Strona 1 z 2

Mały Problem:) Moj kot lubi sie kąpać...

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:13
przez Madie
Rademenes do tygodnia temu był kotem bezproblemowym.:)

Otóż jakies 7 dni wstecz moje kochane goniło muchę, która leciła dosc nisko. Nie zauwazyło scinany w kuchni pod ktora stoja jego miski z woda i jedzeniem, i odbiwszy sie od ściany i wpadło wlasnie do miski z woda.

Miska to moze złe okreslenie. To taki mały , płytki garnek - tylko z tego naczynia chciał pic.

Ubawiłam sie oczywiscie ogromnie. Radi wyszedł z miski wytrzasnal cała wode i o sprawie zapomniałam...Do nastepnego dnia. :twisted:

Przylapałam go jak wkładał łapki do wody, wyciagał mokre i zlizywal sobie z nich wode. Myslałam ze moze cos wniej pływa albo brudna , ale nie! Wszystko w porzadku.

Ostatnio znalazł sobie nowa zabawe. Wkłada łapke do wody i rozchlapuje ja po całej kuchni. Im dalej poleci tym lepiej.Po czym tarza sie w tym wszystkim. Dzis doszlo do tego ze po prostu sobie do niej wskoczył 8O i zaczał sie taplac...


Jest to dla mnie dziwne bo kiedy był malenki i musial zaliczyc przymusowa ciepla kapiel, to darl sie w nieboglosy. A teraz nawet włazi za mna do łazienki, wchodzi po prysznic i sprawdza czy w kabinie nie ma wody przypadkiem.

Nie musze pisac jakie to uciazliwe... :) Zaczyna mi gnic tapeta w miejscu jego swawoli, a ilebym razy nie myła podlogi sa mokre wielkie slady jego łapek:) Nic co do tej pory dawało efekty nie działa. PSiki , niewolono, odstawianie nie zdaja egzaminu:)

Co mam zrobic?:)

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:16
przez Ayane
Przyzwyczaić się :twisted: :twisted:

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:18
przez Domino76
A ja bym nie stawiała tego garnuszka z wodą na podłodze, tylko wkładała do zlewu w kuchni - jak będzie chciał to się napije, a rozchlapać trudniej.
Moje koty zresztą zawsze mają garnek z zapasową wodą w zlewie, bynajmniej nie dlatego że chlapią, ale po prostu dużo piją.

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:25
przez Madie
takk... Tylko, ze on ma 3 miesiace, jest mały i na szczescie ( niestety?) :twisted: nie doskoczy do zlewu...

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:26
przez Domino76
To postaw garnek z wodą w brodziku :lol: .

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:32
przez lawenda99
mój kot dziś zaliczył przymusową kąpiel bo z powodu dwóch małych boberków zakopanych w kuwecie wolał nasikać do wanny :? przy okazji obsikał sobie łapy... i musiałam gada umyć, ach, jakie wrzaski były i dzikie wykręty... Ale stanęło na moim :roll: poza tym też lubi garnki i nurzanie lap w wodzie w wannie, ale za prysznicem jak widać nie przepada ;)

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:32
przez Madie
spróbuje... :twisted:
Choc przeczuwam ze sciagne sobie tym na głowe gorsze klopoty:P
Ostatnio moje słonko próbowało jesc mydło w łazience i wylizywało kible od zewnatrz :twisted:

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:35
przez kasia1311
8O myślę że on to traktuje jak dobrą zabawę, myślę że pomsł z garnuszkiem w brodziku jest dobry :wink:

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:41
przez Agn
Ja mam tak od sześciu lat...
Okresowo bywa gorzej. Mam zalaną całą kuchnię. Najgorzej jest, gdy postawię świeżo nalaną wodę. Dydek uwielbia takie zabawy. Najgorsze jest to, że uczy Wyrwidęba.
Niektóre tak po prostu mają. Od sześciu lat czaję się ze ścierą, gdy tylko zmieniam wodę na świeżą. Najgorzej jest w nocy - bo wtedy zostawiam dla niektórych kotów miskę z wodą na stole [nie wszystkie koty doskoczą do zlewu]. Miska z wodą w 9 przypadkach na 10 ląduje na podłodze.

Mam dość.

Podkładki się nie sprawdzają. Didoo za cel stawia sobie rozlanie wody na podłodze i nie spocznie póki tego celu nie osiągnie.

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:49
przez Madie
tak, podkłedek tez probowałam. Doszło do tego , ze 2 dni temu wylozylam 15 podkladkami pol kuchni.I co z tego skoro woda była i na sciane, i na podkladkach i na podłodze w cały mieszkaniu bo zboj musi oczywiscie galopowac wtedy...

Ale to juz nawet nie o porzadek chodzi...
Woda jest zimna, on sie w niej kapie tak srednio raz na dzien, a 6 razy wiecej moczy łapy. Mimo , ze cieplo w mieszkaniu juz zaczyna kichac...

Sprawdze ten patent z brodzikiem :roll:

Agn, wspolczuje... I nie pocieszylas mnie wcale...:) 8)

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 10:58
przez Agn
Madie pisze:Agn, wspolczuje... I nie pocieszylas mnie wcale...:) 8)


Nie taki był mój zamiar. :twisted:
Chciałam tylko nakreślić skalę problemu. :mrgreen:

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 11:06
przez Tosza
Agn pisze:
Madie pisze:Agn, wspolczuje... I nie pocieszylas mnie wcale...:) 8)


Nie taki był mój zamiar. :twisted:
Chciałam tylko nakreślić skalę problemu. :mrgreen:

A jakby wstawić miseczkę do większej, plastikowej miski? Miałam próbkę problemu-tymczasowa Klusia odkryła kiedyś miskę z wodą na balkonie-miałam cały balkon mokry i śladyopisiełapek w całym domu. Skakała w tej wodzie jak mały koziołek.
Ja mam inna niedogodność-Szarota lubi się kąpać ze mną w wannie-ja mam siedzieć w wannie i trzymać miskę do połowy zamoczoną w gorącej wodzie. Szarota leży w tej misce i pływa :evil: Tylko opis wydaje się zabawny-w praktyce jest to nieco uciążliwe.

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 11:11
przez Madie
Tosza :lol: wybacz, ale tez nie mogłam sie nie usmiechnac. I doskonale rozumiem innych ludzie kiedy jak im opowiadam co Radi robi to wydaje im sie zabawne. Ale rzeczywiscie, takie rzeczy mecza;)

sprobuje i z brodzikiem, i z miską:)Moze cos podziała:)

Agn wystarczajaco nakresliłas mi skale problemu :twisted: Wychodzi na to ze conajmniej przez najblizsze 15 lat, codziennie bede łazic ze szmatka i scierac kuchnie :P a potem łapac mojego Ukochanego by go tez wytrzec. On zas bedzie uwazał to za swietna zabawe i bedzie uciekał po całym domu roznoszac wszystko, azebym ja mogla posprztac od nowa całe mieszkanie!

Zyc nie umierac :D

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 11:20
przez Tosza
Madie pisze:Tosza :lol: wybacz, ale tez nie mogłam sie nie usmiechnac.


Zwłaszcza jak sobie wobrazisz wysoką babę w małej wannie z plastikowa miską na brzuchu.

Wychodzi na to ze conajmniej przez najblizsze 15 lat, codziennie bede łazic ze szmatka i scierac kuchnie :P a potem łapac mojego Ukochanego by go tez wytrzec. On zas bedzie uwazał to za swietna zabawe i bedzie uciekał po całym domu roznoszac wszystko, azebym ja mogla posprztac od nowa całe mieszkanie!

Zyc nie umierac :D

To jeszcze kociątko-są szanse, że wyrośnie z tego

PostNapisane: Śro paź 10, 2007 11:33
przez kasia essen
co prawda moje koty nie sprawiaja takich problemow ale znam problem z autopsji z innym zwierzakiem.Moja fretka uwielbia wylewac miski w woda,wyrzucac zawartosc misek na podloge,wyciagac kwiatki z doniczek,rozgrzebywac potem taka ziemie po całym mieszkaniu :twisted: pociesz sie wiec ze to tylko woda :!: gorzej miałabys z ziemia :smokin: