Strona 1 z 3

DLACZEGO TUŃCZYK NIE ?

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:16
przez Malvinka
No właśnie, jak w tytule, czemu właściwie nie? Przeczytałam dokładnie skład tuńczyka w sosie własnym (cokolwiek to oznacza :lol: ) i nie znalazłam śladu trucizny!Zawiera jedynie niewinną rybę, wodę i sól w ilościach nietoksycznych. :wink: Kiedyś, jak kupowałam moją pierwszą kotkę (Gandhię) hodowczyni dała mi jako wyprawkę m/in. kilka puszeczek whiskas'a sprowadzonego ze Stanów czyli chyba dobrego, o różnych smakach.Najbardziej zafascynowały mnie dwa smaki : z tuńczykiem i kurczakiem oraz z krewetkami i krabami .Tuńczyk w nich, muszę przyznać, wyglądał lepiej, niż w mojej dzisiejszej konserwie, którą zeżarłam sama, nie dzieląc się z moimi kotami.Krewetki też wyglądały jak normalne krewetki, dostępne w naszych konserwach ! Nie mówiąc już o sardynkach, czy kawałkach kurczka ...mniam! poetycko wręcz ! I dlatego śmiem postawić pytanie : CO JEST NIE TAK z ludzkim tuńczykiem? Gorszy on jakiś czy cóś? Bo z tego, co wiem mały dodatek soli, dla kotów jest jak najbardziej wskazany.Konserwantów niet, więc co truje w tuńczyku nasze miluśińskie ???Bardzo proszę o dokładne i przemyślane odpowiedzi, bo moje koty wałśnie przestały mnie lubić! :evil:

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:21
przez Kiara
Tunczyk w whiskasie - 'fuj', i nie bede tlumaczyc dlaczego (byl nawet tego typu watek). Wogole caly whiskas z jednej polki, moze nie tamten ze stanow... jakkolwiek, moze to poprostu lepsze smaki a smieci te same...

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:22
przez Kiara
Aha... jeszcze o tunczyku w sosie wlasnym, czyli w puszce jak mniemam - nie zdrowy zbytnio tak dla nas, jak i dla kotow, ale na kotach szybciej sie to moze odbic... Chodzi o same konserwanty, chemie - bo konserwowane chemicznie - sol i inne dodatki, ktore kotom raczej sluzyc nie beda. Jesli to nie jest absolutnie konieczne, z takimi rzeczami od kotka z daleka...

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:23
przez Blue
Nie wiem czy sa konserwy rybne niekonserwowane - wiekszosc zabezpiecza sie benzeosanem sodu - dla kotow toksycznym. Substancja ta odklada sie w kocim organizmie (a raczej bardzo powoli z niego jest usuwana i przy czestym podawaniu tego konserwantu kot nie nadaza sie pozbywac go z organizmu) i po prostu - w ktoryms momencie przekroczy sie "mase krytyczna".
Ponadto w tunczyku w sosie wlasnym jest bardzo duzo soli - ten sos wlasny to niemal solanka.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:26
przez Malvinka
Kiaro, tam NIE MA konserwantów! Właśnie o tym piszę, tuńczyk w sosie własnym zawiera tylko tuńczyka, wodę i sól...To właśnie sól w tym przypadku jest samym konserwantem.A różnica między tamtym (ze Stanów) whiskas'em a naszym jest taka jak między ministrem a ministrantem !

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:30
przez Malvinka
Nie wiem, Blue, ale ja w ogóle prawie nie używam soli, bo po prostu nie lubię, a tamtem tuńczyk, co jak co, ale słony nie był, bobym go nie zjadła ! Konserwantów innych nie zawierał, chyba, że to utajnili.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:32
przez Estraven
Z konserwantami nie wiem, jak jest w takim tuńczyku, ale skłonny jestem przypuszczać, że jednak jakieś są. Sól to średni problem o tyle, że koty potrzebują nieco soli w karmie.

Możliwe też, że konserwowa obróbka takiego tuńczyka nie czyni go dobrym materiałem na podstawową karmę – nie przytoczę szczególnych argumentów, jednak o ile pamiętam, nikt nie twierdzi, że żywienie się puszkami wpływa dobrze na zdrowie człowieka. Czyli chyba na zdrowie w ogóle.

Niemniej myślę, że jako przekąska może być.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:34
przez Kiara
Malvinka pisze:Kiaro, tam NIE MA konserwantów! Właśnie o tym piszę, tuńczyk w sosie własnym zawiera tylko tuńczyka, wodę i sól...To właśnie sól w tym przypadku jest samym konserwantem.A różnica między tamtym (ze Stanów) whiskas'em a naszym jest taka jak między ministrem a ministrantem !


Spokojnie, spokojnie... po o te nerwy...

Sol jest konserwantem, ale poza tym sol jako taka wcale nie musi wydawac ci sie slona jako skladnik sosu. Gdyby 'sos wlasny' byl slony jako taki, nikt by tunczyka nie kupowal. A obecne zamykane w puszkach konserwy musza miec jakies inne skladniki konserwujace, bo sol jest w tych kwestiach dosc slaba.

Poza tym nieszkodliwa dla ciebie ilosc soli i pewne konserwanty, jak te, o ktorych pisala Blue, i ktore - z racji swojej pospolitosci, ze sie tak wyraze, wcale nie musialy byc wypisane na opakowaniu - dla kota moga byc wrecz trujace.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:39
przez kinus
Zywienie sie puszkami prowadzi do szkorbutu, czyli dla czlowieka brakuje wtedy wit. C. Koty potrzebuja wit C?

"Psy (podobnie jak myszy, szczury, koty i chomiki) nie potrzebują spożywać witaminy C. Jeśli jednak ludzie odżywialiby się dietą pozbawioną tej niezbędnej dla nich witaminy, niechybnie zachorowaliby na szkorbut. " - wiec chyba nie.

Moze wiec jakies kwasy tluszczowe albo cos?

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:41
przez Kiara
Kinus, mozliwe... ale tutaj glownie o konserwanty, jesli takowe byly, i o sol sie rozchodzi... ale np. nasz wet powiedzial, ze kiedy kicio zaczyna kichac, to momentalnie tabletke rutinoscorbinu do pysia, albo pol tabletki witaminy C... nie wiem jak to jest :)

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:42
przez Estraven
Możliwe, że chodzi nie tylko o awitaminozę, ale też o łatwość przyswajania poddanych obróbce konserwowej produktów.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:43
przez Malvinka
No, właśnie o to mi chodzi! Przecież nikt, przy zdrowych zmysłach nie będzie kota karmił wyłącznie tuńczykiem z puszki :wink: Ale generalnie nie znalazłam tam nic takiego, czego kotu podać się nie powinno.W świetle tego, co napiasła Anja, tuńczyk wygląda mi na samo zdrowie :lol: Nie zawiera bowiem ani jednej wytłoczyny browarnianej a i soi także nie :ryk: benzeosan sodu, niestety kocie karmy w puszkach zawierają także, o czym Anja (bodaj?) wspominała.W każdym razie, moim zdaniem, tuńczyka do trucizn nie powinniśmy zaliczać!

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:45
przez Kiara
Moim zdaniem - trucizna jedno, a to, co niepolecane i niechybnie szkodliwe - to drugie...

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:46
przez Malvinka
Koty, jako jedne z nielicznych wit.C syntetyzują.Same.Nie denerwuję sie Kinus, bo niby czym? przecież to tylko pytanie :lol:

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 17:48
przez Kiara
Malvinka pisze:Nie denerwuję sie Kinus, bo niby czym? przecież to tylko pytanie :lol:


To ja napisalam zebys sie nie denerwowala :-)

Bo w odpowiedzi na moj post uzylas wystarczajaco duzo capslockow i wykrzyknikow, by zaczac si zasttanawiac nad twoim nastawieniem ;-)