Strona 1 z 5

Pytanie: sikanie z pochyloną głową - str.5

PostNapisane: Wto wrz 25, 2007 8:36
przez fili
Zgadałam się z sąsiadką mieszkającą drzwi w drzwi o kotach. Przychodzi do niej na działkę kilka kotów, które dokarmia ona i właściciele okolicznych sklepików i które się mnożą.
Dzięki pomocy Fundacji For Animals zaczęłyśmy wyłapywać dorosłe koty na kastracje. W sobotę złapały się dwie kotki, już wykastrowane siedzą w klatce w lecznicy. Wczoraj został złapany jeszcze jeden kot, jego płeć nie jest jeszcze znana.
Sąsiadka twierdzi, że jest 5 dorosłych kotów i dwa maluchy (maluchy żyją jeszcze tylko dlatego, że kotka okociła się w miejscu niedostępnym).
Wczoraj sąsiadka złapała jednego malucha, na którego znalazła jakiegoś chętnego z osiedla. Mały brzdąc z zaropiałymi oczami.
Dzisiaj do klatki złapał się nieco większy marmurek ze zdrowymi oczkami, niestety uciekł przy przekładaniu do transporterka.
Z tego wynika, że są co najmniej dwa mioty kociąt i jest ich na pewno więcej niż mówiła sąsiadka :( Marmurek był na pewno starszy od malucha złapanego wczoraj.

Nie wiem co zrobić z tymi maluchami. Są dzikie, potrzebują kogoś kto poświęci im czas i je oswoi.
Ja mam kategoryczny zakaz od TZ-ta brania tymczasów do domu, w moim piwnicznym kocim lokum na pewno się nie oswoją :( Tak samo w lecznicy w klatce.
Wiem, że wszyscy mają swoje problemy, ale nie mogę nie zapytać:
Czy ktoś wziąłby na oswojenie małego pręgowanego dzikuska?
Po oswojeniu pomogę znaleźć dom.

PostNapisane: Wto wrz 25, 2007 9:50
przez fili
Poradźcie proszę co z nimi zrobić?
Może już się złapał jakiś maluch...
Czy je po prostu wypuszczać? Wykastrować dorosłe koty, a maluchy niech sobie radzą same, a te które przeżyją wykastrować na wiosnę?

PostNapisane: Wto wrz 25, 2007 11:46
przez fili
Prosze poradźcie co zrobić.
Czy zostawić kociaki ich własnemu losowi?
Ile trzeba włożyć czasu i starań zanim takie małe kocię się oswoi?

PostNapisane: Wto wrz 25, 2007 13:20
przez Lidka
Byle tylko nie przyszlo komus do glowy wywiezc do schroniska (panleukopenia). bo to lepiej od razu...
Mlode kociaki szybko sie oswajaja, im mlodsze tym szybciej. Nawet w piwnicy jak beda kojarzyc rke czlowieka z czyms fajnym oswoja sie na tyle, zeby mozna bylo oddac

PostNapisane: Wto wrz 25, 2007 13:24
przez fili
Lidka, też się tego bardzo boję. Sąsiadka co się z nią spotykam to mnie pyta czy tych kotów nie dałoby sie gdzieś wywieźć :(
Mam nadzieję, że nikt jej nie podsunie takiego wspaniałego pomysłu.

PostNapisane: Wto wrz 25, 2007 17:38
przez fili
Znowu się maluch złapał.
No i znowu muszę go wypuścić :(

PostNapisane: Śro wrz 26, 2007 7:57
przez fili
Trzeci raz pod rząd złapał się maluch, ten sam co wczoraj rano.
Jak mając do dyspozycji dwa transporterki i klatkę-łapkę, którą mogę nastawiać tylko rano i wieczór złapać jeszcze dwie dorosłe kocice?
Jak długo można trzymać malucha zamkniętego w transporterku?

PostNapisane: Czw wrz 27, 2007 7:17
przez fili
Chyba można na forum miau prowadzić pamietnik/blog? :wink:
No to piszę dalej.
Wczoraj w ciągu dnia marmurkowy kociak z uporem maniaka trzeci raz wszedł do klatki... I to było dobre posunięcie z jego strony, bo sąsiadce udało się mu znaleźć dom u znajomych. Tej nocy nie marzł mu już tyłeczek na działkach :)
Dotychczasowy bilans: 3 kocice wykastrowane, 2 maluchy w domach.

PostNapisane: Czw wrz 27, 2007 7:46
przez Zosieńka
Ta Twoja sasiadka to ma chyba dar ;)
Tak latwo udalje jej sie znalezc domki dla maluszkow:)
tylko pozazdroscic :D

PostNapisane: Czw wrz 27, 2007 7:51
przez Ayane
Fili, jestem pełna podziwu, jesteś :king:

PostNapisane: Czw wrz 27, 2007 7:58
przez fili
Tak, sąsiadka bardzo się stara.

PostNapisane: Pt wrz 28, 2007 14:37
przez fili
Wczoraj złapał się bardzo dziki czarny kocur. Dziś miał zabieg kastracji i jutro odzyska wolność.

PostNapisane: Pt wrz 28, 2007 15:35
przez bettysolo
dużo dobrego robisz :D

PostNapisane: Śro paź 03, 2007 8:18
przez fili
Nie chce się złapać biało-bury kocur, ponoć główny reproduktor działkowy.
Może zmienić przynetę na tuńczyka?
Złapał sie za to ponownie czarny kocur wykastrowany w piątek.
Dzisiaj 3 kocice muszę już odebrać z lecznicy, żeby nie zajmowały miejsca innym potrzebującym kotom. Pewnie jak je wypuszczę, szanse na złapanie kocurka będą jeszcze mniejsze.

PostNapisane: Śro paź 03, 2007 10:39
przez bettysolo
może ten czarny kocur chce mieć domek i dlatego ciągle włazi do klatki :)