Strona 1 z 2

A jak nie sterylka to co?

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:09
przez aga de
Wszyscy piszecie o sterylizacji kotki. A są inne sposoby? Jakieś zastrzyki, czy coś innego?

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:13
przez Liv
hmmm, jest antykoncepcja w tabletkach i w zastrzykach....ale ja nie polecam. JEśli nie zamierzasz rozmnażać swej kotencji, to polecam sterylkę - mimo ingerencji chirurgicznej jest to o wiele lepsze dla zwierzaka.
Długotrwałe podawanie leków hormonalnych powoduje ropomacicze - w ogromnnym procencie przypadków - a to tak, czy siak kończy się obligatoryjnie operacją, która jest o wiele bardziej niebezpieczna od sterylki.....

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:14
przez Majorka
Zastrzyki hormonalne wstrzymujące ruję (wystarczają na 3 miesiące) i tabletki (np. Provera). Jednak z tego co wiem, i co mówią weterynarze, stosowanie takich środków może spowodować ropomacicze i/lub nowotwory (wówczas i tak niezbędna jest operacja chirurgiczna).

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:16
przez Liv
tośmy się zdublowały!

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:17
przez Majorka
No to double good!

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:25
przez PumaIM
Niestety, to można i chórem. Wiem z doświadczenia, obie moje poprzednie brały środki hormonalne i około dziesiątego roku życia musiały mieć powycinane co należy z powodu ropomacicza. A to już średni wiek i nie tak dobrze się goi, jak u młoduchy.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:26
przez Malvinka
Sterylka i nic innego ! Tzn. konkretnie nazywa się to kastracja, bo u nas nie podwiązuje się jajowodów, a wycina wraz z resztą.Środki hormonalne są bardzo szkodliwe i oprócz wspomnianego ropmacicza potrafią także powodować u8szkodzenia innych narządów wewnętrznych w tym serca.Chyba nie chcesz tego dla swojej koteczki?

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:31
przez aga de
Matko jedyna -HORROR.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:41
przez Macda
Agade co jest horrorem? Sterylka? To tylko tak groźnie brzmi :)

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:47
przez aga de
Moja Balbina po zastrzyku chodziła dwa dni przestraszona :cry:
To co będzie jak ja potną?
No a horrorem jest to ropomacicze i wszystkie inne choróbska.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:48
przez Macda
Aga ciąć ją będą pod narkozą. Przez dwa dni będzie lekko skołowana. Później zapomni o wszystkim :D

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 14:49
przez Majorka
Macda pisze:Agade co jest horrorem? Sterylka? To tylko tak groźnie brzmi :)


Sądzę, że raczej Aga de wystraszyły możliwe konsekwencje braku kastracji.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 15:06
przez Liv
miałm kote na zastrzykach antykoncepcyjnych przez rok, zawsze po podaniu partii odwalała jej korba, prychała, była agresywna, naburmuszona... no dramat!

No i trzeba zawsze jednak uważać, żeby podac w terminie - tak jak u ludzi...

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 15:24
przez Majorka
Liv, dobrze że to napisałaś, bo ja w wątku Miś&Co. zaloty martwiłam się samopoczuciem Mi-Norki (musiała dostać zastrzyk jednorazowo), to nie jest ta sama kota! No to już się tak bardzo nie martwię.

PostNapisane: Śro maja 07, 2003 15:31
przez Liv
Kochana! Lewka była wtedy nie do zniesienia!!!!! Niedotykalska!
I to ciągłe ruszanie się skóry na grzbiecie!