Strona 1 z 14

Łódź, dwie 4-mies.koteczki - w kochających domkach :)

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 15:03
przez Sis
List do Domu

Mieszkamy w Łodzi. Jesteśmy dwie i mamy tylko siebie. I jesteśmy malutkie, choć DużaObca mówiła, że skończyłyśmy niedawno 4 miesiące. Kiedyś miałyśmy mamę. Nie pamiętam, czy miałyśmy dom. Pewnego dnia mama zabrała nas do spacer, powiedziała, że będziemy dobrze się bawić. To były radosne kociaki, te na spacerze, tak nam było dobrze, że przestałyśmy patrzeć gdzie mama. Zgłodniałyśmy. Ale ona zniknęła. Podobnie jak dwa inne kociaki z tych od zabawy. Nie rozumiałyśmy, co się stało. Dopiero potem ktoś powiedział, że nasza mama zabrała tamte dzieci, były ładne, kolorowe i duże, nie to co my.
Od czterech miesięcy jesteśmy tutaj, na tym podwórku. Radosne kociaki znikały jedne po drugim. Ludzie którzy ich zabierali, uśmiechali się. Karmią nas tu, ale nie pozwalamy się im głaskać, nie chcemy się przyzwyczajać, już wiemy, że ci których się kocha, znikają.

Kiedyś miałyśmy mamę.
To chyba było szczęście.

Mysza i Łatka

Obrazek
Obrazek
Obrazek

PS. Ktoś z Dużych mówił coś o schronisku. Co to za miejsce? Dom?

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 19:48
przez Sis
Znam miejsce, gdzie przebywają tymczasowo kotki. Trzymane na dworze. Wesołe, bawią się, niewybredne w jedzeniu. Potrzebują szczepień i odrobaczenia. Dobrze dogadują się z innymi kotami. Do ludzi podchodzą z rezerwą. Mają ładne oczka, bursztynowe. Zadbane, nabrałyby urody i odwagi. Teraz to są po prostu jedne z wielu kociaków czekających na swój dom. Może tylko tym się wyróżniają, że własna mama je zostawiła u obcych, a zabrała inne, dorodne kociaki.
Jeśli nie znajdą domu, na zimę trafią do schroniska.
Mogę tylko zrobić dla nich ogłoszenie, może tutaj ktoś je wypatrzy i uratuje.

17.10.2007
Dziś kociaczki zostały odrobaczone, umyte noski i uszy. Były bardzo grzeczne w drodze do weta i podczas zabiegów. Okazały się łagodne i miłe, wcale nie takie dzikuski jak tydzien temu 8O

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 7:13
przez graszka-gn
Podnoszę - trzeba ogłaszać. Z pewnością parę doświadczonych osób napisze tutaj co i jak robić, żeby dać tym kotkom szanse na godne życie.
Ja mogę pomóc przy robieniu ogłoszeń - proszę o mnie pamiętać gdy dojdzie do konkretów, i napisać PW.

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 8:15
przez Karotka
Kto pokocha sliczna "krówke" Łatkę i "buraske" Mysie?

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 8:27
przez migotka33
Takie piekne koteczki i te miodowe oczyska normalnie :1luvu: nic tylko brać i kochać :)

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 8:56
przez Sis
ufff.... a już bałam się, że nikt ich nie zauważy.. Dzięki, dziewczyny, za podniesienie :) Mam już własne koty, wszystkim domu nie dam. Ale szkoda by było, żeby trafiły do schronu. Mysza jest odważniejsza, Łatka taka trochę pierdółka mała. Obserwowałam, jak się bawią, jedzą. Małe słodziaki po prostu.
Graszko - myślałam, zeby powrzucać ogłoszenia do netu na różne strony. Co jeszcze mogę zrobić?

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 11:20
przez pisiokot
Asia, wrzucaj gdzie się da, im więcej ogłoszeń tym lepiej. Jest większa szansa, że ktoś je wypatrzy. Koniecznie ładne zdjęcia, ludzie zakochują się najczęściej oczami...
Prześlij też Magiji na Kotylion

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 12:30
przez Sis
ok, Aniu. Jeszcze przejrzę pozostałe zdjęcia, które zrobiłam kociakom. Osobiście lubię to Łatki opartej na drabince.
I złożę jakis banerek.

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 12:56
przez Karoluch
czekamy na banerek :) czytalam o ogloszeniach w necie, ale chyba allegro jeszcze nikt nie proponowal? chetnie wystawie, tylko napiszcie, czy przypadkiem juz go nie maja. jak kociaki trafia do schoru, jest duze prawdopodobienstwo,ze przyplacza im sie rozne wstretne wirusy, w tym coronawirus, szkoda narazac maluchy. jesli nie maja wystarczajaco duzej odpornosci, beda narazone na dzialanie wielu chorob. oprocz fipu, na pewno grozi im tam panleukopenia, musimy znalezc malenstwom chociazby dt! :cry: forumowicze, nie pozwolcie tym maluszkom dluzej cierpiec.. za oknami deszcz, zaczyna sie naprawde zimna jesien, a wielkimi korkami idzie zima... kto moze pomoc?

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 13:17
przez Karotka
Sis, a nie mogłabyc ich chociaz przetrzymac pare dni. Bedziemy szukać domu, ale teraz tak zimno. To maluszki jeszcze.
Zawsze inaczej sprawa wygląda jak kot jest z domu...

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 13:37
przez Sis
Niestety, nie mogę Karotko. W Łodzi mamy malutkie m2 z dwoma kotami, w tym piękną ale wychudzoną Minnie ze schroniska właśnie, ani gabaryty mieszkania ani stan Minutki nie pozwolą (poza tym TŻ by mnie wtedy chyba samą oddał do schronu.... ;). U rodziców mam już dwa inne własne koty. W ten sposób nie mogę niestety pomóc.
Kociaki są dokarmiane, nie ma złych ludzi ani psów na podwórku. Tyle że czterech kotów trzymać tam nie chcą. I rozumiem.
Maleństwa potrzebują własnego dobrego domu. Na ile mogę, będę pilnować, żeby ich nie wywieźli, zanim się domek nie znajdzie.

Karoluch, zdaje się, że jest allegro z kotami.

To może jeszcze raz Mysza, w wersji tygrys:

Obrazek

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 13:37
przez KaasiakN
Sis, mam nadzieję, że znajda domek.
Czarno biała ma chyba przedłużony włosek-tak mi się wydaje.No przecież to jest cudo, nie kot :) A burasia, taka sliczna buźka okrąglka...
Obie sa piękne.
Obie marzną.
I obie muszą znaleźć domek!!!
Maluchy maja ogłoszenie na adopcje.org?Jak nie, to mogę poratować-daj znac na PW :wink:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:08
przez Sis
Wiesz, KaasiakN, z ich noskami to jest tak, że mają nieco zakatarzone, i stąd tak wyglądają. Zaraz podmienię jedno zdjęcie Myszy, względy marketingowe w dobrej sprawie :), jak wygladałaby burasia z suchym noskiem.
Na razie mają ogłoszenie tylko tutaj i na adopcje.org. Znaczy się, przy ogłoszeniu na org jest tylko zdjęcie Łatki, jeszcze dorzucę z Myszą.
Będą tez na kotylionie (dziękuję, Kochani :)).

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 14:49
przez Sis
i jeszcze raz Mysza i Łatka.
Wygląda tu na dużego poważnego kota. A mieści się w dłoni (męskiej).

ObrazekObrazek

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 15:23
przez Sis
Obrazek

Łatka