Zagubiony Radek, czyli czas płynie zbyt szybko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 27, 2007 23:03 Zagubiony Radek, czyli czas płynie zbyt szybko

Witam.

Znow musze poprosic o porade bo nie jestem pewna.
Kiedy okazało sie ze Tasza nie umarła jednak na panleuko - dokocilam sie (zeszła sobota). Dante przyjechal do mnie przestraszony ale w dobrym stanie ( miał rzadsza kupe).

Do wtorku wszystko było w porzadku. Zaczał sie oswajac, duzo jadl itd.

Jakis taki zaczal byc osowiały w srode rano. Wiec obserwowałam go, spał wiecej, mniej jadł, nie chcial sie bawic, zaczela mu wychodzic siersc.
Kiedy wieczorem (wczoraj) zrobil kupe z krwia pojechalam do weta.

Dostał zastrzyk przeciwzapalny, przeciwbolowy, antybiotyk i jakis lek na wzmocnienie tez w zastrzyku. Ponadto kroplowke z glukoza dozylnie ( nie był odwodniony, ale wetka powiedziala ze to nie zaszkodzi).
Temperatury nie miał , raczej mial nawet nizsza 37,8.

Poniewaz wczoraj było juz za pozno na badanie krwi dzis pojechalismy raz jeszcze. Sytuacja taka sama jak wczoraj. Dante troche zjadł, wypił, załatwił sie z krwia i reszte czasu spał. Nawet Rad dał mu spokoj.
Dzis wetka zapytałam mnie czy chce podstawowe badanie czy cała biochemie. Wziełam to drugie i na jutro beda konkretne wyniki.
Wiem tylko, ze podstawowa morfologia ( czerwone , białe) wyszła dobrze ( w normie??), bo weta złapała mnie w drzwiach zeby mi o tym powiedziec.

Dzis dostał taki sam zestaw co wczoraj, łacznie z kroplwką , ale za to miał temperature 40*, wiec załapał sie jeszcze na przeciwgaraczkowy.
Jak wrocilismy do domu było lepiej, zjadl 2 saszetki animondy, wypil duzo wody , wysikał sie i spi.

Jutro znow idziemy do weta. Wreszcie bedzie "moj wet", bo ta pani miła jest i wiadac ze sie stara, ponadto to partnera w zabiegach mojo lekarza ale ja jej nie znam. Bede czuła sie bezpieczniej przy swoim.Jutro tez bedzie pełna analiza krwi itd.

Zastanawiam sie jednak czy nie zrobic mu przeswietlenia brzuszka jutro, czy o nie nie poprosic. Jakis taki twardawy jest i wetka mowi ze zagazowany. Dzis ponoc nie było potrzeby bo niby z nim lepiej ( brzuchem), ale moze warto?

Przychodzi Wam jeszcze cos do głowy o co mogłabym zapytac? Lub o jakie badania poprosic? Wizyta o 19.

pozdrawiam

madie


ps. Rademenes czuje sie swietnie, je jak smok, chce sie bawic, kupki sliczne.
Ostatnio edytowano Pt gru 29, 2023 11:39 przez Madie, łącznie edytowano 111 razy
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 28, 2007 6:40

jesliu wet wykluczy panleukopenie to zrobilabym na Twoim miejscu badania kalu z 3 dni w kierunku kokcydii
tu masz historie walki Myszy
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=63 ... &start=105

skontaktuj sie z Mysza , w ktorum labie sa najlepsi w poszukiwaniu takich obcych :wink:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 28, 2007 7:28

no ogólnie badanie kału- na pasożyty + giragia (lamblie znaczy sie)

Jesli wet coś wymaca niepokojącego w jelitach to pewnie zasugeruje rtg. Jak to tylko gazy to nie ma po co.
natomiast przy gazach i problemach jelitowych dała bym go na dietę :idea:

Kurczak gotowany i intestinal- suche, saszetki
jak się wyeliminuje problemu z brzuszkiem, jelitami to będzie wiadomo czy to był powód choroby

zresztą przy krwi w kale dieta też się przyda bo nie wiadomo co jest przyczyną
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt wrz 28, 2007 8:51

racja, z ta dieta to chyba zaczne od razu. Bo Dante zjada nieprzyzwoite ilosc tego jedzenia- jakies 3 puszki na dzien plus suche!

A co do koopy... :? Mam pojemniczek zeby ja wziac ALE.
On jest strasznie płachliwy przy kuwecie i dopier jak zagrzebie mozna wyciagnac po to reke. Czy kupa oklejona zwirkiem tez sie liczy?
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 28, 2007 9:07

Może być i ze żwirkiem tylko powiedz o tym w labie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 30, 2007 12:01

Z Dantem juz lepiej. Zrobilismy usg i okazało sie ze "cos" mu siedi w jelitach. Dostał parafinke ( bo po biegunce było zatwardzonko) i dzs juz dobrze. Niema goraczki, kupy ładne, żre na potege. Jutro kontrolne usg, antybiotyk ma dostawac do wtorku.

Wszystkim pomocnym bardzo dziekuje:)

Oto zdjecia Dentego ( rudy) i jego braciszka - Rademenesa

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 30, 2007 12:05

Uf uf. To super.

Bo przez chwilę bałam się, że jednak p.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie wrz 30, 2007 12:10

Jana:) ja tez przez chwile sie obawiałam , ze mimo wszystko to było to i, ze zarazilam 2 kota. Pocieszeniem było tylko to, ze Rad czuł sie swietnie. :/
Ale badania krwi wyszły bardzo dobrze, leukocyty w normie, ani za mało, ani za duzo.Z reszta wszystko wyszło dobrze. Przy okazji zrobilismy testy białaczkowe - nie ma:)
Jutro Radi ma 2 szczepienie wiec pojdzie z Dantym do lecznicy.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 30, 2007 16:26

Ale masz super parkę! Trzymam kciuki, żeby już nie było więcej problemów ze zdrówkiem. :D

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Wto paź 02, 2007 15:43

Kurcze juz tak sie cieszyłam ale znow cos jest nie tak.
Dante od wczoraj nie chce jeść! Nic, ani suchego, ani mokrego , doszło do tego nawet , ze wychodzac z domu zostawilam mu 3 rodzaje mokrej karmy ( convalesenta, shelbe? , i purine) i nic nie tkniete. Tylko trszke mleka dla kociat liznał:/

Ponadto widac ze jest glodny bo siedzi przy miskach i czeka, ale potem podchodzi, obwachuje i sobie idze. Ale najgorsze jest to, ze wchodzi do kuwety, grzebie łapka w zwirku, wychodzi nic nie robiac , saiada naprzeciw mnie ( czego nigdy nie robił!!) i miauczy. Teraz zwinał sie w klebek obok kuwety...

Oprcz tego zadnych objawow nie ma. Goraczki wczoraj nie było, kupy w porzadku ( przynajmniej te wczorajsze), aktywnosc taka sobie ale wet powiedziala ze po antybiotykach moze byc osłabiony,

A ja wciaz mam wrazenie, ze cos jest nie tak. Ze cos go boli.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 02, 2007 16:36

idź do weta, coś jest nie tak jeśli kotek nie może się załatwić i płacze po wyjściu z kuwety

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 02, 2007 16:43

jasne ze ide. jestem umowiona na 19ta. do tej pory od czasu napisania poprzedniego postu w kuwecie był 5 razy , szykował sie do kupki i ...nici:(
mam nadzieje ze to tylko zatwardzenie ktore mu ostatnio sie czasem zdaza i wtedy pomaga siemie lniane. Ale nie podam go bez konsultacji z wetem.

mnie bardziej matwi jego apetyt a raczej jego brak. nawet jak był bardzo chory zjadał choc troszke, a teraz wcale.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 02, 2007 16:55

właśnie sie załatwił. Po minucie "stekania" wydalił z siebie cos czego naweet bym nie zauwzyla gdybym sie nie pochyliła...

Coś wygladało jak mikroskopijny zelowy, brazowy glut;/ Taka ciagnaca sie galareta. Zabieram to do wetki.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 02, 2007 20:29

Madie, i co po wizycie?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18674
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto paź 02, 2007 23:52

dpiero teraz niedawno wrocilismy. :/

było powazne podejrzenie ciała obcego w jelitach, wiec 2 h czekalismy na usg na ul Uminskiego. Na szczescie przemiły wet stwierdzil ze owszem zapalenie jelit jest, i to ostre ale niczego w srodku nie ma. Sa powiekszone wezły chłonne 5mm, i sledziona. reszta w normie, jama brzuszna bez płynu.

Dostalismy potem lek przeciwzapalny, antybioty, osłonowe, wzmacniajace, kroplowka. Goraczki nie ma. Teraz widzialam jak je sucha. Diety nie kazali na razie wprowadzac, ale powaznie sie zastanawiam czy mu nie ugotowac jutro kurczaka z marchewka i ryzem.

Rano znow do weta. Pani doktor mnie uswiadomila ze pewnie przez tydz. znow nas czekaja kroplowki i zastrzyki... Ale czas pokaze.

nadal jest apatyczny, nadal nie moze sie dobrze załatwic ( było tylko siusiu) ale wypil troche wody i cos tam zjadl.

Az zal mi patrzec ja on sie biedny meczy...:( Chciałabym zeby był juz drosły i wszystkie takie choroby miec za soba. Bu.

No ale mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej. Trzymajcie kciuki.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], włóczka i 153 gości