Psychiczny szantaż- mam za swoje:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 12, 2003 12:52 Psychiczny szantaż- mam za swoje:(((

Moja znajoma , osoba w wieku lat 60-ciu kilku, ma w domu 10 kotów. Dokarmia ok. 40
To od niej Leelu wzieła swoją Hilę.
Oprócz Hilki do oddania jest trójka 5-ciomiesięcznych kociaków, ich matka i jeszcze jedna koteczka, bura, lat nie wiadomo ile.
Pomagam tej kobiecie jak moge : zakupy dla kotów w hurtowniach, wożenie do lekarza, etc.
jednak sytuacja mocno sie skomplikowała poniewaz kobieta zachorowała na serce. Jej syn znalazła ją nieprzytomną w niedzielę. Podobno leżała tak kilkanaście godzin :strach:
No i dzisiaj dostaje telefon, że chce ona ze mną porozmawiać. Syn postawił jej ultimatum : albo oddaje Marysię z dziecmi ( matka i trójka kociaków) albo on je wkłada w pudło , wywozi gdzies i wypuszcza.
Kobieta jest bezradna. Wie, że syn słowa dotrzyma. Podobno dał jej tydzień :evil:
Prosiła mnie żebym znalazła kotom domy.
Już próbowałam ale podrosniętych kociaków i to zwykłych tygrysków ( jeden czarny) nikt nie chce.
Dawałam ogłoszenia do Wyborczej, pisałam na forum i na innych stronach ogłoszeniowych. I nic.
Dzisiaj podczas rozmowy telefonicznej powtarzała mi cały czas, ze syn je wywiezie jesli nie znajde im domów.

Czuję sie okropnie.
Z jednej strony wiem, że nie mam obowiązku znaleźć im tych domów , a z drugiej szkoda mi tych kociaków bo sa wyjątkowo sympatyczne.
I, co gorsza, nauczone jesć najlepsze jedzenie, bo kobieta na puszkach i innym żarciu dla nich nie oszczędzała.

Wiem, że jesli ten facet je gdzieś wyrzuci, to bede je miała na sumieniu do końca zycia.
Bo to, że one zgina marnie to więcej niz pewne.

Poradźcie co mam zrobić.
Baba jest wredna , że obarcza mnie psychicznie i, co tu dużo mówić, finansowo takim problemem.
Tak jak bym nie miała swoich kotów i roboty po same pachy przy nich.
Sama nie wiem co robic. Dzisiaj dałam kolejne ogłoszenie do Wyborczej. Zadzwoniłam do schroniska dla psów. Tam czasem zgłaszaja się ludzie, którzy chca adoptowac kota. Nic więcej już nie moge zrobić.
Boje sie, że gdy pojade do niej to bedzie mnie prosiła, żebym karmiła za nia jej dziczki. A ja juz nie daję rady.
Nie mam kiedy zarabiac na życie. Tonę w długach, telefony poodłączane...
Wymyślcie coś.
Ostatnio edytowano Wto maja 20, 2003 12:45 przez Kasia D., łącznie edytowano 2 razy
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon maja 12, 2003 13:06

:( :(

:idea: skoro stać ją drogie puszki itd. to weź koty od niej (i tak wiem, że ich nie zostawisz ;) ), ale obarcz ją kosztami utrzymania ich np. w klinice.

Współczuję Ci bardzo.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 12, 2003 13:10

:strach: sama nie wiem co zrobić....
rzeczywiście baba jest wredna....
a nie mogłabyś oddać tych kociaków do schroniska...nic innego do głowy mi nie przychodzi...i jeszcze Ty, biedna w długach... :strach:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pon maja 12, 2003 13:12

Oj, chyba nie da rady...6 zł/doba za kota. Dla mnie, ze zniżka!
6zł razy 5 kotów= 30zł/dziennie

A gdyby nawet, to ona sie pewnie nie zgodzi. Ale zapytam...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon maja 12, 2003 13:14

Axel pisze:a nie mogłabyś oddać tych kociaków do schroniska...


U nas nie ma schroniska dla kotów.
W schronisku dla psów nie przyjmuja kociaków, a przyniesione i zostawione bez pytania - usypiają.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon maja 12, 2003 13:17

Kasia D. pisze:
Axel pisze:a nie mogłabyś oddać tych kociaków do schroniska...


U nas nie ma schroniska dla kotów.


8O

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pon maja 12, 2003 13:36

zabranie tych kotów jest tylko rozwiązaniem doraźnym. A co z resztą kotów? Za kilka dni zadzwoni i powie, że syn chce wyrzucić resztę kotów. I co wtedy? Za chwilę zrzuci Ci na głowę wszystkie swoje problemy. A przecież masz swoje.
Niestety całego świata nie da się zmienić i uratować.
Całkowicie Cię rozumiem. Nie wiem co bym zrobiła. To co postanowisz, będzie dobre. Przecież i tak robisz co możesz.
Trzymaj się.

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 12, 2003 14:32

Przepraszm, że nie na tenat...
Set, Twój Nikodem jest przeuroczy!! :love:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pon maja 12, 2003 17:45

Niestety, nie zawsze można pomóc, a jeszcze trudniej rozróżnić kiedy można a kiedy nie. Nie zazdroszczę problemu. Obawiam się że set ma rację - nie rozwiążesz problemu ostatecznie biorąc te koty, a możesz dostać kolejne - ot taka promocja :(
vivaldi

vivaldi

 
Posty: 1194
Od: Czw cze 06, 2002 17:50
Lokalizacja: Buk k. Poznania

Post » Pon maja 12, 2003 20:07

cholera, a moze by chciaz znlaesc nienajgorszych ludzi gdzies na wsi u ktorych moznaby je wypuscic???
Tez juz nie wiem co wymyslic... ale moze jak innego wyjscia nie ma.... :oops:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon maja 12, 2003 21:26

Jarku, syn pracuje w policji...

na razie będe szukac ludzi przez ogłoszenia w prasie
a potem ... zobaczymy, może hotel na "przetrwanie"
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto maja 13, 2003 17:23

Wcale nie musi dbać o reputację, niestety.
vivaldi

vivaldi

 
Posty: 1194
Od: Czw cze 06, 2002 17:50
Lokalizacja: Buk k. Poznania

Post » Wto maja 13, 2003 20:50

Myślę, że choć to bardzo smutne nie dasz rady pomóc tym kotom. Może zabrzmi to okrutnie i bezdusznie, ale Baba, jak zrozumiałam w poważnym wieku i schorowana, powinna myśleć kto zaopiekuje się kiedyś jej kotami. Pewnie liczy, że ty ...
Poza tym nie da się uratować wsztystkich kotów, nakarmić wszystkich głodnych dzieci, wyleczyć, pocieszyć, a nawet pamiętać. I nie jest to niczyja wina. A jak syna wychowała na bezdusznego sk... to teraz ma.
Obrazek

Goga Kinii

 
Posty: 1105
Od: Pt sty 24, 2003 14:36
Lokalizacja: Kraków - miasto kociej magii

Post » Wto maja 13, 2003 22:04 kot

Kasiu ile maja te kociaki?
w jakim sa wieku?

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Wto maja 13, 2003 22:17

dwa kociaki półroczne, chłopaki: bury i czarny, oba do kastracji
ich matka, 3 lata, czarna, wysterylizowana
kotka bura, 2 lata, niewysterylizowana:(
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot], PortaMrs i 79 gości