Piko całkiem się już zadomowił. Korzysta z wspólnej kuwety, jada w kuchni nie zważając na obecność Boli. Między kotami nie ma jeszcze miłości, ale nie doszło też do starcia. Czasem któreś pogoni drugiego, nakrzyczy lub machnie łapą. W ciągu dnia koty zostają same na kilka godzin i sierści sobie jak do tej pory nie wyrywały. Bola również jest coraz bardziej rozluźniona. Znowu się bawi i miewa głupawki. Jednym z ulubionych miejsc odpoczynku Piko nie licząc kolan opiekunów jest biurko komputerowe.
A to jest Bola.
Miło będzie zobaczyć kiedyś wspólne zdjęcie klasyków.