Strona 31 z 66

Re: Koncert na wiele łap :)

PostNapisane: Sob gru 05, 2015 7:01
przez gatiko
Cudne :)
Odnośnie fotek, wszystkie świetne,ale pierwsza ... cudeńko :ok:
Fajne miziaki. Czekam na wieści, co u Was. Jak zdrówko i samopoczucie.

Re: Koncert na wiele łap :)

PostNapisane: Wto sty 05, 2016 9:19
przez gatiko
Jak zdrowie zwierzów ? :201461

Re: Koncert na wiele łap :)

PostNapisane: Wto mar 01, 2016 21:29
przez Madie
Nie będę przepraszała, żem zajęta bo to żadne usprawiedliwienie (chociaż oczywiście prawda!)

U nas sinusoidalnie. Był spokój całkowity, to teraz na wszystkich frontach "coś". Radzio ma za dwa dni ząbki usuwane, najprawdopodobniej wszystkie. Lejeczka konsultację u detysty, badania krwi bo rok od ostatnich minął i testy alergiczne bo znów do krwi się wydrapuje. Dość sterydów, trzeba ją gruntownie przebadać.

Nasze tymczasusie - Greeboo i Milutek też dziś dostały "w kość". Milut zaliczył kastrację i chyba nie czuje się dobrze po :( a Greebcia miała całe mnóstwo nieprzyjemnych pospolitych zabiegów (uszy, pazury), oraz zastrzyki (podejrzenie chlamydiozy).

Na koniec (a właściwie na początek bo od tego sie rano zaczęło) Megi zwymiotowała karmą zaraz po jedzeniu. TŻ mówi, że zwymiotowała też po południu. Jak jutro w takiej ilości będzie wymiotować to w czwartek czeka ja Multivet i na 99% badania krwi, USG i ornipural w zastrzykach.

Ponieważ jestem przebrzydłym medycznym informatorem - obiecuję wstawić jutro piekne zdjęcia całej 7-ki...

A tymczasem prosimy o kciuki.

Re: Koncert na wiele łap - pełen szpital

PostNapisane: Wto mar 01, 2016 21:51
przez gatiko
Kciuki trzymam mocne, za wszystkich. Zdrowia :201461 :ok:
Ja dzisiaj też pawika ( znaczy, sztuk dwie ) znalazłam ,ale nie wiem czy był dzisiejszy, czy wczorajszy :roll: No i nie wiem też, czyj on był.

Fotki, mile widziane :ok: :201461

Re: Koncert na wiele łap - pełen szpital

PostNapisane: Śro mar 02, 2016 16:18
przez Madie
Obiecane foteczki:

Sadzunia:

Obrazek

Obrazek

Milutek:

Obrazek

Re: Koncert na wiele łap - pełen szpital

PostNapisane: Śro mar 02, 2016 16:22
przez Madie
Pandusia:

Obrazek

Obrazek

Leja:

Obrazek

Obrazek

Re: Koncert na wiele łap - pełen szpital

PostNapisane: Śro mar 02, 2016 16:24
przez Madie
Radziu:

Obrazek

Obrazek

Re: Koncert na wiele łap - pełen szpital

PostNapisane: Śro mar 02, 2016 16:24
przez Madie
Megi i Greeboo nie miały ochoty wczoraj na zdjęcia, więc dajmy im czas:)

Re: Koncert na wiele łap - pełen szpital

PostNapisane: Śro mar 02, 2016 17:17
przez gatiko
:love:
bardzo piękne ujęcia i takież same zwierzaki :D

Re: Koncert na wiele łap - pełen szpital

PostNapisane: Śro mar 02, 2016 20:03
przez zjawka
W oczyskach Lei mozna się utopić :) :1luvu:

Re: Koncert na wiele łap - pełen szpital

PostNapisane: Czw lut 16, 2017 23:05
przez Madie
Nie wiem jak to zrobię. Muszę pożegnać się z Radkiem.

Spodziewałam się wszystkiego: PNN'a, raka wątroby/trzustki, tarczycy. Wszystkiego. Nie FIP'a.

Potwierdziliśmy dwa razy badaniami. Testem. I odciągnięciem płynu - żółta piana...Przyłożone USG. Brzuch ogromny, a ja myślałam, że znów przytył...Po ważeniu okazało się, że schudł jakieś 800 gram. Przez miesiąc :(

Zastanawiam się nad USG jeszcze, ale ufam tylko Marcińskiemu, a nie dam rady się teraz do niego dostać.


Lejka podczas naszej wizyty zwymiotowała w domu. Też wydaje się chudsza niż zazwyczaj. Nie chce myśleć, że stracę je wszystkie.

Nie chce żegnać się z Radkiem. Ale będę musiała, widzę jak mu ciężko. Nie chce mi się żyć.

Radek ciężko oddycha mimo odciągnięcia płynu.

Re: Pożegnanie z Rademenesem...

PostNapisane: Czw lut 16, 2017 23:12
przez gatiko
:-(
Nie wiem co powiedzieć...
Myślami z Wami. Dużo siły i cudu ...

Przytulam serdecznie.

Re: Pożegnanie z Rademenesem...

PostNapisane: Pt lut 17, 2017 0:14
przez waanka
Najtrudniejsze decyzje świata...
Trzymaj się ciepło :|

Re: Pożegnanie z Rademenesem...

PostNapisane: Pt lut 17, 2017 1:29
przez Kinnia
:(

Re: Pożegnanie z Rademenesem...

PostNapisane: Pt lut 17, 2017 22:00
przez Madie
Napiszę to wszędzie gdzie umieściłam błędną (chociaż z wetem byliśmy przekonani) informację.

Radek na 99% nie ma FIPa. W nocy cos mi nie dawało spokoju i nad ranem postanowiłam jeszcze podjechać do kliniki obok siebie. Lepsze USG i natychmiastowa operacja. Płynem w otrzewnej był pomarańczowy mocz. Kamień uszkodził pęcherz. Ledwo, ledwo ale nam się udało. Radek po operacji odpoczywa.

Wszystko przed nami ale to nie FIP...