Strona 1 z 9

Mały,kremowy,,brytyjczyk,,-schr. Kat- naprawiony :)))

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 21:52
przez Mała1
Czuję się okropnie zakładając ten watek- bo niby dlaczego jemu go zakładam ,a innym zagrozonym kotom nie :(

Pewnie dlatego,ze ze wzgledu na wygląd on ma szanse,ze ktoś bedzie chciał o niego powalczyc.

Mały ,około 4 miesieczny( na moje oko),puchaty ,brytyjczykopodobny kotek :(

mruczace cudo :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Zdjęcia mam kiepskie niestety.Podobno wzięty z ulicy, wczoraj trafił do schroniska , dzis był wykastrowany. Kupki dzis były ładne. Apetyt miał.

A, jak moze nie wszyscy wiedzą ,w schronisku jest panleukopenia.

Moze kogoś na tyle chwyci za serce jego uroda,ze będzie chciał o kotka powalczyć.
Wiąze sie to z duzym ryzykiem ,ze kotek złapał pp, ale poniewaz nie znamy jego przeszłosci-nie wiadomo-a nóż był szczepiony?

Moze ktos popilotuje jego ewentualne leczenie i da mu tymczas ,albo domek stały.

Można brac pod uwage szpitalik na początek.

Tylko jeszcze raz chce uczciwie uprzedzic, ze w schronisku jest pp i kazdy kto zajmie sie kotkiem powinien miec zaszczepione swoje koty

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 22:07
przez tangerine1
mamy pomysł umieszczenia go w szpitaliku, w którym ostatnio był Mały
koszt 25-30zł doba
tylko mam ogromne wątpliwości. Uważam, ze nie powinnyśmy opłacać tego z pieniędzy schroniskowców
a)nie ma ich za dużo
b) najważniejsze są szczepionki.
Może ktoś miałby ochotę zawalczyć o tego konkretnego kota i zasponsorowac choćby dobę pobytu w szpitalu.
Jeśli malec przeżyje powinien szybko znaleźć nowy dom

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 0:04
przez Blond Tornado
podniosę

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 0:05
przez bettysolo
trzymam kciuki za malucha
zasponsorowałabym ale najprawdopodobniej czeka mnie opłata za rudaska który chwilowo jest u Dziuni

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 1:34
przez Patr77
:cry:

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 6:24
przez tangerine1
Oczywiście zostaje pytanie co po szpitaliku.
Byc moze kot nie zachoruje i po kilku dniach obserwacji bedzie go mozna zabrac do domu.
Ale jego rudość i brytyjczykowatość sprawia, ze mysle, ze mozna zaryzykować i liczyć na to, ze w ciagu ych kilku dni znajdzie sie choćby dom tymczasowy.

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 6:59
przez covu
ja moge oplacic 2-3 dni kotka w szpitaliku....
tylko co dalej??
treba go jak najszybciej do tego szpitalika wyslac...
prosze na PW info gdzie mam wplacic pieniadze..

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 7:16
przez migotka33
Może się ktoś zakocha w maluchu i zabierze go do domku

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 7:32
przez Mała1
rozmawiałam przed chwila ze schroniskiem, kotek nadal tam jest, weterynarz powiedział,ze nie moze go zaszczepic juz. Musi poczekac choc tydzien po kastracji.

i w zasadzie ma racje

moze on jednak był kiedys szczepiony :(

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 7:37
przez kate78
Mam ewentualny domek dla kotka ale we Wrocławiu. Czy jest mozliwość zorganizowania transportu?? Domek z ogrodem, dwoma kotami i dwoma prokocimi psami.

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 7:56
przez Mała1
kate78 super

ale powiedz-przeczytałas dokładnie pierwszy post?
wiesz, ze kotek moze miec panleukopenie i wtedy trzeba bedzie o niego stoczyc ciezka walkę. Ale niekoniecznie.

spytaj domek -moze chciałby/mógłby zasponsorowac mu tutaj pobyt w szpitaliku na samym początku-zeby go poobserwowac.
Czy domek wogole wie ,ze on moze zachorowac?

Nie jestem w stanie powiedziec czy kot był szczepiony.

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 8:01
przez kate78
domek pyta, jaki jest koszt pobytu kotka w szpitaliku na obserwacji. Wie, że kotek może być chory.

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 8:02
przez Zakocona
SZok! Wet kastrował tak małego kota? I jeszcze ta narkoza. przecież ona obniża odporność. 8O :(

Mała, bierz go migiem do szpitalika, póki nie będzie za późno! Proszę. :(

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 8:35
przez Mała1
spytam o koszty-oczywiscie :)

Zakocona-tak wykastrował, nie miał innego wyjscia. Ja osobiscie sie cieszę,ze zaczynaja kastrowac takie młode koty-bo one w schronie nie maja szans-nie moga isc na kociarnie-bo niewykastrowane-a w klatkach,ktrych jest za mało, czekaja na niewiadomo :( -nikt ich nie chce , bo ani to mały kot-ani juz wystrerylizowany.
Na zachodzie z tego co wiem kastruje sie takie młode koty.
Moze to i niezdrowe-ale w schronisku zaczyna byc konieczne.

zresztą wiek oceniłam na oko i to na szybko-moze ma 5 mies.- nie wiem

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 8:36
przez Jana
Gdyby to była kotka, to kastracja w tym wieku jest ok, ale dla kocurka to stanowczo za wcześnie :(