Strona 1 z 2

pilnie potrzebny DT - już jest, kot złapany :)

PostNapisane: Sob paź 06, 2007 12:50
przez Magija
Kociatko mieszka na łódzkim podwórku, tam dkarmiane jest przez znajomych mojego szefa. Kilka dni się nie pokazywało. Dziś przyszlo, z naderwanym ogonem.
Kociątko jest małe, ile ma nie wiem, nie potrafią określić. Ogon sie paprze, moga go złapać za pomoca klatki łapki, ale nie ma co z nim zrobić. Państwo pokryją koszty jego leczenia, tylko nie ma go gdzie ulokować. Pożyczę klatkę... Blagam o dom.
Kociak jest krówką...

PostNapisane: Sob paź 06, 2007 13:25
przez mokkunia
Mogę tylko podnieść :(

PostNapisane: Sob paź 06, 2007 13:28
przez Cinnamoncat
Hop w górę :wink:

Naderwany ogon ? :cry: biedactwo ...

PostNapisane: Sob paź 06, 2007 14:08
przez twins26
jejku pomozcie magija ma dobre serce ale sama ma niezła gromadke 11 kotów to bardzo duzo

PostNapisane: Sob paź 06, 2007 14:50
przez CoolCaty
O Boże! Kolejne nieszczęście, podniosę chociaż...

PostNapisane: Sob paź 06, 2007 21:34
przez MarciaMuuu
Do góry!
Trzymamy pazurki za ciebie mały!

PostNapisane: Sob paź 06, 2007 23:21
przez wibryska
może napisz w tytule, że pokryją koszty leczenia, może wtedy szybciej uda się znaleźć dom tymczasowy

PostNapisane: Sob paź 06, 2007 23:41
przez twins26
czy nikt nie pomoze kitkowi wiem ze teraz wszystko zapchane ale licze na cud........... jak to mowia wiara czyni cuda i nadzieja umiera ostatnia

PostNapisane: Nie paź 07, 2007 10:58
przez jolabuk5
Biedactwo.... mogę tylko podnieść :(

PostNapisane: Nie paź 07, 2007 11:40
przez dorcia44
maluch czeka na dom...

PostNapisane: Nie paź 07, 2007 13:06
przez Magija
błagam o pomoc, u nas chłopaki dopiero dwa tygodnie po szczepieniach... boje się zaryzykować, nie mam gdzie go odizolowac, jesli sie znajdzie się dom, to nikt mu nie pomoże... proszę

PostNapisane: Nie paź 07, 2007 13:56
przez kalewala
Naprawdę ci państwo nie mają go gdzie ulokować?
Może jakiś, kąt, pudło po telewizorze...

PostNapisane: Nie paź 07, 2007 13:57
przez dorcia44
podrzuce....

PostNapisane: Nie paź 07, 2007 14:03
przez Magija
annskr pisze:Naprawdę ci państwo nie mają go gdzie ulokować?
Może jakiś, kąt, pudło po telewizorze...


pana żona jest w ciąży, pytałam oczywiście o to, proponowałam klatkę, czy ktoś mógłby go wziąć choć na dwa tyg? Na zdiagnozowanie go? Na prawdę boje sie przynieść czegoś do domu. Gdybym mogła go odizolować, ale nie zamknę pokoju przed 11 kotami i tak stosunki miedzy nimi sa dość napiete, nie zmniejsze im przestrzeni.
Potem mogłabym go zabrać do siebie.

PostNapisane: Nie paź 07, 2007 17:44
przez mokkunia
Kurcze, Madzia, tak bardzo chciałabym pomóc :(