A my już część wiemy. Po pierwsze wynik badania moczu Radka jest dobry. Czekamy co powie posiew. Sam Radek czuje sie nadal słabo, ale dzis go obudziłam na puszeczkę z makrelą i zjadł ładnie.
O ile Leja u weta była grzeczna jak aniołek, o tyle Meggi dała do wiwatu
Ale po kolei.
Lejka drapie się non stop/ 20 godzin na dobe. Drapie, gryzie, ociera. Dziś przy kontroli mówiłam to Pani Doktor, ale zarówno wyniki krwi, zeskrobin, posiewów pokazały NIC. Pani doktor uważa, że to na tle psychosomatyczym, i Leja dostała lek na głowę - Stressoxan. Całej 5 mam także zaaplikować ( i już to zrobiłam) Stronhold z racji tego, że wychodzą na ogródek, a że zacytuje "pcheł siatka nie powstrzyma".
Megi za to udawała Aniołka na początku. Potem podczas pobierania krwi dwa razy dziabnęła panią Doktor i warczała jak pies, któremu się kość odbiera...Koniec końców u niej także nic poważnego nie stwierdzono. Jedynie łojotok. Mamy się płukanką obsłużyć a potem dawać kwasy omega. ma przejść w ciągu miesiąca. Jedna w sumie zła wiadomość to że widać po wynikach badań krwi, że Megi mało pije. Hematokryt bardzo wysokos, a krew też ledwo leciała. Meggi po prostu za mało pije i nie chce jeść mokrej karmy. A dopajanie jej na siłę nie sprawdza się
No, ale są też superwieści. Nasz tymczasik z Trzebiatowa idzie do nowego domu w poniedziałek już
:)
Jego nowa mamusia siedzi w pracy u mnie 2 biurka dalej i już nie może się doczekać nowego lokatora. Batmanek będzie miał szczęscie.
A oto kilka dzisiejszych fotek. Jestem dumna z Ursusa i Rambo że tak dobrze zaopiekowali się nowym gościem.
Batmanek z Meggi
Batman z Rambo
Batman pod Rambo
I sam Rambo bo jest słodki