Nie bettysolo -ten czarny kocur to straszny dzikus, bardzo powycierał sobie sierść na pyszczku próbując wydostać się z klatki łapki.
Wczoraj odzyskały wolność 3 działkowe kocice, wysterylizowane i po ponad tygodniowym pobycie w lecznicy, gdzie wróciły do formy przy pełnej misce.
Zrobiłam im zdjęcia w transporterkach, tuż przed wypuszczeniem
Bardzo lubię ten moment kiedy wypuszczam koty na "ich śmieci".
I wczoraj zdarzyło się to, w co bardzo wątpiłam: złapał się ten wielki buro-biały kocur
Został odstawiony na zabieg.
Dzisiaj rano niestety falstart: złapała się białoczarna kotka, którą wczoraj wypuściłam. Został jeszcze jeden czarnuszek, no może dwa, bo sąsiadka nie rozróżnia tych czarnych kotów.
Gdyby ktoś zechciał wspomóc akcję sterylizacji na katowickiej działce proszę o wpłaty na konto Fundacji For Animals.
Wystawiłam również na ten cel:
czekoladki dla globtrotera http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2525584#2525584