Od Szczotki do Rudej Maupy z Myślnikiem :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 23, 2008 22:06

No ruski rok mnie u was nie było,powiadomienia nie przychodzą :evil: ,sama odkopałam sobie ten wątek a tu tyle nowin! :lol:

Hańka

 
Posty: 40430
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon lis 24, 2008 11:54

hop :D
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lis 26, 2008 20:50

Nieustająco robimy malutkie postępy w oswajaniu małej niebieskiej srajdy. Mrówka wciąż omija nas łukiem, ale jest to łuk o wiele mniejszy niż jeszcze tydzień temu. Moje "psieczucie", że była krzywdzona przez dorosłego zdaje się potwierdzać. Mrówcia bardzo polubiła wylegiwanie się na naszej pościeli i korzysta z każdej okazji żeby się tam wlulić w jakąś fałdkę i podrzemać albo z wielkim zainteresowaniem poobserwować rozwój zdarzeń na niebie z mięciutkiego i ciepłego punktu obserwacyjnego. Wczoraj dołączyła do tego polegiwania moja młodsza córka, ale szybko się jej znudziło i zaczęła dzikie podskoki na łóżku. Przez cały ten czas Mrówka spokojnie siedziała na kołdrze nawet łapką nie kiwnąwszy. Zwiała dopiero kiedy K2 jej prawie na głowę usiadła. Czyli dzieci się nie boi. Zaczęłyśmy również grę w łapki, w którą nawet łatwo jest wciągnąć moją niebieściuszkę. Wystarczy, że usiądzie za firaną lub zwisającą z tapczanu narzutą i nie trzeba jej długo namawiać na polowanie na moje palce. Zwłaszcza kiedy wydaje się jej, że jest dobrze ukryta :lol: .
Pod wieżowcem niewesoło. Strasznemu obżartuchowi czyli kocurkowi glutki wyłażą z noska i kicha biedaczek jakby pieprzu się nawąchał. Czarna koteczka czyli jego ukochana siostra podobno ledwo chodzi i nie bardzo chce jeść choć żadnych widocznych oznak KK nie ma. Piszę podobno bo nie widziałam ich dzisiaj. O wszystkim zameldowała mi sąsiadka dokarmiająca je w dzień. Rzeczywiście chyba nie do końca jest dobrze skoro koło domku poniewiera się mnóstwo papu, które nie wygląda na ruszone. Szczotka podsypia sobie obok budki we wnęce przy suszarni, ale wygląda dobrze, nie choruje. Postaram się sprawdzić co z czarną koteczką, ale niezależnie od wyniku tego sprawdzania nie wiem co mogłabym poradzić. Do domu czwartego kota za nic wziąć nie mogę bo już Mrówka niebezpiecznie zachwiała tolerancją mojej rodziny wobec mojego kociobzika, a leczyć ją na dworze chyba nie da się. Zresztą i tak nie mam za co. Etat w monopolowym będę mieć dopiero od niedzielnego ranka, a pensją to jeszcze hoho i trochę przede mną. Eech...

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 29, 2008 10:29

Pochowałam dziś czarną koteczkę. Wczoraj złapałyśmy ją i zaniosłyśmy do weta. Nie na uśpienie tylko na leczenie. Mała miała złamaną łapkę. Złamanie nie było świeże, miało jakieś 7-10 dni i wyglądało na to, że się dobrze zrasta. Dostała dwa zastrzyki: przeciwzapalny i jakiś chyba wzmacniający. Sąsiadka wzięła ją do siebie, ale dziś rano koteczka odeszła. Wygląda na to, że oprócz złamania była jednak również podtruta. Odeszła w cieple i głaskana, ale niestety w bólu. Popłakiwała całą noc leżąc koło sąsiadki na kołdrze, ale rozmiauczała się na dobre po zjedzeniu odrobiny mokrego z miseczki. Po chwili już jej nie było. Pochowałyśmy ją pod jałowcem w naszym podwieżowcowym ogródku. :cry: Bardzo mi smutno bo może gdybym zareagowała wcześniej coś dałoby się zrobić...
Mrówka robi coraz wieksze kroczki w kierunku zsocjalizowania się z nami,ale na razie nie mam ochoty się rozpisywać o tym. Szkoda mi naszej Czarnulki. Pierwsza wybiegała mi na spotkanie jak szłam z kolacją dla potforrów. Ona pierwsza z całej trójki zaczęła przymilać się do mnie. Śliczna, cała czarniutka z malutką białą plamką na piersiach. myślałam, że podleczymy ją i pójdzie do adopcji. Nie udało się.

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 29, 2008 11:24

Przykro mi, ale nie zostawiłyście jej samej. I to jest ważne.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob lis 29, 2008 14:08

:placz: :placz: :placz:
dla Czarnulki ['] ['] [']

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Sob lis 29, 2008 19:25

Szkoda :(

Hańka

 
Posty: 40430
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie lis 30, 2008 16:01

Ewo, postawiłam Ci budkę pod blokiem - mam nadzieję że taka może być, że sąsiadom nie bedzie zbytnio przeszkadzać, nie mogliśmy czekać na Ciebie bo musielismy jeszcze zdążyć objechać 2 miejsca, ale pewnie jeszcze się poznamy.

Widziałam jakąś piękną puszystą kitę - ale uciekła nie dała sie obejrzeć.

Trafiłam przypadkiem na ten wątek, przeczytałam pierwszą stronę - rok temu napisałaś że marzysz o niebieskim kocie - i nagle znalazłaś niebieską kicie pod blokiem, która nie wiadomo skąd sie wzięła :!:
że niebieskie koty w Gdyni spadają z nieba to podobno nie pierwszy przypadek :D ale teraz widzę że to trzeba sobie zamówić u sił wyższych wcześniej :D ciekawe co ten pan co mu niebieski kotek spadł z estakady mówił rok temu o niebieskich kotach :wink:
Bo ja to chociaż wiem skad miałam niebieska kicię - nawet znam jej matkę, ja nie zamawiałam :lol:
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 30, 2008 22:26

Rozminęłyśmy się o 10 minut :oops: . Budkę z sąsiadką już wpasowałyśmy w krajobraz i liczymy, że nikt nam bruździć nie będzie. Dobrze się złożyło, że domki stoją koło siebie bo przerwę między nimi nakryłyśmy wyrzuconym przez kogoś blatem od biurka w kolorze blue co ładnie komponuje się z dachem mojej budki i jednocześnie stanowi osłoniętą od wiatru i opadów stołówkę dla potfforów, której nam do tej pory brakowało
Puszysta kitka to Szczotka, od której się wszystko zaczęło. :D
Co do niebieskich znajdek to nie ukrywam, że byłam w szoku, że moje marzenie sie tak niespodziewanie spełniło i od początku kombinowałam jak tu Mrówkę zostawić u nas w domu. Niestety to, że ona zostanie zamyka jednoczesnie możliwość tymczasowania u mnie jakichkolwiek kocich bied bo tolerancyjność moich bliskich już się wyczerpała i nie dadzą mi zrobić z domu kociarni :?

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 30, 2008 22:48

Mamy glisty :evil: Tzn. Mrówka ma, a reszta to nie wiadomo. Jutro futra kolejno odwiedzą weta w celu zaaplikowania jakiegoś Raida, a my sobie chyba zafundujemy po dawce pyrantelum dla spokojności. Mrówka dzis po raz pierwszy dorwała sie do śmietanki, którą od czasu do czasu dostają Ruda z Myślnikiem i wieczorkiem znalazłam ruszającego się pawika Obrazek. Normalnie jestem w szoku. po takim czasie i starannym przeglądzie kuwety-robale! szlag by to...!!!

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon gru 01, 2008 22:10

Mi ostatnio wet. polecił ekonomiczne rozwiazanie na odrobaczanie Pyranteleum w zawiesinie (15ml kosztuje niecałe 5zł), powiedział jak odmierzać dawkę wg. wagi - np. na kotka 1,5kg wychodzi 0,7ml.
Dawałam kilka dni temu 10tyg. kociakom - żadnych skutków ubocznych nie było.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon gru 01, 2008 23:25

A jak się te dawki wylicza? Bo żaden z moich kociastych podopiecznych 1,5kg nie waży :D . Dzisiaj wyłozyłam 40 zetów na odrobaczanie vetminthem. Być może za dwa tygodnie nalezałoby powtórzyć tą imprezę, ale jesli mogłabym zrobić to sama za pomoca np. pyrantelum to byłoby łatwiej i taniej. Poza tym doczytałam na którymś z wątków, że w przypadku nawrotu robaków powinno zmieniać się środki odrobaczające jako że widocznie robale są na nie dość odporne. całe szczęście, że to nie tasiemiec bo te cholery są bardzo uciążliwe w eliminacji i takie łagodne specyfiki nie dają sobie z nimi rady.
Jestem pod wrażeniem wagi moich podopiecznych. tzn wszystkie przytyły, ale tylko Mrówka miała pełne prawo to zrobić :roll: . Ruda w ciągu kilku miesiecy przybrała na wadze pół kilo (4300g), a Myślnik prawie kilo(4800g). Malutka waży 2100g. Cała masa szczęścia do głaskania :D . Chociaż złapanie Rudej, a potem Myślnika i załadowanie ich do transportera (w dwóch turach oczywiście bo transporter jeden i jednoosobowy), a potem trzymanie przy podawaniu pasty do pysiów było zajęciem niewątpliwie podniecajacym, to jednak niespecjalnie przyjemnym. Łachudry bardzo starały się nie zrobić mi krzywdy, ale strach przed wetem był silniejszy i rece mam przecudnie przyozdobione pazurkowzorkami autorstwa moich bydlątek.
Kilka dni temu kopnął mnie zaszczyt-małe niebieskie strachajło przyszło sobie w nocy pobujać się na moim brzuchu ukrytym oczywiście pod kołdrą, która stała się ostatnio ulubionym miejscem do leżakowania Mrówki. Myślnik co prawda znowu usiłował odegrać pierwszorzęnego samca i pokazać małej srajdzie gdzie jej miejsce(czyli na pewno nie na jego osobistej pańci), ale machnęłam mu ręka przed nosem i zwiał. W tym czasie Mrówka nawet nie drgnęła. Za to kiedy wyciągnęłam rękę żeby ją pogłaskać prysnęła w tempie ekspresowym. Dziwny kot. :roll:
Ruda przyglądała się temu z wielkim dystansem. Tzn fizycznie dystans wynosił około pół metra bo wygrzewała doopkę koło mojego ucha, ale emocjonalnie to jej to wszystko zwisało :lol: . Fajnie było mieć przez chwilę cały zwierzyniec przy sobie/na sobie :D

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 02, 2008 12:05

To Pyranteleum chyba na receptę jest - ja miałam receptę od weta.
Odmierza się tak:
na opakowaniu jest napisane ze 5ml zawiera 250mg jakiejś tam substancji czynnej.
Wet powiedział że na 1kg kota musi być 20mg.
Czyli robisz tak:

Kot waży 4,8kg
4,8kg x 20mg = 96mg ma dostać
teraz żeby wiedzieć ile to mililitrów:

250mg = 5ml
96mg = x ml

250 x = 5 * 96

250x = 480

x = 480/250 = 1,92ml

(gwiazdka oznacza mnozenie zeby sie z iksem nie myliło)
Czyli dla kota o wadze 4,8 kg odmierzasz 1,9 ml strzykawką i do pysia.

Dla kota 4,3 wychodzi 1,72ml
Dla kota 2,1 wychodzi 0,84ml

Wypróbowałam na kotkach 10tygodniowych skutków ubocznych nie było, a czy robali nie ma to czas pokaże, to było ich drugi odrobaczanie.
Z Mrówy to kawał koty już 2,1kg :D
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 07, 2008 18:09

Monika dzięki za wskazówki. :1luvu:
Przeklejam z wątku dla wnerwionych:
A mnie wnerwiła po raz kolejny, choć tym razem bardziej niż poprzednio, pewna doza złośliwości i agresji słownej na jaka natknęłam się na forum. Nie była ona skierowana do mnie (przynajmniej do pewnego momentu), ale i tak dotknęło mnie dość jednostronne i kompletnie wyzute z jakiejkolwiek empatii potraktowanie jednej z świeższych forumowiczek i to ze strony kobiety, która jeszcze niedawno startowała na forum z prośba o pomoc w rozwiązaniu jej kocich problemów. Niesnaski w wątkach nie są rzeczą rzadką zwłaszcza, że jest nas dość dużo i każdy ma inne poglądy i doświadczenia, ale mnie osobiście mierzi radykalizm. Ponieważ nie wymyslono jeszcze na niego lekarstwa to jako ta, której on przeszkadza stwierdziłam, że czas przestać wisieć na forum i klepać głupoty dla samego gadania. Zawieszam czasowo istnienie na forum i zajmę się konkretnymi potrzebami potrzebami kotów osobistych i nieosobistych czyli Podwieżowcowych Potfforów. Bez odbioru .

Chwilowa przerwa w korzystaniu z miau chyba wyjdzie mi na zdrowie. Za jakiś czas pewnie znowu się odezwę. Jakby co to życzę wszystkim Wesołych, zdrowych i bardzo obfitych w prezenty Świąt Bożego Narodzenia! :s3:

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 18, 2009 23:54

Skrobniesz choć garstkę najświeższych "wieści nietylko z wódopoju"? :D
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, cvAwaib, florka, Majestic-12 [Bot], Rudolfa i 529 gości