Ocean kociej rozpaczy :(, zabijają koty, Dynia szuka domu
Napisane: Śro wrz 05, 2007 21:38Wczoraj byłam zobaczyć działki, z których jest mój tymczasik Ayo.
Widziałam już różne działki i na różnych już sterylizowałam kotki, ale to, co tam zastałam przerosło moje wyobrażenia
, nie chodzi o warunki, w jakich żyją koty, bo te maja w miarę dobre, ale o stosunek działkowiczów do kotów.
Koty są dokarmiane w dwóch miejscach na tych działkach, w pierwszym są tylko trzy koty, tyle zostało z wiosennej akcji działkowiczów, reszta umarła w męczarniach i bólach, zostały otrute
. W tym miejscu będzie prosto od przyszłego tygodnia, jeśli pogoda pozwoli będę łapać dwie kotki na sterylne, trzeci to kocur.
Znacznie gorzej jest w tym drugim miejscu, tam jest ok. 30 kotów, bardzo przeszkadzają, działkowicze już odgrażają, że zrobią z nimi porządek jak z tymi pierwszymi wiosną.
Jest wśród nich 10 kotów tego rocznych, część tak ok. 7 miesięcznych, część 5 miesięcznych i trzy ok. 2 miesięczne, wszystkie dzikuski. Starszych nie ma szansy już oswoić, te najmłodsze jeszcze można.
Są tam też trzy domowe miziaki podrzucone w różnym czasie, wśród nich Kocurek ok. 1,5 roczny cały czarny, karmicielka nazwała go promyk i to imię do niego idealnie pasuje, to taki duży dzieciak, szaleje i bawi się, bryka jak tygrysek
, ufny daje się miziać.
Jest ok. 2,5 letnia kotka o cudnym umaszczeniu pingwinkowym, wyszła nam na spotkanie, zanim zaczęła jeść, kazała się wygłaskać
Jest też kotka ok. 3 – 4 letnia biało bura też miziak.
Na początku bardzo chciała bym im znaleźć domy, choć tymczasowe, one tam nie maja szansy są za bardzo ufne.
Pilnie też potrzebny jest dom tymczasowy, w którym można by oswoić dwa najmniejsze kotki cudne pingwinki, jeśli tam zostaną mogą podzielić los innych kotów z tych działek.
Same sterylizacje mogą nie wystarczyć, działkowicze twierdzą, że kotów jest za dużo i niszczą wszystko, rozkopują i drapią. Może gdyby udało się zabrać tą piątkę i posterylizować kotki, aby więcej nie było małych, uda się ułagodzić ludzi.
Wiem, ze domki tymczasowe pełne ale może zdarzy się cud i ktoś będzie mógł wziąć te maluszki, tam nie mają szansy, zginą, ja już nie mam gdzie ich zmieścić .
Banerki do podpisów, jeśli ktoś zechce umieścić.
Dziękuję amyszko i graszko
Widziałam już różne działki i na różnych już sterylizowałam kotki, ale to, co tam zastałam przerosło moje wyobrażenia
, nie chodzi o warunki, w jakich żyją koty, bo te maja w miarę dobre, ale o stosunek działkowiczów do kotów.
Koty są dokarmiane w dwóch miejscach na tych działkach, w pierwszym są tylko trzy koty, tyle zostało z wiosennej akcji działkowiczów, reszta umarła w męczarniach i bólach, zostały otrute
. W tym miejscu będzie prosto od przyszłego tygodnia, jeśli pogoda pozwoli będę łapać dwie kotki na sterylne, trzeci to kocur.
Znacznie gorzej jest w tym drugim miejscu, tam jest ok. 30 kotów, bardzo przeszkadzają, działkowicze już odgrażają, że zrobią z nimi porządek jak z tymi pierwszymi wiosną.
Jest wśród nich 10 kotów tego rocznych, część tak ok. 7 miesięcznych, część 5 miesięcznych i trzy ok. 2 miesięczne, wszystkie dzikuski. Starszych nie ma szansy już oswoić, te najmłodsze jeszcze można.
Są tam też trzy domowe miziaki podrzucone w różnym czasie, wśród nich Kocurek ok. 1,5 roczny cały czarny, karmicielka nazwała go promyk i to imię do niego idealnie pasuje, to taki duży dzieciak, szaleje i bawi się, bryka jak tygrysek
, ufny daje się miziać.
Jest ok. 2,5 letnia kotka o cudnym umaszczeniu pingwinkowym, wyszła nam na spotkanie, zanim zaczęła jeść, kazała się wygłaskać
Jest też kotka ok. 3 – 4 letnia biało bura też miziak.
Na początku bardzo chciała bym im znaleźć domy, choć tymczasowe, one tam nie maja szansy są za bardzo ufne.
Pilnie też potrzebny jest dom tymczasowy, w którym można by oswoić dwa najmniejsze kotki cudne pingwinki, jeśli tam zostaną mogą podzielić los innych kotów z tych działek.
Same sterylizacje mogą nie wystarczyć, działkowicze twierdzą, że kotów jest za dużo i niszczą wszystko, rozkopują i drapią. Może gdyby udało się zabrać tą piątkę i posterylizować kotki, aby więcej nie było małych, uda się ułagodzić ludzi.
Wiem, ze domki tymczasowe pełne ale może zdarzy się cud i ktoś będzie mógł wziąć te maluszki, tam nie mają szansy, zginą, ja już nie mam gdzie ich zmieścić
.
Banerki do podpisów, jeśli ktoś zechce umieścić.
amyszka pisze:banerek dla koteczków
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/jm37][img]http://iup.in/img/guest/P-2.jpg[/img][/url]
wystarczy skopiować kod z ramki i wkleić do podpisu
graszka_gn pisze:Bannner ode mnie długo się "rodził":
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/jghs][img]http://imageadd.com/out.php/i10679_L07.gif[/img][/url]
Dziękuję amyszko i graszko
