Strona 1 z 14

Sugar - FILMIK! I nowe zdjecia!

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 20:01
przez vitez
Dzis nareszcie odebralem od hodowcy moja urocza kotke balijska.
Jest rozkoszna i bardzo milutka, od razu przywiazala sie ogromnie do mnie - moja mala puchata przyjaciolka :)

Podroz:

Jednym slowem - szok! Ledwo wyszlismy z jej dotychczasowego domu na podworko osiedla i troszke zabujalo tranposrterkiem rozlegl sie WRZASK! I MIAU i MIAU i MIAU! Biedna bardzo sie przestraszyla i zdenerwowala nagla zmiana otoczenia... wrzeszczala tak az dotarlismy do Metra budzac zywe zainteresowanie wsrod przechodniow i calego osiedla - tak glosno krzyczala :( . Bardzo mnie smucil jej strach i placz ale coz... moglem tylko obiecywac jej ze wkrotce bedzie w domku...
Na stacji metra otworzylem jej na chwile drzwiczki by uglaskac - uspokoila sie troche i koniecznie chciala sie wyrwac na wolnosc ale przyzwyczaila sie do mojego dotyku i uglaskiwania... za chwile nadjechal pociag wiec z powrotem za zamkniecie i znowu wrzaski :( . W wagonie znowu wyjalem ja na chwile, przytulilem... strasznie drzala i wyrywala sie ale juz bez miauczenia.... uglaskiwalem i przytulalem chwile (a kotka budzila zachwyt wspolpasazerow :) ) ale sie tloczno zaczelo robic wiec by mi nagle nie zniknela wsrod tlumu musila wrocic "za kratki"... znowu miauczeniem i rozstawianiem lapek wyrazila sprzeciw... potem wystawiala lapki za kratki drzwiczek i gryzla je koniecznie chcac sie wydostac ale... tu zauwazylem jak bardzo mnie polubila i zaufala - miauczala tylko gdy ja przenosilem w transporterku i nie dotykalem jej, gdy jeszcze siedzielismy w wagoniku a pozniej na przystanku to zawsze byla spokojna jak tylko ja chocby palcem przez kratki dotykalem i uglaskiwalem pod broda czy po glowce - przy moim dotyku byla spokojna i nie miauczala kochana kotka :))
W koncu przy akompaniamencie ostatnich wrzaskow dotarlismy do domu...

Dom:
Otworzylem drzwiczki transporterka... wyszla juz nie miauczac, spokojnie, kita w gore i sie ostroznie rozglada... za chwile grozne spojrzenie za siebie na transporter :D a ptoem na mnie... i sie zaczelo... tak mnie zjechala, tak skrzyczala... oj jakie slowka z jej pyszczka wychodzily to nie da sie powtorzyc ;) . Rozmiauczala sie ale juz nie zalosnie tylko z ogromnymi wyrzutami "ty niedobry! jak mogles mnie tak wystraszyc! Jak tam glosno bylo!, ciasno i niewygodnie! Brzydki ty!" i tak w kolko ... lazila mi przy nogach miauczac z wyrzutami :D ale... poszla za mna az do kuchni i od razu zlagodniala na widok michy z mieskiem i jogurtem :) ... zjadla i zaczela lekko przeszukiwac mieszkanie.
I tu kolejne zdziwienie - to strasznie towarzyska i przyjacielska kotka, od razu przywiazana do mnie i domagajaca sie uwagi i pieszczot!
Zamiast odwaznie i uwaznie obejrzec sobie cale mieszkanie krecila sie ciagle przy mnie... jak ja na chwile zostawilem w pokoju i zniknalem za rogiem w kuchni to za chwile uslyszalem MIAU!!! (czytaj: "a ty gdzie polazles... AAA nie chce tu byc sama... poglaszcz mnie!") :D .
Heh nawet nie mialem chwili czasu naczynia pozmywac czy napic sie... lazila przy nogach domagajac sie uwagi... a jak juz zaczalem ja wyglaskiwac to w nagrode: MmmmmRRurrurrrrmmrrrr uslyszalem :) ...
A cale mieszkanko (na szczescie niewielkie) zwiedzila przy mojej nodze a nie sama - uznala ze sobie sam nie poradze w tym "obcym" miejscu i musi mnie pilnowac :D
I za kazdym razem jak znikalem jej z oczu to bylo MIAU! - przywolywala mnie do porzadku (czyli do siebie)... raz to ja ja zawolalem jak bylem w kuchni... za chwile znad wersalki ukazal sie jej sliczny czekoladowy pyszczek i spojrzala na mnie milutko tymi niebieskimi oczkami... kochana kotka :)
Zaraz przybiegla (choc nie na jedzenie) i sie lasila do nog, a n kazde dotkniecie, glasniecie reagowala wlaczeniem traktorka :) .
I caly czas sie przy mnie krecila zamiast zwiedzac mieszkanie, przytulala sie, bawila, podchodzila pod reke do glaskania, polozyla sie nawet na chwile jak i ja sie polozylem. Jest milutka i kochana po prostu.

Teraz:
Niestety teraz ja siedze w pracy i tesknie a ona... bidulka na pewno wola mnie tam :( ... przyzwyczajam ja do kuwety (ma swoja i nowa-domowa) , ma na razie tylko przedpokoj i lazienke do dyspozycji (drzwi do pokoju zamkniete), troche wody i suchej karmy (RC Babycat)na przekaske.
ale jak tylko wroce (o 23) to zacznie sie szalenstwo uglaskiwania i jakies lakocie :)

Imiona robocze: Slicznotka, Aniolek, w przyszlosci Sugar (jak bedzie duet :) ), ale reaguje raczej na kicianie, hipnotyzujac mnie swoim niebiesciutkim wzrokiem :)

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 20:03
przez Kiara
To ja czekam na zdjecie Slicznotki w twoim podpisie :) Trzeba zmienic Garfielda ;)

Kiciunia przesliczna :)

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 20:07
przez vitez
To chwile potrwa, nie mam netu w domu a w pracy nie mam jak "wywolac" zdjec z cyfrowki (na komputerach "roboczych" mamy poblokowane USB :evil: ). Ale moze juz dzis w nocy podpis sie zmieni i bedzie mi jej sliczny pyszczek towarzyszyl na tym forum... od dzis "oficjalnie" jestem z wami :D

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 20:12
przez ipsi
:D gratuluje :!: i czekam na dalsze opowiesci 8)

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 20:13
przez Estraven
Bardzo ładny początek :D

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 20:16
przez Kiara
Vitez, moze byc ktores z tych zdjec sprzed paru tygodni - zeby wszyscy wiedzieli, ze vitez dokocony czyms wiecej niz pluszowym Garfieldem :lol:

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 20:30
przez vitez
Dzis po powrocie z pracy wrzuce nowy podpis... jakos przeboleje te parenascie kilobajtow komorka (jako modem) przeslac :|

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 20:35
przez Eva
Serdeczne gratulacje...wygląda to na miłość od pierwszego wejrzenia :)

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 20:40
przez ana
No i proszę.... wpadł po uszy :lol: :lol: :lol: :wink:

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 21:22
przez Kiara
Zakochał się w tych niebieskich oczętach :roll: 8) :lol:

[nie dziwie sie ;) ] :twisted:

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 21:28
przez vitez
Mhmmm... zawsze uwielbialem syjamy - za umaszczenie i oczy... a balijska kotka jest jeszcze lepsza - mieciutka kulka slodyczy :D , bardzo dobrze wybralem - dluzsza niz u syjamow siersc (wspaniala w dotyku - "tyle radosci z takiej miekkosci" :) ) , czekoladowe umaszczenie, niebieskie oczy... ideal po prostu :D

(tylko zebym nie wywolal dyskusji w stylu "ktora rasa lepsza" ... i tak kocham wszystkie koty)

A jeszcze dopisek: u hodowcy prawie same kocice byly (orientalne, syjamy, balijska) i prawie wszystkie spedzily dosc duzo czasu na moich kolanach :) ... tez mnie polubily od razu, w "szczycie" mialem jedna pieszczoche na kolanach uglaskiwana a druga - mamusia mojej, tez sie wpakowala i obie rece mialem zajete uglaskiwaniem i tloczno dosc na kolanach :)

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 21:29
przez Beata
:D

I zdawaj nam relacje na biezaco, pleaseee....

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 21:49
przez Pink
:ok:

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 22:20
przez coolor
suuuuper :lol:

PostNapisane: Pt maja 09, 2003 22:34
przez Axel
superowsko! :ok: