Strona 1 z 6

Matylda-zagłodzony koci szkielecik 80dkg

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 13:55
przez Marisza
Moja długoletnia "dobra koleżanka" wyjechała za granicę na 3 m-ce. Zostawiła 5 kotów pod opieką matki. Matka pozbyła się kotów. Okazało się, że za zgodą "mojej koleżanki" 8O Wydała je na wieś do gospodarstwapołożonego przy drodze szybkiego ruchu. :( Koty dostała ode mnie, ja je szczepiłam i sterylizowalam. Dlatego bardzo dotknęła mnie ta decyzja wydania domowych, łóżkowych kociaków na wieś. Postanowiłam je odzyskać. Przez 2 tygodnie nie mogłam doprosić się o wskazanie miejsca ich pobytu :( Kiedy wreszcie dowiedziałam się, to na miejscu okazało się, że rudy Maciuś nieżyje(przejechany)ruda Matylda zaginęła, pozostałe 2 wieśniak przetrzymywał w kontenerku, w którym siedziały we własnych odchodach :cry: Ostatniego Filemona udało się złapać na klatkę łapkę u sąsiada. Po kilku dniach poszukiwań odnalazła się u innego sąsiada ruda Matylda. Koteczka jest w bardzo złym stanie :cry: , skrajnie wychudzona i zagłodzona. :cry: Waży tylko 80dkg :cry: Ma biegunkę i bardzo płacze jak się ją dotyka :( Próbuję ją ratować, ale przyznam się, że jeszcze nie miałam kota tak wychudzonego :( Boję się o nią. Nawadniam ją podskórnie, dostaje antybiotyk, witaminy i enteroferment na biegunkę. :cry:
to zdjęcia Matyldy

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:01
przez pisiokot
Brak słów :cry:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:07
przez kasia essen
ja nie zrozumiem ludzi chyba nigdy :roll: jak mozna byc takim potworem :?

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:08
przez love_cats
Ludzie potrafia byc bezwzgledni:-(, ja tez w przyszlym roku wyjezdzam za granice, ale swojego malego kochasia zabieram ze soba, jeszcze nie wiem ile zaplace za badania, ale na 100 % nie zostawie go. Przeciez zwierzęta przywiązują sie, no juz nie wspomne o ludziach. Diagnoza: Brak serca. Nie dała bym nawet rosliny tej kobiecie :evil:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:20
przez kubagie
Dzień sie zaczął od świetnych informacji,ale właśnie zeszliśmy na ziemie. :cry:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:21
przez misia007
Wyobrazam sobie jaki to dla ciebie koszmar.Biedactwa skazane na taka poniewierke.Trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Matylde,zeby wyzdrowiala.Taka waga to szok.A z koleżanka to bym sobie porozmawiala.Z byłą koleżanka jak sądze.Donoś co z kicią.mam nadzieje,ze z pozostalymi w porzadku.pozdrawiam serdecznie.

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:22
przez ariel
aga-lodge pisze:o to zdjęcia Matyldy

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Przekleiłam post Agi z aukcji na bazarku.

Jeśli ktoś mógłby pomóc http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=66 ... c&start=15

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:37
przez kasia1311
:strach:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:45
przez JoasiaS
ale jaka piękna ta Matylda! Będę trzymać kciuki za powrót do zdrowia koteczki :ok: :ok: :ok: :ok: . Jesteś wspaniałym człowiekiem Marisza, że odnalazłaś koty na tej wsi i nie dałaś im zmarnieć!

Joasia

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:47
przez Nikiya
Puzdereczko z pięknym buraskiem (motyw wybierała moja kocia Wisienka) na bazarku dla Matyldy:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2544147#2544147

Trzymamy kciuki!!!

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:48
przez barba50
Okropność :crying: :crying: :crying:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:48
przez mokkunia
Biedna, skrzywdzona i śliczna koteczka. Trzymam kciuki, żeby szybko stanęła na 4 łapki :ok:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:48
przez Usagi_pl
Marisza, daj namiary na konto na priv.

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 15:02
przez kasia1311
jedyne co mogę zrobć to 3mać kciuki :dance: :dance2:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 15:03
przez ariel
Usagi, Marisza nie ma dostępu do netu.
Na pw podam jej numer konta, pieniądze wpłacałam w kwietniu.
Uzgodnione z Mariszą przez tel.