Zagubiony Radek, czyli czas płynie zbyt szybko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 04, 2007 11:15

Heh, chyba zle sie wyraziłam. 3 rodzaje karmy dostali na raz tylko w tym dniu co Dante nie jadł juz tak długo. Myslałam, ze moze cos mu zasmakuje.

natomiast prawda jest, ze kupuje 3 rodzaje puszek i zmieniam im co dwa, trzy dni, bo po prostu tych samych nie chca potem jesc:/najlepiej wchodzi im sheba i alemonda , ale zdarza sie sie obydwa siedza przed pełnymi miskami patrzac na nie i nie tykajac nic...Suche tak sobie, dzis na obiadek za to maja kurczaka z gerberem dla niemowlat( zalecenie lekarza).

a co do wynikow to beda konsultowane dzis przy wieczornej wizyty. Wrzucilam je tu bo myslala, ze ktos z forum moze sie znac troszke wiecej o tym i jakos wczesniej mnie oswiecic co jest nie tak. :)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 04, 2007 23:03

Dzis cały dzien koty, jadły, spały i dokazywały. Jutro mamy isc na ostatni antybiotyk, przeczekac weekned i zobaczyc co bedzie...

Co do badan Rademenesa, to wetka powiedziała, ze podwyzszone leukocyty i ALP w tym wieku to nic dzwinego. martwi ja natomiast anemia. Oba koty beda wiec dostawały przez 2 tygodnie do miesiaca codziennie 1/3 łyzeczki preparatru o nazwie CALOPET ( używał ktos moze??:) I potem po tym czasie ponowne badanie krwi u obojga.

Jesli chodzi o nerki i watrobe to Rad jest zdrowy, bo zarowno badania moczu jak i krwi zostały wyszły (oprócz tej anemii) bardzo dobrze. JUPI!!

Mam nadzieje ze stan obydwu kotów bedzie juz stabilny. o! Własnie Dante wskakuje mi na stół kuchenny w poszukiwaniu czegos do zarcia:) Nigdy wczesniej tego nie robił , wiec musi byc głodny...

Dziekuje Wam za nieustajace zainteresowanie i kciuki, bardzo mi pomogły.:) Mam nadzieje, ze codziennie bede mogła dla Was miec dobre wiesci. Fajnie, ze jestescie.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 10, 2007 5:40

Nie moge powiedziec zeby moja rodzina nie dostarczała mi "atrakcji".

W niedziele TŻ "pozwolił" przez nieuwage wyjść Dantemu przez balkon, na szczescie kot wrócił po 3 h sam do mieszkania. Mokry i zimnny ale wrócił. Od razu rzucił sie na jedzenie i picie.

Specjalnie obserwowałam go czy wszystko w porzadku.

Wczoraj był srednio aktywny, ale jadł za 2 wiec dałam mu spokoj. Koło 23 miał rozwolnienie- sama woda leciała. Potem poszedł sie polozyc. Stwierdziłam , ze to wpływ karmy jaka nieopacznie kupił moj TŻ (whiskas- do takiego to mozna gadac 100 razy:/) i ze musiał zjesc sporo zanim wywaliła wszystko do kosza.

Przed godzina obudziły mnie dziwne odgłosy z kuchni...
Dante wymiotował śliną już chyba , a wokoło dosłownie cała kuchnia
była zarzygana tym co wczoraj jadł. Zwrócił chyba wszystko:(((

Teraz jak to ma w zwyczaju jak jest chory siada tam gdzie ja jestem i patrzy sie na mnie jakby czegos chciał i zareczam ze to nie jedzenie.
Ponadto zaczyna piszczec i ucieka jak tylko Rad chce sie nim bawic . Zawsze tak robi jak cos go boli.

To teraz prosze o rade. Umowilam sie wlasnie co prawda na 10 30 do weta. Ale mam kilka pytan.


Czy zostawiac im cos teraz do jedzenie?

Czy moze niepotrzebnie panikuje i mam przeczekac ten dzien? ( jeden z lekarzy powiedział mi , ze wymioty to nic strasznego, bo koty maja łatwosc wymiotowania)

A moze przeczekac ten dzien na diecie z kurczaka i obserwowac?? A gdyby sie nic nie zmieniało przyjechac do weta wieczorem??

Sama nie wiem:(
Raczej nie ma mozliwosci zeby cos zjadł.


( Rademenes na szczescie, i bezzmiennie czuje sie dobrze.)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 10, 2007 5:48

Od razu odpowiem na pytanie o zabezpieczenie okien. Mamy ograniczniki, bakon zabezpecznym tak szybko jak sie da. Teraz z powodow niezaleznych jakby od nas nie damy rady tego zrobic. TŻ -wstrenty palacz- wyszedl na balkon zamiast na dwor :oops: :evil: i zapomniał , ze ma kota. Nie zdarzył go złapac a Dante uciekł:/

Teraz widziałam jak znow robi kupe. Przede wszystkim ma gazy, bo przy tak małej ilosc tego co zrobił ( rzadkie) , wydawał z siebie dzwieki niesamowite.

Przed chwila sie umył i połozyl na parapecie, on lubi sobie ogladac to co sie dzieje za oknem.
No i jeszcze obserwacja sprzed chwili. Strasznie duzo pije!
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 12, 2007 13:31

Jest żle. Przez dwa dni Dante nie chciał nic jeść i wymiotował. Strasznie duzo pił , piszczy za kazdym razem jak Radi go dotknie, poleguje w kuwecie, ma rozwolnienie. I w lecznicy probowali mi wmowic ze przesadzam i jestem nadopiekuncza. !! :evil: Dobrze, ze wrocila moja Pani doktor...

W kazdym razie wczoraj dostał kroplowke, witaminy, jakis steryd, Miał mierzony poziom glukozy. Dzis jedziemy na badanie krwi i dalsze leczenie. Nikt znow nie potrafi mi powiedziec co mu jest. Bo badania krwi wychodza dobrze, usg dobrze, rentgen dobrze i niby kot jest zdrowy.

I ten wlasnie "zdrowy kot" gubi siersc na potege i w ciagu 2 tygodni niecałych z reszta, schudł prawie kilogram:/:(

Po wczorajszym wieczorze zjadl troszke Convala i zadnych sensacji nie było. Dzis rano nie chciał jzu go tknac ale za to zjadl dwie łyzeczki kurczaka gotowanego z marchewka. Ucieszona tym drobnym sekcesem ugotowalam cała nozke , pokrilam drobno i ... Stoi.. Powachał, miałknął , i odszedł. Nie chce nawet tknac. Cały czas lezy w dziwnej pozycji,

A teraz własnie zrobil kupe z krwia. Tzn Kupe konsystencj wody z krwia:((((.

Podejrzewaja w lecznicy jakas nietolerancje na karme. Ale nie sa pewni. Czy mozna to jakos sprawdzic??

Czy ktos na milosc boska podejrzewa co sie dzieje z moim kotem albo moze polecic mi jakiegos lekarza od "takich spraw".
Ja ma wielkie zaufanie do swoich ale cos jest nie tak jesli kto 3 tygodnie ponad choruje i mimo robionych badan nie wiadomo wilasciwie co mu jest. !

Bardzo prosze o pomoc.

( Wczoraj proponowano mi zostawic go w szpitalu - nie zgodzilam sie, a potem wetka powiedziała ze jestgo stan nie jest nawet taki zły by to robic. ) Dzis zapewne zaprponuja mi to samo. I ja juz sama nie wiem.. Wiecie on jest płochy, wystraszony nie chce jeszcze mus tresow dokladac pobytem w lecznicy. Z drugiej strony moze powinnam?
Sama nie wiem. Plakac mi sie chce jak juz o tym mysle..:(((
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 12, 2007 13:41

a gdzie chodzisz do weta?


szkoda Dantego, ciągle jakieś przygody :(
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pt paź 12, 2007 13:44

Chodze do Multiwetu. W zaleznosci od obecnosci albo do Pani doktor Zlot i Gójskiej. Albo do doktora Gizińskiego. Wszyscy dobrze znają sprawę i sie konsultuja.

Nie wiem:( Moze ja jestem anormalna, albo cos i nie potrafie rozpoznac dobrego lekarza, moze wciskaja mi jakas ciemnote i ja we wszystko wierze, ale po prostu nie mam doswiadczenia z takimi sprawami. Moje psy chorowały tak rzadko ze weta widziałam tylko dwa razy w roku przy szczepieniach i odrobaczeniach.

Nie potrafie ocenic, jestem za bardzo zaangazowana w sprawe.

Moze to prosba bez sensu , ale moze ktos ma czas / chec/ciekawosc/ i ochte sama nie wiem zeby isc dzis ze mna. Spojrzec na to z innej strony. Sama nie wiem.

myslalam ze to rpzetrzynam ale zaczynam sie sypac :(
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 12, 2007 13:48

Madie, właściwie, to jakie badania miał robione Dante?
Po co badano mu poziom glukozy? To jakaś mocno ograniczona diagnostyka i nie 99% procentach przypadków nie da odpowiedzi na pytanie, co kotu dolega.
Jakie były wskazania do podania sterydu?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18681
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt paź 12, 2007 13:49

Jakie badania mu robiłaś? Jakie były wyniki?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 12, 2007 13:53

Dante miał 3 krotnie robione badania krwi i cała biochemie. Łacznie ze wskazaniami nerkowymi i watrobowymi. Wszystko w normie.
Pani doktor "poranna" chyba nie wierzyła mi, ze on nic nie jadł i przed podaniem kroplowki nakuła mu ucho i z paska z ta krwia sprawdzila poziom glukozy. Potem podała kroplowke.

Wskazania do podanie sterydu - nie wiem. :oops: Mówiła cos ze to moze zatrucie i dlatego trszke mu daje?? Tak mi sie cos kołacze. Ale ONA nie tłumaczyła tego. Dzis ide do swojej to sie zapytam.

Usg wyszło zle. Ostre zapalenie jeslit, krezki, i powiekszone wezły chłonne. Testy białaczkowe wyszły ujemnie.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 12, 2007 14:22 wyniki z ostatniego badania

To wynki z ostatniego badania krwi Dantego

MORFOLOGIA


LEUKOCYTY 5,78 <6,0-15,5>

ERYTROCYTY 10,4 <6,5-10,0>

HEMOGLOBINA 8,5 <6,21- 9,31>

HEMATOKRYT 0,40 <0,30-0,45>

MCV 39 <39-55>

MCHC 21 <18,6-22,3>

PŁYTKI KRWI 219 <300-800>

OBRAZ KRWINEK BIAŁYCH

KWASOCHŁONNE 4 <2-12>

SEGMENTOWANE 62 <35-75>

LIMFOCYTY 34 <20-55>

OZNACZENIA BIOCHEMICZNE

AspAT 49 <6-44>

AIAT 68 <20-107>

ALP 57 <23-107>

KREATYNINA 1,0 <1,0-1,8>

MOCZNIK 42,7 <25-70>

BIAŁKO CAŁKOWITE 65 <60-80>


OBRAZ KRWINEK CZERWONYCH BEZ ZMIAN.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 12, 2007 15:24

Na 18 - 18 30 , chce z nim wyjechac bo czeka nas długie oczekiwanie na wyniki badania krwi. Trzymajcie kciuki prosze:(
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 12, 2007 16:20

:ok: :ok: :ok:

za dobre wyniki, za krótką kolejkę, za Dantego
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pt paź 12, 2007 16:47

Przydadza sie.
Dante właśnie zwymiotował wszystko co dzis zjadł :(:(:( tak go "trzepało" ze myślałam , że padnie.

Teraz spi i jedziemy do weta.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 12, 2007 21:17

Jestesmy juz po wizycie.

Mam za zadanie złapac dzis siu Dantego ( kurde jak sie do tego zabrac?!)
i z samego rana jedziemy na badania krwi, moczu, jonogram i kontrolne usg - dzis juz było za pozno.

Wetka dzis obmacała GO i odkrywła ( jak ja mogłam tego nie zauwazyc!!??) , ze to nie brzuch go boli mimo tego ze jest brzydki po dotyku ale prawdopodbnie kregosłup w miejscu pod spodem sa nerki (mam nadzieje, ze dobrze to wyjasnilam).

Diagnozy sa ostrozne i sa dwie:

- mogł sobie przeziebic nerki, stłuc czy cos. Stad to ciagle picie, bolesnosc itd. Ponoc tez wtedy bol moze powodowac wymioty, apatie itd.
- mogl sie uderzyc w kregosłup , spasc gdzies, sama nie wie, i dlatego go boli to miejsce. Ta diagnoza jest niezalezna od wszystkich innych objawow.

I trzecia mozliwosc , wg wetki najbardziej prawdopodobna

- cos z tymi jelitami po prostu jest nie tak (np budowa) albo siedzi w nch cos tak małego (pesta od pomidora ) co moze doprowadzac do perforacji a byc niewidoczne na usg. Stad wyniki badan miałby dobre.

Więc gdyby wynniki jutrzejsze były dobre, nic bardzo negatywnego z tymi nerkami sie nie działo a morfologia byłby w normie to w poniedziałek badz wtorek chca go ciać.:(((

Nie pamietam jak sie ten zabieg nazywał (laparoskomia??) Stwierdziła, ze go otworzą, sprawdza czy wszystko w sordku wyglada normalnie , czy nic w tych jelitach nie ma, i pobiora skrawek jelita? do badania histopatologicznego. Bo juz nie wiedza co wiecej moga zrobic...:(((((

Kochani. Tak mysle sobie, ze gdyby miało do tego dojsc to czy ja powinnam z braku innych perspektyw sie na to zgadzac? Pani doktor dzis mnie przekonywała, ze nie ma innego wyjscia jesli jej obawy sie potwierdza. Bo inaczej tracimy cenny czas i niepotrzebnie meczylibysmy kota.

Zapytałam tez o koszt tego zabiegu...Bo mowiac szczerze ostatnie 3 tygodnie , prawie 4 były obifite w wizyty, badania, specjalna karme itd. Z reszta , co ja Wam bede mowila. Sami wiecie najlepiej jak to jest...
Zapytałam po to by zaczać zbierac fundusze. Ale Pani doktor powiedziała, ze jesli (odpukac) dojdzie do tego to zrobia to wszystko za darmo, choby ona miała za to z własnej kieszeni zapłacic gdyby lekarza operujacy sie nie zgodził...

Dziś Dante dostał kroplówke, witaminy, steryd, lek przeciwblowy i nospe.
Gorączki brak , antybiotyku nie chca mu dawac dopoki nie bedzie wynikow badan. Liznął teraz troszke kurczaka i poszedł spac.

Jutro rano jedziemy. Wszelkie pytania do weta ktore Was interesuja w tej sprawie mile widziane.Kciuki potrzebne juz teraz:(
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bbeata, Blue, Google [Bot], imatotachi i 526 gości