ma 2 miesiące, wygląda na półtora, czarniutka, białe kłaczki w uszkach.
A oprócz tego .... miała cały pyszczek zapluty ropą z obu oczek, wyglądała dosłownie jakby ją jakiś ptak oblaptal. Do tego oba oczka są koszmarnie spuchnięte.
Złapałam to-to z a kark i do weta. Już wiecie, że jednego oczka nie da się uratować. O drugie będę walczyć jak lwica. Dziś okulista.
Tuż po wizycie u weta zadzwoniłam do Viteza - Mam Twoją Czarnulkę - Extra - Ale nie ma jednego oka i nie wiadomo, co z drugim - Przyjadę.
Przyjechał, zanim jeszcze ją zobaczył wyciągnął RC dla babyików i frontline - Taka pierwsza wyprawka dla mojej kici

Dusza niemal na ramieniu, rozgonione myśli o Tżecie w sytuacji , gdyby Vitez odmówił., przecież jej nie wypuszczę na podwórko. Sprawa niezbyt klarowna - gość chce kota - kotkę, czarną a ja mu pokazuję wychudłego szczurka z zalepionym pyszczkiem i wyłupiastymi niby-oczami, które mają marną szansę na ujrzenie światła (fotka jutro bo naprawdę chwyta za serce).

A tu gość wyciąga do niej rękę, głaszcze i zaczyna na głos myśleć co to i jak w przyszłości będzie, kiedy, jak przewieźć, jak oswoić ze starszą kicią. A potem powtarza - Ona jest moja!

O rany......

Kicia jest fukająca - nie ma się co dziwić, nie widzi (na razie!), słyszy , że coś się zbliża więc na wszelki wypadek symuluje atak. Ale dziś rano mruczała mi na kolanach !!!. Ma całkiem niezły apetyt. Muszę uważać, aby brzuszek nie wpadł w szok. Jest przesłodka przy wszelkich zabiegach . Nie drapie, nie wyrywa się, tak jakby wiedziała , że to dla jej dobra. A przecież nigdy wcześniej człowiek jej nie dotykał. Zakładam, że boli ją okrutnie to grzebanie w oczkach (przypomnijcie sobie uczucie jak wam rzęsa wpadnie do oka), są zapuchnięte, niemal nie widać nic po powiekami, ale wiem, że jedno oczko tam jest. Siedzi kruszynka w klatce na miękkim kocyku. Moje dwie pantery pełnią wartę za drzwiami i ciekawość je zżera bo słyszą jedynie słabe pomiaukiwanie z drugiej strony.
Zostanie u mnie do czasu nabrania odporności przez kicię Viteza. Za 10 dni wyjeżdżam na mały urlopik ale czarnulka będzie pod opieką mojej siostry ( podobnie było w przypadku Gacka, któremu dawano 2 dni, leczyłam go, potem podczas mojego wyjazdu siostra, no i jest u niej do dziś)

Po wizycie u Garncarza nastąpi mały up-date historyjki

DZIĘKI VITEZ

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 14:29
przez ryśka
No wzruszyłam się tą opowieścią. Naprawdę.

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 14:34
przez lakshmi
Pewnie będziesz potrzebować Naclof lub Tobrex, albo i oba. Mam, nówki, nierozpieczetowane, a mnie się już raczej nie przydadzą (oba chłopaki dostają tylko Braunol, przy pogorszeniu).
Więc mogę się spokojnie podzielić, zawsze to 40zł w kieszeni na następne potrzebujące kotostwory.

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 14:35
przez graga
dzięki, Lakshmi, dam znac po wizycie :wink:

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 14:39
przez LimLim
No Vitez zaimponowałeś mi :D

Dr Garncarz wiele potrafi, oby jak najwięcej pomógł maleńkiej.

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 14:47
przez Padme
Vitez, 3mamy kciuki za malutką i strasznie się cieszę!

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 14:48
przez Kiara
Gratuluje dokocenia, Vitez... koteczka na pewno bedzie wspaniala...

I zeby final z oczkami byl ladny... 3mam kciuki...

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 15:03
przez ana
:kitty: :kitty: :king:

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 15:05
przez Olivia
Vitez zakocony na amen :cat3:
coś mi się wydaje, że na tej dwójeczce może się nie skończyć :dance:

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 15:06
przez eve69
w koncu cos pozytywnego :lol:

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 15:19
przez Basia_G
Cudownie!!!
Rewelacyjna opowieść i jakże cudowne zakończenie!!! Gratuluje Wam: Tobie Graga za poświęcenie; Vitez- za zakocenie. :D

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 15:26
przez ElaKW
Cudownie, że Kicia będzie miała dom i Viteza :D !
I trzymamy kciuki za zdrowie małej :ok:

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 15:51
przez Agni
:D :love: :spin2:

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 16:46
przez Kasia D.
No, no... gratuluje i podziwiam... :king:

PostNapisane: Wto maja 20, 2003 16:46
przez zuza
Graga, Vitez! :lol: