kocurek szuka domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 08, 2003 16:52 kocurek szuka domu

Na pewnym osiedlu w miescie Swietochlowice blaka sie mlody kocur. Jest bardzo wychudzony, ma poraniony ogon, lapki i glowe (prawdopodobnie zostal zraniony podczas jakiejs kociej bojki)Kotek jest bardzo przymilny nie boi sie ludzi i lubi spedzac z nimi czas. Nie jest wykastrowany ani zaszczepiony..powiedzmy sobie szczerze to poprostu brudna zapchlona znajda ktora potrzebuje prawdziwego domu, kogos kto mogl by ja nakarmic i przytulic. Kocur jest bardzo pieknie ubarwiony , jest rudawo-bezowy, ogonek ma rudy w okazale biale pregi..i nie co jasnieszy pyszczek. Mleko...bo tak wolaja na niego dzieci potrzebuje kogos kto by go nie tylko pokochal ale pomogl powrocic do zdrowia i stac sie pieknym dorodnym kocurem. Jesli ktos z okolic GRONEGO SLASKA chcial podarowac dom chudzince z pewnosci bedzie ona bardzo wdzieczna.



P.S jak byscie mogli...(FORUMOWICZE) to przeslijcie to ogloszenie dalej
Pozdro i dzieki
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Pt maja 09, 2003 0:59

Rysia (z tego forum) pisała ostatnio, ze na Ślasku miała telefony w sprawie rudych kotów. Może wyślij do niej pm?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39249
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt maja 09, 2003 9:18

Emilko - czy to ten sam kocur którego wtedy nie udało ci się złapać?

Pyt. w jakim jest wieku?
Jak bardzo jest chory?
Czy możesz go przechować do momentu kiedy ktoś zdecydowałby się go wziąć?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt maja 09, 2003 17:26

Emilko - przed chwilą jakaś pani dzwoniła i bardzo chciała rudego kota. Ale się pytała o szczegóły, chciała kota jak naszybciej pooglądać.
Weźmie kota ze schroniska, bo nic jej nie mogłam obiecać odnośnie "twojego".
Proszę napisz więcej, najlepiej weź tego kota do mieszkania - tylko wtedy mamy szanse na powodzenie.
Nikt nie przyjedzie oglądać kota, który gdzieś tam biega czasem po podwórku... :(

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt maja 09, 2003 22:11

wiem wiem..to jest najgorsze.
Kot jest juz dorosly..moze miec najmniej ok. 8 miesiecy...ale moze miec tez wiecej..ach i to nie ten kocurek tamten byl maly i do teraz slad po nim zaginal.Kot jest wychudzony..widac mu miednice i zebra. Ma liczne rany prawdopodobnie od bojek..ale to raczej niezbyt powazne zadrapnia. Kawalek ogona jest lysy..i tez podrapany..to tez pewnie od bojek. Tak niestety kot wolno biega po podworku. Ale gdybym bardzo poprosilam mame...zeby go wziasc...na kilka dni, ale wtedy mosialabym miec pewnosc ze ktos go wezmie bo potem tak czy siak bym go juz nadwor nie oddala i wtedy byla by awantura wdomu :/
Jak bys miala kogos chetnego Rysiu to czy moglabys sie z emna skontaktowac to wtedy najwyzej moglabym kota wziasc i przetrzymac. Tak to jest jak ktos jest malym bachorem skazanym na laske rodzicow ;) Ale to mosialo by byc pewne..ze ktos chce zobaczyc tego kota i z jakiego miasta.
Pozdrawiam!
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Nie maja 11, 2003 19:14

podnosze.... :(
Jak na razie tylko jedna osoba zainteresowana...dobre i to, chcoiaz nie wiem czy sie zdecyduje...
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Nie maja 11, 2003 19:24

Trzymam kciuki :ok:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 12, 2003 14:38

niestety zrezygnowal...bo byl z Wawy :( nie wiem czemu w ogole sie zainteresowal, przeciez w ogloszeniu bylo napisane z eokolice Katowic :/ ale jest jeszcze jedna chetna osoba mam nadzieje ze sie zdecyduje :)
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Pon maja 12, 2003 14:56

Więc znowu trzymamy! :ok:

Emilko - jeśli naprawdę nikt go nie będzie chciał, a z tego co mówisz kot jest w złym stanie - zachudzony i ranny, to weź go do domu na wstępne leczenie, a jeśli nikt się przez ten czas dla niego nie znajdzie, to damy go do schroniska w Tarnowskich Górach - sama widziałaś, że tam są dość dobre warunki.
Tylko najpierw musiałabyś go nieco podleczyć.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 12, 2003 16:44

a przyjeli by go...?

bo wiesz..w Chorzowie to szczeniaka mi nie przyjeli 8O stwierdzili ze nie maja miejsca....ale na szczescie wszystko sie gitnie skonczyli i pies jest u mojej babci...z kotem to juz nie przejdzie.
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Pon maja 12, 2003 17:44

Przyjęliby :)
Schronisko nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, ale na pewno w tym wypadku byłoby mniejszym złem. Taki ranny i ufny kociak nie przeżyje długo na ulicy.
Kotka radziłabym Ci najpierw wyleczyć albo choć podleczyć w domu, bo taki słaby szybko złapałby w schronisku infekcję, która mogłaby się dla niego źle skończyć.
A kiedy już będzie w schronisku będziemy dalej szukać mu opieuna.

Zresztą - może jest szansa, że ta osoba zainteresowana jednak go weźmie?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 14, 2003 11:33

Emilko - czy coś już postanowiłaś? Jak się miewa kocurek?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 14, 2003 14:40

no wlasnie :)
Z kotkiem jest wszystko dobrze. zauwazylam ze odrobine zgrubl a to przez to ze wkrecil sie do sfory bezdomnych kotow karmionych prze zpewna osiedlowa kocia mame ;) Ale to nie wszystko. Karmicielka postanowila kotka wykastrowac :D :D ja narazie kot jest u niej w piwinicy :) Uwazam ze jest w dobrych rekach i nie powinnam (przynajmniej teraz) sie juz wtracac do jego losu.... :) Nie wiem co dalej zamierza ta pani ale jestem na sete pewna ze chce dla niego jak najlepiej. Brawo dla Mleka 8) :D :D :D :D

P.S a co w schronisku....nie moglam tam pojechac przez ostatnie dwa tygodnie..to jednak kawal drogi.Ale w ta sobote sie wybieram :)
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 155 gości