A ja nie bardzo rozumiem tajemnice.
Przeciez gdybym sie nie dowiedziala od Irmy o cykloferonie moj Szeryf nie zylby. To lek, ktory nie jest dostepny w polskich aptekach wiec nie grozi samodzielne uzywanie. A dlatego, ze nie jest dostepny nie wiadomo jak go stosowac i kto ma jakie doswiadczenie.
Zeby go miec trzeba sie niezle natrudzic, bo z tego co wiem jest dostepny za nasza wschodnia granica. Jesli nie opiszemy sposobow jego uzycia przez tych, ktorzy go zdobyli to dalej koty beda spokojnie umieraly na panleukopenie. Oczywiscie bedzie je mozna leczyc innymi sposobami, ale przy tej chorobie chyba trzeba sie lapac wszystkich sposobow.
A w ogole to sposob podawnia jest na ogolnodostepnej stronie
http://www.kitty.ru/Farmacy/Cykloferon.htm
I raczej naszym celem powinno byc rozpropagowanie tego sposobu leczenia a nie ukrywanie.
A jeszcze z innej strony mysle, ze mimo wszystko nie ma zbyt wielu chetnych do robienia zastrzykow a to sa zastrzyki.
No to sie wygadalam:))
juz drugi raz dzisiaj:))