Strona 1 z 2

Prywatny schron pod Krakowem - jest źle, trzeba pomóc!!!

PostNapisane: Pon paź 08, 2007 12:21
przez Rustie
Na razie bez szczegółów, bo niewiele jeszcze wiemy.

Na trasie Kraków-Myślenice. Starsze małżeństwo w domu z ogrodem przygarnia dziesiątki kocich bied.
Pani jest schorowana, nie chodzi, czołga sie na kolanach by "obrobić" koty.

W sumie szukają chętnego, kto za zamieszkanie i wyżywienie, pomoże w opiece nad kotami. Ale z tym bedzie trudno (podejrzewam, że apartamenty luksusowe nie są).

Na pewno nie jest tam ciekawie. Nie wiemy ile kotów, czy są kastrowane, czy mają co jeść, czy opiekunowie chcą je wydawać. Dowiem się 8)

Opiekunowie starsi, więc za parę miesięcy, lat i tak trzeba będzie na cito szukać domów :(

Czy ktoś coś słyszał o tych ludziach? Próbował pomagać? W najbardziej plotkarskim miescie świata na pewno znajdzie się ktoś doskonale poinformowany :wink:

Druga sprawa: ekipa z samochodem potrzebna na mały wypad za miasto, trzeba zobaczyć sytuację z bliska.

Przerasta mnie to wszystko ostatnio...

PostNapisane: Pon paź 08, 2007 12:43
przez bechet
Ja niestety jestem niezmotoryzowana :( ale jeśli znajdzie się ktoś kto będzie tam jechał to chętnie pomogę.

PostNapisane: Pon paź 08, 2007 14:37
przez alessandra
up

PostNapisane: Pon paź 08, 2007 16:57
przez Bungo
Też jestem bez samochodu :( Ale jakby co, to deklaruję pomoc (wiadomo jaką :? )

PostNapisane: Wto paź 09, 2007 1:33
przez Patr77
podniosę..

PostNapisane: Wto paź 09, 2007 9:03
przez bechet
hop!

PostNapisane: Wto paź 09, 2007 9:58
przez gauka1
Zgłaszam się - ale też bez samochodu :|

PostNapisane: Wto paź 09, 2007 12:28
przez alessandra
up - może zgłosi sie ktoś do transportu?

:ok:

PostNapisane: Wto paź 09, 2007 12:34
przez bechet
Dziewczyny, a tak w ostateczności to przecież chyba jakimś busem można się tam dostać? W razie czego na pierwszą wizytę zabrałybyśmy się busem, a później, jak już będziemy wiedziały na czym stoimy i jak to wygląda to będziemy się martwić dalej, co?

PostNapisane: Wto paź 09, 2007 12:51
przez Liwia_
Wstepnie zglaszam sie z podwozka. Nie jestem w Krakowie non-stop, nie zawsze tez bak jest pelny, ale mam nadzieje, ze jakos by sie udalo...:)

PostNapisane: Wto paź 09, 2007 13:10
przez bechet
Na pełny bak się zrzucimy ;)

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 22:33
przez Bungo
Rustie, wiadomo coś więcej? I co z ewentualną ekspedycją?

PostNapisane: Sob paź 13, 2007 9:50
przez luelka
jak coś to chętnie się przyłączę:)

PostNapisane: Sob paź 13, 2007 11:52
przez bubor
alessandra pisze:up - może zgłosi sie ktoś do transportu?

:ok:

Ja sie zgłaszam ................. :wink:

PostNapisane: Sob paź 13, 2007 12:00
przez bechet
Bubor, super :1luvu:
Rustie, jak stanie na czymś konkretnym, zadzwoń do mnie proszę, bo ja ostatnio jestem strasznie zalatana i mogę nie trafić na info w wątku.