Zagubiony Radek, czyli czas płynie zbyt szybko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 22, 2017 14:02 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Stomachari pisze:A czy z lamblią nie jest tak, że niezależnie od wyników pozostałych zwierzaków (które nawet przy Elisie bywają błędne) i tak trzebya wszystkie potraktować silnymi lekami?...


Wg moich doświadczeń nie.
Poniżej mój wątek dotyczący zmagania z lambliami.
viewtopic.php?f=1&t=170119

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro mar 22, 2017 23:31 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Ale z tego, co pisałaś na stronie 6 wynika, że miski i kuwety były osobne, kanapa raz odkażona a podłoga stale, zaś ręce myłaś Manusanem. To chyba trochę co innego, niż u Madie, gdzie koty i psy wszystkie razem.

Widziałam też, że swój materiał dałaś do badań. Zgodnie z moją wiedzą tylko badanie na przeciwciała z krwi dałyby odpowiedź na pytanie, czy nie jesteś zarażona. Statystyki już kiedyś cytowałam:
skuteczność badania kału 12-20%
skuteczność badań serologicznych 55-60%
Tak więc być może masz to szczęście, że się nie zaraziłaś (czego życzę), ale niestety wybrane przez Ciebie badania mają mniejszą skuteczność.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro mar 22, 2017 23:45 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

My po 2 dawce odrobaczacza. Małgorzata po nim wymiotuje - muszę ją brać na sposób. Daje je minimalnie, czekam aż zwymiotuje, a potem jak ma pusty żołądek, daje jej normalną dawkę. Mdli ją ale dajemy radę.

Ja się umówiłam do internisty, także chcę się przebadać.

Jesli chodzi o higienę, wet nie powiedział moi czy powinnam wyrzucić cały żwir do kosza (ten obecny) wyparzyć kuwety i zalać podłogę virkonem. Podejrzewam, że tak. Ale kiedy, teraz? W czasie leków? Czy przy ostatnim dniu odrobaczania?

A, u mnie mimo wielkości domu, zwierząt nie da się izolowac.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 22, 2017 23:50 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Zdaje mi się, że odkażanie należy przeprowadzić kilkakrotnie. Przede wszystkim tuż po rozpoczęciu leczenia a potem pod koniec (plus pewnie po drodze też).

Nie wiem, czy internista zleci pobranie krwi na przeciwciała lamblii. Mi zawsze mówiono, że to badanie robi się wyłącznie prywatnie, więc w ogóle omijałam lekarza i szłam bezpośrednio do laboratorium, gdzie pielęgniarka pobierała krew (analogicznie w przychodni poszłaby do rejestracji opłacić i z kwitkiem do punktu pobrań).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro mar 22, 2017 23:51 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Madie pisze:My po 2 dawce odrobaczacza. Małgorzata po nim wymiotuje - muszę ją brać na sposób. Daje je minimalnie, czekam aż zwymiotuje, a potem jak ma pusty żołądek, daje jej normalną dawkę. Mdli ją ale dajemy radę.

Ja się umówiłam do internisty, także chcę się przebadać.

Jesli chodzi o higienę, wet nie powiedział moi czy powinnam wyrzucić cały żwir do kosza (ten obecny) wyparzyć kuwety i zalać podłogę virkonem. Podejrzewam, że tak. Ale kiedy, teraz? W czasie leków? Czy przy ostatnim dniu odrobaczania?

A, u mnie mimo wielkości domu, zwierząt nie da się izolowac.


Po ostatnim dniu odrobaczania. A tak naprawdę to mi powiedziałą wet, zę po kontrolnym badaniu kału , gdy już będzie wiadomo, zę nie ma świństwa.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro mar 22, 2017 23:52 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Stomachari, a po co po rozpoczeciu leczenia skoro kot ma jeszcze lamblie w sobie? Oczywiście nie zaszkodzi, ale nie wiem czy pomoże w sensowny sposób.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro mar 22, 2017 23:55 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Pewnie są różne szkoły.
Ja w każdym razie odkażałam u siebie w trakcie leczenia chlamydii i po zakończeniu.
EDIT: W trakcie po to, aby zlikwidować źródło ponownych zarażeń. Aby zwierzak nie pobierał nowych cyst/osobników, które trzeba będzie wytłuc (a w przypadku chlamydii nie zarażał oka od nowa bakteriami).

Co do środków. Madie a może sprawdziłby się u Ciebie mały ozonator? Najtańszy kosztuje ok. 150 zł wraz z wysyłką, obsługuje do 30 m2 zamkniętego pomieszczenia.
Ostatnio edytowano Śro mar 22, 2017 23:58 przez Stomachari, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro mar 22, 2017 23:55 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

W sensie u nas w kale lamblii nie było w żadnej formie. Wyszło dopiero z testu.

Ja mam nielimitowany pakiet luxmedu. Łaski mi nie robią, po prostu poproszę o te badania i jak każą to dopłacę.


EDIT: Ja mam otwarty dom. Są dwa zamykane pokoje ( do jednego koty nie mają wejścia) i koniec. Cała reszta 100m jest otwarta :( Nie wiem czy taki ozanator się do czegokolwiek przyda...

EDIT2: Ostatnio po lambliach używałam u siebie mopa parowego. Do odkażania i podłogi (osobna końcówka) i kuwet - ale zeżarł mi pies, całość z kablem...Nie kupiłam 2 bo wet powiedział że trzeba tłuc myjąc specyfikiem albo lampą...
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 23, 2017 0:01 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Madie pisze:W sensie u nas w kale lamblii nie było w żadnej formie. Wyszło dopiero z testu.

Ja mam nielimitowany pakiet luxmedu. Łaski mi nie robią, po prostu poproszę o te badania i jak każą to dopłacę.


EDIT: Ja mam otwarty dom. Są dwa zamykane pokoje ( do jednego koty nie mają wejścia) i koniec. Cała reszta 100m jest otwarta :( Nie wiem czy taki ozanator się do czegokolwiek przyda...


Bez przesady. Wyrzuć stary żwirek, w ogole w trakcie leczenia nie dosypuj nowego i porządnie wyczyść i wyparz kuwety. wypierz najczęściej uzywane przez koty nie kocie koce i kocie posłania też, wszystkie. Plus podłogi, z odkażaniem tych gdzie stoją kuwety. U mnie pomogło. a miałam multum lamblii w kale u każdego kota. i pomogło jedno leczenie.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw mar 23, 2017 0:01 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Za lampami się rozglądałam, ale kosztowały od 255 zł. I tylko podwieszane, więc musiałabym wypożyszyć stojak.

Ozonatory na takie powierzchnie rzeczywiście są dużo droższe. Współczuję, bo ja nie znoszę latać ze środkiem odkażającym i ścierką, i myć wszystko po kolei :( Nawet gdyby to miał być ten jeden raz po leczeniu, jak radzi Marzenia11.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw mar 23, 2017 0:03 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

No mnie to czeka. A powierzchnia domu, schodów, kanap, krzeseł, blatów od stołu - ale cóż zrobić. Grunt, że to nie rzęsistek.

Znacie coś lepszego niż Virkon? Myśliscie, że bezpiecznie taką lampę (z lecznicy) od weta pożyczyć? Mogę mieć taką mozliwość.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 23, 2017 0:05 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Stomachari pisze:Za lampami się rozglądałam, ale kosztowały od 255 zł. I tylko podwieszane, więc musiałabym wypożyszyć stojak.

Ozonatory na takie powierzchnie rzeczywiście są dużo droższe. Współczuję, bo ja nie znoszę latać ze środkiem odkażającym i ścierką, i myć wszystko po kolei :( Nawet gdyby to miał być ten jeden raz po leczeniu, jak radzi Marzenia11.

Na szczęscie nie napisałam, ze trzeba odkażać wszędzie i wszystko :mrgreen: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw mar 23, 2017 0:06 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Myślę, że pożyczenie to dobry pomysł. Jedyne, czego bym się bała, to że sama stłukę 8)

Tak, zauważyłam, że nie pisałaś, że trzeba wszystko i wszędzie odkażać ;) Ale ja bym pewnie odkażała.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie mar 26, 2017 0:11 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Dziś skończyliśmy ostatnia dawkę flubenazolu - i dobrze. Radek zapluwał się aż do slinotoku. Poza tym ma cuchnącą luźna kupę od wczoraj. Mam nadzieję że to kwestia leku.

Jutro czeka mnie po pracy wyparzanie kuwet, pranie okryć na meble i szorowanie podłogi.

Leja ma strasznie nasilony rzut alergiczny - wygląda jak chora na trąd. Udawało nam się unikać sterydów ale musze z nią iść bo się wybitnie męczy. :( Cała łysa buzia, czerwone uszy, ranki i strupy. Przemywanie już nie pomaga.

No i Megi. Dziś przy obcinaniu pazurow zajrzałam jej głęboko do paszczy bo zaczęła mi chrumkac przy jedzenii. Ma ponad 5 lat i jeszcze nie było potrzeby zdzierać kamienia. Niestety mały kamień jest, ale oprócz tego ma dziwny nawis na dziąśle przy podniebieniu.
Biorę ja do weta w tym tygodniu - badania krwi i przegląd paszczy.


No i dziś do domu pojechał Kminek - nas ostatni tymczas. Moje footra, szczególnie Radek, szukają go i na nowo ustalają hierarchię między sobą za pomocą pazurow (uff dziś obcięte) i posykiwan. Niestety Lejeczka jest na przegranej pozycji.

Jeśli jest jakis kot który ma w dupie każdego innego kota i jest archetypem jedynaka to jest to Lejka. Niestety, wylądowała u mnie i czuję niechęć do reszty stada. Z wzajemnością.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 26, 2017 0:15 Re: Jeszcze nie czas odchodzić - słabe(?) USG i Atak giardio

Dzieje się u Ciebie, nie ma co... :?
Sił dla Ciebie i zdrowia dla zwierzaków!
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Raymondguh i 344 gości