Zagubiony Radek, czyli czas płynie zbyt szybko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 24, 2017 22:39 Re: Rhadek i Spółka - jest dobrze :)

Fantastyczny kwartet :D
Sadza i jej trzy kociaki :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Śro cze 28, 2017 22:21 Re: Rhadek i Spółka - jest dobrze :)

Raczej 3 kociaki ich Sadza. To w tę stronę idzie ;)

Hmm, jak możecie to poradźcie. Zastanawiam się czy sobie sama problemu nie wymyślam. Właśnie karmiłam Rhhadka pastą na odkłaczanie, a codziennie podaję mu też Urinovet. Wydaje mi się, że dość dobrze znam mojego kota. A dziś przy podawaniu leków (fakt, że z innej perspektywy, bo trochę "od dołu") zauważyłam, że Radomir ma na podnieniebieniu dwie dość duże, czarne, nieregularne znamiona. Płaskie chyba. Ale spore, takie 1/6 całego podniebienia, poszarpane. Nie chce go stresować zdjęciem.

I teraz kurde zgłupiałam. Wydaje mi się, że przez 10 lat bym zauważyła, że coś ma, ale z drugiej strony cholera wie. Może panikuje, ale niepokoi mnie to i przeszłabym się z tym do weta na wszelki wypadek. Tylko tego do którego, wystarczy koci "internista"? Z drugiej strony co on będzie mógł? Jakieś pomysły? Plis?
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 29, 2017 6:13 Re: Rhadek i Spółka - jest dobrze :)

Isc. Pokazac. Do internisty - na pewno jest w stanie ocenic
czy to normalna budowa jamy ustnej.
Ja bym poszla, jezeli bym nie kojarzyla, bo histeryczka jestem.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro sie 16, 2017 20:46 Re: Rhadek i Spółka - jest dobrze :)

Zdążyła wybrzmieć sprawa ze znamionami, chorobami i innymi nieszczęściami. W domu panował pełen spokój i porządek, wprowadzili się nowi gości (w tym ludzcy, bo mój brat) i się zaczęło...

Najpierw Radek przestał jeść a zaczął robic kupę w kuchni na podłodze... Dzień później sie wyjasniło - w paszczy pełen koszmar :( Temperatura ciała 37*C. Nie damy rady już, musimy usunąć wszystkie zęby. Dwa lata omijalismy przeznaczenie i bujaliśmy się z plazmocytarnym zapaleniem dziąseł, ale w koncu kot mi sie wykończy. Jesteśmy umówieni na całkowitą resekcję do dr. Turosa na 29 sierpnia. Boję się jak cholera, bo Radek niemłody, trzuska średnia, on wybredny żaciowo i jak potem będzie jadł??? Ale cóż poradzę. Zakaz sterydów, bezmocz po wiekszosci przeciwbolowych, tak nie nie da żyć.

Potem Megi. Najpierw zaczęła się drapać po advokacie, który jej zaaplikowałam w zeszłym tygodniu. Rozdrapała uszy do krwi. Potem zaczęła wymiotować, ale jak na kota z nieswoistym zapaleniem jelit to jej się zdarza od czasu do czasu. Cała reszta picia, jedzenia i kuwety była w normie. A w niedzielę, bo jakże by inaczej, zaczął jej się kaszel i zaczęłam wyglądać jakby w ciąży była...Daje głowę, że nie jest.

No i poszlismy do weta z oboma, no i Radek dostał metacam (znów i drżałam, ale tylko to było pod ręką) a Megi...Megi została zdiagnozowana i ma wodę w płucach, worku osierdziowym i otrzewnej. Pojechaliśmy szybko na zdjęcie, kot jakby nie ten, zero waleczności. Zdjęcie potwierdziło płyny, więc akcja z antybiotykiem, furosemidem w końskich dawkach i sterydem. Szmery w płucach i sercu. Podejrzenie wady serca. Podpytałam o wątrobę, bo Mega miała nawracające stany zapalne, ale bez USG i echo nic się nie zdziała.

Oczywiście przed wolnym wtorkiem NIKT, słownie NIKT, nie zgodził sie na przyjąć na echo. Obdzwoniłam 17 lecznic, w tym dr.Niziołka i dr Garncarz. Terminów zero. Mieliśmy robić jutro w lecznicy obok, ale udało mi się wyprosić na jutro wizyte i na echo i na USG w Multivecie. Przy okazji pełne badania krwi zrobię.

Acha, i jeszcze wczoraj wylądowaliśmy na Puławskiej w całodobowej, bo kot dostawał takich skurczy, że nie mógł chodzić ani prostować łap. Furosemid ją wypłukał. Oczywiście codziennie kontynuacja leczenia z poniedziałku. Kot kładzie się na boku, rusza tynymi łapkami jakby próbowała pływać w powietrzu, strachu się najadłam bardzo.

Na koniec Sadzy (pani Pies),której ledwo udało mi się zakaźną biegunkę wyleczyć w zeszły czwartek, dziś w nocy znów dostała wodnistej biegunki i od 3 rano do 8 byłyśmy na dworze 14 razy. Jak tylko jej przejdzie to trzeba porządnie kał zbadać, co prawda ona nie jest fanką ulicznej zywności, ale kto wie co polizała w trawie...

Odpukać Leja i tymczasy trzymają się dobrze.

Kciuki za chorowitki potrzebne. Za mnie też możecie potrzymać, bo gonię resztką sił, a pieniążki odłożone przez ostatnie 3 miesiące na weta, już wydałam. Dobrze, że miałam.

W tym miejscu muszę jeszcze serdecznie podziękować Marzenia i Baltimore za nieustanną troskę o moje zwierzaki, dobre rady i chęć pomocy. Dziewczyny, jesteście W I E L K I E
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 16, 2017 20:55 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

Kciuki najmocniejsze, w pierwszym rzędzie za Megi- żeby leki zadziałały
I za Sadzę - żeby nie trzymała się tak dosłownie przysłów.
:ok: :ok: :ok:

PS
Co do mnie -staram się trzymać rozmiaru średniego.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Śro sie 16, 2017 20:58 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

Wielkie duchem i wielkie sercem :)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 16, 2017 21:19 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

Czyli Megi ma jutro komplet badań? To dobrze. A jak się dzisiaj czuje?
O Sadzy nie wiedziałam nawet... :roll: czarny łobuz.. a moze ona ma IBD? że tak palnę głupio i oby bez sensu.. :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 16, 2017 21:24 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

Wiesz, do tygodnia temu była na barfie i odpukac biegunka to ze dwa razy jej się zdarzyła. Więc mam nadzieję, że to bardziej prozaiczne wyjasnienie jak jakiś wirus albo po prostu pasożyty/pierwotniaki
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 16, 2017 21:29 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

Madie pisze:Wiesz, do tygodnia temu była na barfie i odpukac biegunka to ze dwa razy jej się zdarzyła. Więc mam nadzieję, że to bardziej prozaiczne wyjasnienie jak jakiś wirus albo po prostu pasożyty/pierwotniaki

a to ok, kojarzę jej problemy z zeszłego roku, też trochę to trwało. Myślałam że to coś nawracającego.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 16, 2017 21:32 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

trzymajcie się mocno!
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro sie 16, 2017 21:41 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

:ok: najmocniejsze za Was.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw sie 17, 2017 12:33 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

Trzymam kciuki za wszystkie chorowitki :ok: :ok: :ok:

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Czw sie 17, 2017 13:54 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

Serce wykluczone, jest książkowej budowy, ekg i echo w normie.

Nadal pozostaje pytanie czemu kot miał wodę w płucach i otrzewnej. Megi siedzi a Gagarina i czekamy na USG
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 17, 2017 14:04 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

Okaże się więcej po usg i wynikach.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Czw sie 17, 2017 15:26 Re: Rhadek-niejadek, Megi problemy z <3 czyli znów szpital

Jak dla mnie to nic nie wiadomo.

Wklejam opis ECHO.


Budowa serca prawidłowa. Przepływy przez zastawki przedsionkowo-komorowe i zas
tawki głównych naczyń prawidłowe. Kurczliwość mięśniówki, objętość lewokomorow
a i wielkość lewego przedsionka w normie.
Zapis EKG w czasie badania prawidłowy o częstotliwości średniej 150/min bez niepr
awidłowych pobudzeń. Brak uchwytnych badaniem nowotworów serca, brak wolneg
o płynu w jamie osierdzia.


USG

Obrazek
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 264 gości